Vesemirus
Christopheros
- Dołączył
- 1 Marzec 2010
- Posty
- 1 855
- Punkty reakcji
- 38
Napisałem co PiS (błagam, jaka dobra zmiana...) zastało po poprzednikach, napisałem też co złego PiS zrobił - jak rozwiązać problem? Wrócić do finansowania z budżetu, przekierować pieniądze z pożal się Boże "wojsk" obrony terytorialnej, wielomilionowych wypłat na Kościół, biura polityczne, biurokrację i to chyba najprostszy sposób jak zapewnić finansowanie na poziomie 6,8% PKB.Skoro Znasz się na medycynie to raczej oceń jakie zmiany zaszły wraz z rządami Dobrej Zmiany tzn: czy coś zmieniło się na dobre czy na złe porównując to z rządami poprzedniej ekipy. Następnie skoro się Znasz to podaj jakie zmiany i w jaki sposób przeprowadzone powinny służbę zdrowia "choć poprawić".
Zobaczmy jak taki fartuch jak ja wspaniale zarabia - jestem na Anestezjologii w jednym z powiatowych szpitali w Świętokrzyskim, zarabiam 2700 zł/miesiąc to 16 zł/h - za taką stawkę znieczulam np. Twoją żonę do cesarskiego (bardzo odpowiedzialne i trudne znieczulenie, zwłaszcza jeśli cięcie musi być wykonane w trybie natychmiastowym), czy Twoją babcię którą prosto z SORu na blok przywieźli bo ma niedrożność przewodu pokarmowego - babram się w krwi i wymiocinach starając się zapewnić jak najwyższe standardy przy użyciu 15-20letniego sprzętu który nadaje się na złom. Dodatkowo mój wspaniały szef pod groźbą nie puszczenia mnie na staże i kursy zmusza mnie do brania dyżurów nocnych w liczbie 7 na miesiąc, za każdy dyżur mam 448zł, po takim dyżurze powinienem zejść do domu, ale jako, że nie ma nas na tylu (4 anestezjologów na szpital, czasami dojeżdża piąty) to siedzę w robocie czasami do 15, zazwyczaj do 13 - żeby było śmieszniej oficjalnie w pracy mnie nie może być więc wg kadr oficjalnie mnie nie ma i potrącają mi za "zejścia" po dyżurze czyli pracując więcej zarabiam mniej - bo im więcej dyżurów mam tym mam oficjalnie mniej godzin wypracowanych tym mam mniejszą podstawę i mniejszą stawkę za godzinę dyżuru - i tak z 448 które powinienem dostać robi mi się 7x 370. Hurra! - podliczmy teraz 165h etatu + 7x16 dyżuru daje mi 277h za 5200zł. Tyle mam za 1,7 etatu. Jako, że kursy i szkolenia w większości nie są darmowe muszę dokładać po 2500-3000zł za kurs, mam takich 3-4 w roku, do tego mam "darmowe" staże - za staż nie płaci się nic ALE koszty dojazdów i utrzymania sam muszę ponieść - średnio 2-3 miesiące w roku. Jak na to zarobić ano biorę dyżury w pogotowiu - stawka 39zł/h - 19% podatku czyli za 6 dyżurów mam 3032zł, podliczmy jeszcze raz - 8232zł za 373h, czyli za 2,2 etatu. Czy to naprawdę aż takie duże sumy za RATOWANIE TWOJEGO ŻYCIA I ZDROWIA?_____________________ napisał:Odpowiedz mi na jedno mądre pytanie bo jak słyszę że "fartuchom" znowu mało i źle to mnie skręca! Po co mi te wszystkie kliniki i inne krzaki w czasach w ktorych nie mozna tam sie dostac gdy nagle trzeba i po co mi szpitale które i tak w razie "w" nie sa wstanie wykonać wieluuu operacji?
Co do operacji - masz rację na biodro czy zaćmę czeka się latami, ale na dyżurach znieczulamy każdego często po 15min od wjazdu do szpitala jeśli sytuacja tego wymaga, na pogotowiu wjeżdżam od razu na salę hemodynamiki z zawałowcem, a właściwie wjeżdżałem bo teraz muszę tracić czas, żeby pacjenta zamiast 15 min wieźć do Starachowic jechać z nim 45min do Kielc bo PiS spowodował zamknięcie Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca w Starachowicach, a w szpitalu powiatowym często jest pełne obłożenie (bo zamiast 2 kardiologii na 2 powiaty jest jedna) - tak działa PiS i za to tej partii nie popuszczę. Oni niszczą służbę zdrowia (swoimi decyzjami i zaniedbaniami z czasów poprzedników), głodzą ratowników i są powodem przez który pielęgniarki wyjeżdżają za granicę... I tyle w temacie.