Cześć forumowicze(może i ktoś przeczyta ten post z uwagą) heh.
Zacznę od tego że poznałem kiedyś taką fajna dziewczynę,zaintrygowała mnie jej uroda lecz była to dziewczyna kumpla...
wiec dałem sobie spokój...
Gdy ona go rzuciła,zainteresowałem się nią lecz bałem się do niej podejść.wiec przed wakacjami 2008 nie zdążyłem nic wskórać.
na tych wspomnianych wakacjach jak czytam tu na forum "beznadziejnym sposobem" zacząłem pisać do niej w virtualnym świecie.
I tak we wrzesniu 2008 byłem już siebie bardziej pewny już 1 dnia szkoły ja 3 klasa gimnazjum ona 2,pokłóciłem nawet się z kumplem,żeby tylko być blisko niej
przez cały miesiąc niewinnie ją podrywałem w następnej fazie zacząłem ją dotykać przytulać,ona też zresztą mnie podrywała ale w mniejszym stopniu etc.Było mi z nią dobrze(najpiękniejsze moje tygodnie od dawna),lecz gdy zaczynałem coś z nią na poważnie ona Wyraźnie dała mi do zrozumienia że ma Księcia w PARYŻU,pomyślałem niech jej będzie.
Niczym się dobrze zastanowiłem czy zapytać ją czy chce zemną być ona nagle gdy jak zwykle podrywałem ją na gg pisze:Już nie może byc miedzy nami jak dotychczasJa z optymizmem zadaje pytanie dlaczego a ona "bo mam chłopaka"ale to nie ten z paryża! myślałem że to już koniec.nagle zdałem sobie sprawę że ją KoCHAM!!!
I od tego czasu zaczęły się same problemy dotychczas twierdziłem że miłość to reakcja chemiczna!
I tak chciałem się zabić,np idę droga i myślę rzucić się pod to auto czy nie.heh i tak dalej.
tak do teraz ją kocham były chwile gdy wo gole się do niej nie odzywałem,były że pragnąłem jej chociaż głosu!
A ona teraz kocha już z jakiegoś z Hiszpanii.na wakacjach się zakochała więc trudno ją wyczuc.!
I dalej do niej czasem pisze próbuje do siebie jakoś przekonać a ona chyba z litośći mi odpowiada heh.
Ta dziewczyna zmieniła moje całe beztroskie życie nie mogę dać sobie z tym poprostu spokój.
teraz ja spotkam czasami wkoncu mieszkamy w tej samej miejscowosci.
Przechodzę do meritum sprawy wyznałem jej że ją kocham zanim wyjechaała na wakacje do Hiszpani ale nie wzruszyło to ją zresztą wiedziała o tym od dawna.Gdy spotkałem ją po przyjeździe do Polski to znów się uśmiechnęła ona zaczarowuje mnie uśmiechem
Teraz się z tym meczem.
Wszyscy mówią znajdź sobie inna.Ale porostu teraz na te dziewczyny którą mi się podobają spoglądam z pogardą;P
już pół wsi wiem o naszym "zwiazku" heh.
Do tego podoba mi się pewien kurs na który ona uczęscza nie wiem czy mogę tam iść.?
Zacznę od tego że poznałem kiedyś taką fajna dziewczynę,zaintrygowała mnie jej uroda lecz była to dziewczyna kumpla...
wiec dałem sobie spokój...
Gdy ona go rzuciła,zainteresowałem się nią lecz bałem się do niej podejść.wiec przed wakacjami 2008 nie zdążyłem nic wskórać.
na tych wspomnianych wakacjach jak czytam tu na forum "beznadziejnym sposobem" zacząłem pisać do niej w virtualnym świecie.
I tak we wrzesniu 2008 byłem już siebie bardziej pewny już 1 dnia szkoły ja 3 klasa gimnazjum ona 2,pokłóciłem nawet się z kumplem,żeby tylko być blisko niej
przez cały miesiąc niewinnie ją podrywałem w następnej fazie zacząłem ją dotykać przytulać,ona też zresztą mnie podrywała ale w mniejszym stopniu etc.Było mi z nią dobrze(najpiękniejsze moje tygodnie od dawna),lecz gdy zaczynałem coś z nią na poważnie ona Wyraźnie dała mi do zrozumienia że ma Księcia w PARYŻU,pomyślałem niech jej będzie.
Niczym się dobrze zastanowiłem czy zapytać ją czy chce zemną być ona nagle gdy jak zwykle podrywałem ją na gg pisze:Już nie może byc miedzy nami jak dotychczasJa z optymizmem zadaje pytanie dlaczego a ona "bo mam chłopaka"ale to nie ten z paryża! myślałem że to już koniec.nagle zdałem sobie sprawę że ją KoCHAM!!!
I od tego czasu zaczęły się same problemy dotychczas twierdziłem że miłość to reakcja chemiczna!
I tak chciałem się zabić,np idę droga i myślę rzucić się pod to auto czy nie.heh i tak dalej.
tak do teraz ją kocham były chwile gdy wo gole się do niej nie odzywałem,były że pragnąłem jej chociaż głosu!
A ona teraz kocha już z jakiegoś z Hiszpanii.na wakacjach się zakochała więc trudno ją wyczuc.!
I dalej do niej czasem pisze próbuje do siebie jakoś przekonać a ona chyba z litośći mi odpowiada heh.
Ta dziewczyna zmieniła moje całe beztroskie życie nie mogę dać sobie z tym poprostu spokój.
teraz ja spotkam czasami wkoncu mieszkamy w tej samej miejscowosci.
Przechodzę do meritum sprawy wyznałem jej że ją kocham zanim wyjechaała na wakacje do Hiszpani ale nie wzruszyło to ją zresztą wiedziała o tym od dawna.Gdy spotkałem ją po przyjeździe do Polski to znów się uśmiechnęła ona zaczarowuje mnie uśmiechem
Teraz się z tym meczem.
Wszyscy mówią znajdź sobie inna.Ale porostu teraz na te dziewczyny którą mi się podobają spoglądam z pogardą;P
już pół wsi wiem o naszym "zwiazku" heh.
Do tego podoba mi się pewien kurs na który ona uczęscza nie wiem czy mogę tam iść.?