Co to jest rzeczywistość? Dla mnie rzeczywistością jest z pewnością to co wokółó nas, to co robię,to co czynię. Rzeczywistość to, to co każdego dnia obserwuję tak wnikliwie, to "przestrzeń", w której żyję. Pierwszym pytaniem jakie mi sie nasówa na myśl jest: po co ja żyje! Nie wiem, może po to by patrzeć na cierpienie, ból i śmierć, a może po to by samej cierpieć i jednoczyć się z odczuwającymi to samo. Czego chcę od życia? Chcem by bylo dobre a nie przepełnione wciąż złem. Życie powinno być piękne i każdego otaczać szczęściem, ale cóż jamogę.... Przecierz nie wystopię niczym "bohater" w obronie grzesznego świata. Ja jako jedyna przeciw niezliczonej ilości ludzi, co mogłabym zdziałać? Odpowiedz: NIC! Wyszłabym jedynie na totalną idiotkę, która chce odgrywać rolę bohatera,naprawiać świat,polerować go tak by odzyskał blask i piękno. Upokorzenie i kompromitacja gwarantowana!Pytam się siebie jak widzę całe to życie.Teraz ,w tych czasach jak ma je widzieć? To jedna wielka walka o przetrwanie, nie ustanna męka, pogoń dla jednych za sławą i większym pieniądzem, a dla innych za jako takim przetrwaniu każdego nadchodzącego dnia. To co się dzieje w dzisiejszych czasach-przeraża, ale takie są realia.A ja sama, czego ja potrzebuje od życia, od ludzi? Potrzeba mi tylko: szacunku, zrozumienia, akceptacji, zaufania, miłości, szcześcia, zdrowia, bezpieczeństwa, a może aż tyle mi potrzeba? Wszystko to nie jest mi potrzebne, aby zaistnieć, być w centrum uwagi, czy wywyższać sie ,nie! Po prostu potrzebuje tego by normalnie żyć i Funkcnować. Czego się boję? Boję sie tej otaczającej mnie rzeczywistości. Boję się być sama na tym świecie. Sama tzn. bez miłości, bez drugiej osoby- kogoś kto mnie wesprze w sytuacjach takich,a nie innych, kto zawsze będzie przy mnie na dobre i złe. Tak naprawdę to nie potrafiłabym żyć bez osób mi bliszych: chłopaka, przyjaciół, rodziny. Potrzebuje wokół siebie ludzi. Teraz w tych ciężkich czasach wsparcie przyjaciół, rodziny czy też chłopaka są bardzo ważne, bo co innego nam pozostanie jak nie miłość osób bliskich. Co nas czeka, dziś, jutro, za rok czy nawet za 10 lat? Odpowiedz: Nie wiem! Nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie. Oczywiście bardzo chciała bym wiedzieć co zrobić, co czynić, aby nie popełnić błędów życiowych. Aby nie zatracać się w tym świecie. Nie chciałabym jednak przewidzieć wszystko co będzie, bo nie miałabym po co żyć wszystko wiedząc. W końcu każdy musi doświadczyć wielu rzeczy aby wiedzieć co dla niego najlepsze.Chcąc nie chcąc i tak nie się nie dowiem co mnie czeka. Jaki los mi pisany? Co będę robić, jakich ludzi spotkam na swojej drodze, czy pozostane wierna swoim ideałom? Odwieczne pytanie-odwieczna niewiadoma! Współczesny świat, ludzkość pędzi gdzieś nieustannie i nie ma czasu na nic. Mało kto ma czas zatrzymać się na chwile, pomyśleć, zastanowić się co dalej. Życie gna nas, rzeczywistość karze dostosować się do panujących w nim praw, a gdzie w tym wszystkim ja? Gdzie człowiek, wartości i uczucia, Które w sobie mam?