Złamane serduszko:(
Nowicjusz
- Dołączył
- 19 Maj 2011
- Posty
- 9
- Punkty reakcji
- 0
Cześc... bardzo proszę o jakąs porade bo już sama nie wiem co robić
Posłuchajcie najpierw mojej historii
Poznałam go całkiem przypadkiem..zakoalismy się w sobie dość szybko... bylismy przeszło rok... 3 dni temu zostawił mnie i to jeszcze w dzień kiedy dowiedział się że mam depresje... jemu życie zawsze dawało popalić..nigdy nie miał lekko.. duzo pił jak poznał mnie wszytsko się zmieniło . .. on się zmienił..wyciagnęłam go z tego i przez ok. 6 miesięcy było wręcz cudownie... po tym pol roku on zaczął mnie okłamywać coś sie zaczęło psuć... ja dla niego robiłam wszystko ...zawsze wierna ..na kazde zawaołanie...zawsze miałam czas dla niego..wybaczałam mu wszystkie kłamstwa a on na koniec powiedzial mi ze brakowało mu normalnosci... mielismy sie zobaczyc w niedziele ale on nie mogl wiec pojechalam w poniedziałek i po co ? żeby dowiedzieć się ze to koniec... nie potrafie sie pozbierac... potrzebuje go i nie wyobrażam sobie zycia z innym facetem... kompletnie się pogubiłam... powiedział że to nie tak ze przestał mnie kochac ..zapewniał ze kocha ale potrzebuje czasu ze potrzebuje troche "normalnosci" ... zupełnie nie daje sobie rady ... ciągle płacze do tego ta moja depresja... nie orzumiem dlaczego to zrobił... zawsze mówiłam że wina lezy po obu stronach i nadal tak mówie ale nie wiem gzie ja zrobiłam ten błąd... :smutas: co mam robić... kiedy zapomne... jestem sama.. nawet nie mam komu się wyżalić on był taki zazdrosny na początku naszego związku że zostawiłam wszystkich przyjaciół żeby sie nie kłócić? Czy Wy kiedys też tak czuliście się samotnie... tacy odrzuceni ? dodam jeszcze ze jestem młoda mam 17 lat ... poradzcie mi coś
Posłuchajcie najpierw mojej historii
Poznałam go całkiem przypadkiem..zakoalismy się w sobie dość szybko... bylismy przeszło rok... 3 dni temu zostawił mnie i to jeszcze w dzień kiedy dowiedział się że mam depresje... jemu życie zawsze dawało popalić..nigdy nie miał lekko.. duzo pił jak poznał mnie wszytsko się zmieniło . .. on się zmienił..wyciagnęłam go z tego i przez ok. 6 miesięcy było wręcz cudownie... po tym pol roku on zaczął mnie okłamywać coś sie zaczęło psuć... ja dla niego robiłam wszystko ...zawsze wierna ..na kazde zawaołanie...zawsze miałam czas dla niego..wybaczałam mu wszystkie kłamstwa a on na koniec powiedzial mi ze brakowało mu normalnosci... mielismy sie zobaczyc w niedziele ale on nie mogl wiec pojechalam w poniedziałek i po co ? żeby dowiedzieć się ze to koniec... nie potrafie sie pozbierac... potrzebuje go i nie wyobrażam sobie zycia z innym facetem... kompletnie się pogubiłam... powiedział że to nie tak ze przestał mnie kochac ..zapewniał ze kocha ale potrzebuje czasu ze potrzebuje troche "normalnosci" ... zupełnie nie daje sobie rady ... ciągle płacze do tego ta moja depresja... nie orzumiem dlaczego to zrobił... zawsze mówiłam że wina lezy po obu stronach i nadal tak mówie ale nie wiem gzie ja zrobiłam ten błąd... :smutas: co mam robić... kiedy zapomne... jestem sama.. nawet nie mam komu się wyżalić on był taki zazdrosny na początku naszego związku że zostawiłam wszystkich przyjaciół żeby sie nie kłócić? Czy Wy kiedys też tak czuliście się samotnie... tacy odrzuceni ? dodam jeszcze ze jestem młoda mam 17 lat ... poradzcie mi coś