[j.ang] Wady i zalety mieszkania w dużym mieście.

Nat.

Nowicjusz
Dołączył
9 Październik 2006
Posty
4 641
Punkty reakcji
1
Wiek
17
Uroki życia w małej czy dużej miejscowości mogą być różne. Zależy to od sposobu podejścia do życia. W młodym wieku życie w większym mieście daje więcej możliwości rozwojowych na przykład możemy wybrać lepsze gimnazjum, czy też szkołę średnią oraz mamy szerszy wybór kierunku studiów. W większym mieście mamy do czynienia z szybszym rozwojem technicznym. Istnieje większa możliwość znalezienia pracy (więcej zakładów pracy, szkół, urzędów itp.). Tu jest bardziej rozwinięta kultura i sport (kina, teatry, opera, wystawy, kluby sportowe, boiska, hale sportowo-widowiskowe itp.), a także większa możliwość rozwoju swoich zainteresowań (młodzieżowe ośrodki kulturalno-oświatowe itp.). Jeśli nie lubisz kultury możesz pójść do pubów, jest ich wiele, gdzie możesz spotkać się ze swoimi przyjaciółmi. Do kolejnych zalet, które dotyczą nie tylko młodych ludzi ale ogółu społeczeństwa należą między innymi większa ilość sklepów i supermarketów, lepiej rozwinięta infrastruktura, a także większa anonimowość.

Mieszkanie w dużych miastach ma też swoje wady, między innymi problemy z przemieszczaniem się ze względu na duże odległości, korki na drogach. Nie zawsze jest bezpiecznie wyjść samotnie na spacer w nocy. Życie jest niezdrowe i bardzo stresujące z powodu smogu i hałasu. Generalnie jest nieczyste powietrze. Żeby dobrze żyć w dużym mieście trzeba mieć sporo pieniędzy, bo wszystko jest bardzo drogie.



Zwracam się z prośbą przetłumaczenia tego wypracowania, ze względu na bardzo ograniczony czas wolny.
Jeśli byłby ktoś w stanie pomóc, byłbym bardzo wdzięczna. Zadanie potrzebne mi jest do jutra.
Z góry dziękuję.
 

aaaaahaa

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2008
Posty
2
Punkty reakcji
0
hmm ale na jaki jezyk przetlumaczyc??ah sorki nie zauwazylam:D
 

Nat.

Nowicjusz
Dołączył
9 Październik 2006
Posty
4 641
Punkty reakcji
1
Wiek
17
Napisane w temacie.. : ) Angielski. ;]
Ych.. Jutro chyba nieprzygotowanie zgłoszę. Na piątek sobie to przełożę.
 
Do góry