Inteligencja - geny czy środowisko

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
inteligencja MUSI być wyuczona, wszak dzisiejszy świat zmienia się w takim tempie, że zachowanie jakie było brane za inteligentne w czasach młodości naszego dziadka, dziś może być brane za nieodpowiednie, nienaturalne, złe. Sprawdza sie to oczywiście, gdy uznamy, że inteligencja to zdolność do życia i twórczego myślenia opartego jednak na znanych nam schematach
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
inteligencja MUSI być wyuczona, wszak dzisiejszy świat zmienia się w takim tempie, że zachowanie jakie było brane za inteligentne w czasach młodości naszego dziadka, dziś może być brane za nieodpowiednie, nienaturalne, złe. Sprawdza sie to oczywiście, gdy uznamy, że inteligencja to zdolność do życia i twórczego myślenia opartego jednak na znanych nam schematach
Dla mnie to jakiś potworek :)

Są ludzie, którzy mają dużą wiedzę (czyli przekładając na twój: duży zasób schematów), ale jak to się mówi: prochu to oni nie wymyślą. Oni nie są inteligentni. Oni są "suchą encyklopedią wyuczonych schematów". Oni mają wiedzę, ale wystarczy coś nieoczekiwanego i leżą na całej linii bo ich życie to jeden wielki schemat. To jest zachowanie bliższe robotowi. Jak wyposażysz robota w miliony algorytmów, schematów to on nie stanie się nagle inteligentny. On w dalszym ciągu będzie tą "suchą encyklopedią wyuczonych schematów", która co najwyżej posiada znamiona (czy udaję) inteligencji.

Inteligencji się nie wyuczysz. Możesz się wyuczyć schematów, ale aby stworzyć z nich coś "twórczego" musisz być po prostu inteligentny :) Inaczej jesteś zwykłym wyrobnikiem jakich są miliony...

wg twojej logiki możnaby powiedzieć, że gdyby Einstein żył dzisiaj to byłby idiotą bo nie wiedziałby co to Internet, nie wiedziałby, że jak się czegoś nie wie to wystarczy wejść na google. To nie jest inteligencja. To są wyuczone zachowania na poziomie małpy :) Spędziłby miesiąc, dwa w XXI wieku i poznałby te schematy.

Dość powiedzieć, że spora grupa ludzi bardzo inteligentnych była ekscentrykami, czy mówiąc wprost świrami i akurat ciężko ich posądzać o działanie na podstawie ogólnie przyjętych, akceptowalnych schematów. Można by wręcz powiedzieć, że inteligencja to umiejętność kreowania nowych schematów dla miliardów "szaraków" :) Czyli mówię o czymś praktycznie odwrotnym od tego co ty piszesz.
 

mexico0

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Ja uważam, że geny-bo oczywiście z takiego Waldusia Kiepskiego to pewnie dzieci geniuszami by nie wyszły :)
ale to w sumie jakich mamy rodziców ma głębsze znaczenie, bo w końcu to oni z nami rozmawiają i nas kształtują przez pierwsze lata życia nawet odważę się powiedzieć, że tylko oni, a potem oczywiście już troszeczkę i szkoła i podwórko i telewizja i książki.
 

Trickster

Nowicjusz
Dołączył
14 Marzec 2011
Posty
10
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Miasto
Kalisz
Inteligencja jest definiowana zarówno przez nasze geny jak i środowisko. Choć oczywiście geny odpowiadające za budowę naszego mózgu i jego plastyczność odgrywają tu istotną rolę, to jednak najważniejsze wciąż pozostaje środowisko. Z kolei jeśli chodzi o czynniki środowiskowe, to ważną rolę odgrywają szczególnie pierwsze lata naszego życia - czym więcej stymulacji dostarczymy naszej korze w tym czasie tym statystycznie inteligentniejsi będziemy.
 

HrabiaVulpes

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2011
Posty
27
Punkty reakcji
2
Wiek
31
Miasto
Kraków
Nie zgodziłbym się z tym. Mieszkam na wsi, i zauważam dość ciekawe odchyły od teorii wpływu genów na inteligencję. Dzieci profesorów lądują w zawodówce z trudem sobie radząc i kując wszystko na pamięć, a potomkowie zwykłych pospolitych chłopów, który z trudem skończyli zawodówkę, a komputer potrafią tylko włączyć do prądu, kończą licea i studia nie ucząc się wiele.

Osobiście uważam, że wpływ ma środowisko. Patrząc na ludzi zauważam, że to właśnie nasze emocje i uczucia warunkują zachowanie. Jeśli z głupotą i ignorancją kojarzą nam się tylko złe rzeczy (osoby, które nam dopiekły), sami chcemy być inni.
Jeśli rodzice są inteligentni i próbują nam wpoić miłość do nauki i wiedzy, buntujemy się. Jeśli otoczenie podaje nam jako przykład pijaków i życiowych nieudaczników, sami usilnie szukamy drogi do stania się innymi niż oni. Właśnie to "poszukiwanie drogi" rozwija spryt i umiejętność kombinowania, kojarzenia.
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
Inteligencja to geny, jej rozwój to szereg czynników (np. właśnie środowisko). Nie mieszajmy inteligencji z mądrością, inteligencja to zdolność do uczenia się (formalnie : rozwijania mózgu oraz jego efektywne wykorzystanie), każdy ją posiada w różnym zakresie, a to jak ją rozwijamy to inna sprawa. Jest jeszcze "pseudo-inteligencja", ale to inna sprawa, niestety często to pod jej definicje się podaje.
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
Dla mnie to jakiś potworek :)

Są ludzie, którzy mają dużą wiedzę (czyli przekładając na twój: duży zasób schematów), ale jak to się mówi: prochu to oni nie wymyślą. Oni nie są inteligentni. Oni są "suchą encyklopedią wyuczonych schematów". Oni mają wiedzę, ale wystarczy coś nieoczekiwanego i leżą na całej linii bo ich życie to jeden wielki schemat. To jest zachowanie bliższe robotowi. Jak wyposażysz robota w miliony algorytmów, schematów to on nie stanie się nagle inteligentny. On w dalszym ciągu będzie tą "suchą encyklopedią wyuczonych schematów", która co najwyżej posiada znamiona (czy udaję) inteligencji.

Inteligencji się nie wyuczysz. Możesz się wyuczyć schematów, ale aby stworzyć z nich coś "twórczego" musisz być po prostu inteligentny :) Inaczej jesteś zwykłym wyrobnikiem jakich są miliony...

wg twojej logiki możnaby powiedzieć, że gdyby Einstein żył dzisiaj to byłby idiotą bo nie wiedziałby co to Internet, nie wiedziałby, że jak się czegoś nie wie to wystarczy wejść na google. To nie jest inteligencja. To są wyuczone zachowania na poziomie małpy :) Spędziłby miesiąc, dwa w XXI wieku i poznałby te schematy.

Dość powiedzieć, że spora grupa ludzi bardzo inteligentnych była ekscentrykami, czy mówiąc wprost świrami i akurat ciężko ich posądzać o działanie na podstawie ogólnie przyjętych, akceptowalnych schematów. Można by wręcz powiedzieć, że inteligencja to umiejętność kreowania nowych schematów dla miliardów "szaraków" :) Czyli mówię o czymś praktycznie odwrotnym od tego co ty piszesz.
Hmmm...
Wg mnie inteligencja to sposób przystosowywania się do otaczającego świata, umiejętność wykorzystywania go do naszych celów. Może to Cię oburzy, ale wg mnie rodzący się człowiek nie ma żadnej inteligencji poza tą, która niesiona jest z genami rodziców- schematami. Wątpię by "inteligencja" w Twoim znaczeniu pozwoliłaby noworodkowi oddychać, jeść, a potem samemu nauczyć się mówić. Inteligencja to właśnie szybkie przyswajanie schematów i operowanie nimi dla naszych korzyści. Rodzimy się z jej brakiem(chyba, że geny też nazwać inteligencją co w sumie ma sens), a w miarę "jakości" materiału genetycznego jaki pozyskaliśmy możemy pracować z większą ilością schematów w bardziej zawiłych kombinacjach. Einstein, by odkryć teorię względności nie wykonał ani jednego doświadczenia, a tylko przekształcał istniejące już wzory. Jak go mogę nazwać? Geniuszem, niezwykle inteligentną osobą, ale poruszającą się w matematycznym świecie, który już istniał przed nim. Jak widać człowiek inteligentny nie musi być nieodkrywczy, a wydaje mi się, że tak mnie zrozumiałeś. Jeszcze raz wracając do wspomnianego przez Ciebie Einsteina. Nie, nie byłby idiotą, ale jeśli szybko by się przystosował i tak jak w przypadku historycznym rozwijałby swoją wiedzę to przy pomocy najprostszego komputera opracowałby swoją teorię w pare miesięcy. Dlaczego? Bo był MISTRZEM schematów. Jeśli już tak gdybamy to powiem też, że gdyby miał możliwości XXI wieku to może nawet opisałby swoją teorię tak, bym ją zrozumiał:D. A w takim razie co uważam za mądrość? Wszystko, czego tak naprawdę nie da się wpisać w żadne ramy.

PS. Mogłeś odnieść wrażenie, że nie lubię matematyki. Miałeś złe wrażenie.:D
 

pizza25

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
35
Punkty reakcji
1
Wydaje mi się że nie jest wrodzona. Wszystkiego uczymy się przez całe życie. To wyrabia się z czasem.
 

ktosikx

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Miasto
Wejherowo
Jak na mnie to coś jest w tych uwarunkowaniach genetycznych itd. ale jednak głównie to po prostu zależy od człowieka-czy ma on chęć się rozwijać czy woli opier..lać się przed telewizorem i komputerem.
I mówię tu ogólnie o zdolnościach twórczych, inteligentnej mowie, zachowaniu, a nie wysokie IQ czyli rozwiązywanie łamigłówek.
 

egzix

Nowicjusz
Dołączył
26 Maj 2009
Posty
544
Punkty reakcji
2
Wiek
36
Miasto
Lublin
Moim zdaniem największe znaczenie mają tutaj po pierwsze predyspozycje , bez nich można zapomnieć o nauce, po drugie środowisko i chęci...
 

Luphis

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
1 372
Punkty reakcji
5
Wiek
35
Miasto
Warszawa
Przede wszystkim wrodzone zdolności. Poprzez naukę, otoczenie i środowisko możemy stymulować, przyspieszyć rozwój, ale to jaki pułap się osiągnie zależy od naturalnych predyspozycji.

...Einstein, by odkryć teorię względności nie wykonał ani jednego doświadczenia, a tylko przekształcał istniejące już wzory. Jak go mogę nazwać? Geniuszem, niezwykle inteligentną osobą, ale poruszającą się w matematycznym świecie, który już istniał przed nim. Jak widać człowiek inteligentny nie musi być nieodkrywczy, a wydaje mi się, że tak mnie zrozumiałeś. Jeszcze raz wracając do wspomnianego przez Ciebie Einsteina. Nie, nie byłby idiotą, ale jeśli szybko by się przystosował i tak jak w przypadku historycznym rozwijałby swoją wiedzę to przy pomocy najprostszego komputera opracowałby swoją teorię w pare miesięcy. Dlaczego? Bo był MISTRZEM schematów. Jeśli już tak gdybamy to powiem też, że gdyby miał możliwości XXI wieku to może nawet opisałby swoją teorię tak, bym ją zrozumiał:D. A w takim razie co uważam za mądrość? Wszystko, czego tak naprawdę nie da się wpisać w żadne ramy.

PS. Mogłeś odnieść wrażenie, że nie lubię matematyki. Miałeś złe wrażenie.:D

Po pierwsze...aby coś odkryć nie można myśleć schematami. Dlatego zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Właśnie przez nietypowe i nieramowe myślenie doszedł do rewolucyjnych teorii (no i miał ogromne problemy w szkole, która WYMAGA szablonowego myślenia). Po drugie "...nie wykonał ani jednego doświadczenia, a tylko przekształcał istniejące już wzory..." - tylko? Wymagało to troszkę więcej niż przekształcenie kilku wzorków. Po trzecie, komputer przy pracy takiej, jaką wykonywał Einstein, ani trochę by nie pomógł. Mógłby przeprowadzić symulację, ale nie wymyśliłby niczego nowego. Komputery pomagają przy eksperymentach, bo mogą analizować ogromną ilość danych w krótkim czasie, ale najpierw trzeba wysnuć teorię, zaprojektować eksperyment, zbudować maszyny i dopiero na koniec wchodzi sprawa komputera.
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
Przede wszystkim wrodzone zdolności. Poprzez naukę, otoczenie i środowisko możemy stymulować, przyspieszyć rozwój, ale to jaki pułap się osiągnie zależy od naturalnych predyspozycji.



Po pierwsze...aby coś odkryć nie można myśleć schematami. Dlatego zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Właśnie przez nietypowe i nieramowe myślenie doszedł do rewolucyjnych teorii (no i miał ogromne problemy w szkole, która WYMAGA szablonowego myślenia). Po drugie "...nie wykonał ani jednego doświadczenia, a tylko przekształcał istniejące już wzory..." - tylko? Wymagało to troszkę więcej niż przekształcenie kilku wzorków. Po trzecie, komputer przy pracy takiej, jaką wykonywał Einstein, ani trochę by nie pomógł. Mógłby przeprowadzić symulację, ale nie wymyśliłby niczego nowego. Komputery pomagają przy eksperymentach, bo mogą analizować ogromną ilość danych w krótkim czasie, ale najpierw trzeba wysnuć teorię, zaprojektować eksperyment, zbudować maszyny i dopiero na koniec wchodzi sprawa komputera.

1.Owszem, istnieje pogłoska(tak to nazwałem, bo nigdy nie czytałem tego ze stuprocentowego źródła), że był słabym uczniem. To w czym się poruszał to fizyka. Tam nie ma miejsca na Twoją inwencję, natomiast wykorzystując istniejące już schematy można odkryć coś nowego. Odkryć, nie wynaleźć.
2.Nie umniejszam dokonaniom Einsteina. W moim "tylko" nie było zabarwienia emocjonalnego. Nie mam pewności w jakim kontekście to napisałeś więc powtarzam- nie zrobił żadnego doświadczenia.
3.Nie napisałem, że komputer miał go wyręczyć, ale nie odmówisz, że zapewne mógł Einsteinowi przyspieszyć pracę. Oczywiście tę jej część, w której dokonywał suchych obliczeń. Mógłby też pomóc w sprawdzaniu "gotowej" teorii.
 

Andrzej.Bednar

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2011
Posty
25
Punkty reakcji
2
Sądzę, że inteligencja to jednoczesne połączenie wielu składowych. Z pewnością geny są podstawą, jednak środowisko w jakim dokonuje się proces socjalizacji danej jednostki również wpływa na poziom inteligencji. Banalny przykład mamy jednostkę, która posiada wrodzoną inteligencję na wysokim poziomie ale jej środowisko nie daje jej wielu szans rozwoju, rodziców nie stać na dodatkowe zajęcia z języków itp, jego możliwości poznania zostają więc ograniczone.Z drugiej strony mamy jednostkę o średnim poziomie inteligencji wrodzonej, wywodzi się ona jednak z środowiska o wyższym poziomie, posiada środki na zdobycie wiedzy, może potrzebuje więcej czasu na przyswojenie treści ale ma do nich dostęp, jego proces poznawczy jest bardziej rozbudowany. Nie będę już w tym przykładzie wspominał o motywacji, wsparciu bliskich bo to już bardziej rozbudowana kwestia. Te dwie jednostki ,koniec końców, mogą znaleźć się na podobnym poziomie mierzalnej inteligencji. Nawet jeżeli jej pochodzenie jest zupełnie różne.
Jednocześnie ważny jest fakt, że istnieje wiele rodzajów inteligencji, osoba będąca inteligenta społecznie czy emocjonalnie może nie spełniać kryteriów osoby inteligentnej w potocznym tego słowa rozumieniu.
 

Luphis

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
1 372
Punkty reakcji
5
Wiek
35
Miasto
Warszawa
1.Owszem, istnieje pogłoska(tak to nazwałem, bo nigdy nie czytałem tego ze stuprocentowego źródła), że był słabym uczniem. To w czym się poruszał to fizyka. Tam nie ma miejsca na Twoją inwencję, natomiast wykorzystując istniejące już schematy można odkryć coś nowego. Odkryć, nie wynaleźć.
2.Nie umniejszam dokonaniom Einsteina. W moim "tylko" nie było zabarwienia emocjonalnego. Nie mam pewności w jakim kontekście to napisałeś więc powtarzam- nie zrobił żadnego doświadczenia.
3.Nie napisałem, że komputer miał go wyręczyć, ale nie odmówisz, że zapewne mógł Einsteinowi przyspieszyć pracę. Oczywiście tę jej część, w której dokonywał suchych obliczeń. Mógłby też pomóc w sprawdzaniu "gotowej" teorii.

Ad.1. W fizyce jest bardzo dużo miejsca na inwencję. Często epokowych odkryć dokonuje się rozumując wbrew schematom (samemu je tworząc). Szkoła niestety uczy schematów, a nie myślenia...

Ad.3. W pracach teoretyków o ile się orientuję nie ma wielu skomplikowanych wyliczeń. Ewentualnie wyprowadzenia i dowody. Fizycy eksperymentalni liczą i projektują eksperymenty...teoretyczni stawiają teorie ;)
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
Ad.1. W fizyce jest bardzo dużo miejsca na inwencję. Często epokowych odkryć dokonuje się rozumując wbrew schematom (samemu je tworząc). Szkoła niestety uczy schematów, a nie myślenia...

Ad.3. W pracach teoretyków o ile się orientuję nie ma wielu skomplikowanych wyliczeń. Ewentualnie wyprowadzenia i dowody. Fizycy eksperymentalni liczą i projektują eksperymenty...teoretyczni stawiają teorie ;)

Nie jestem naukowcem. Nadal się uczę. Stąd moje przekonanie o tym, że fizyka jest powtarzalna i nieciekawa z punktu widzenia artystycznej duszy. Szczególnie jeśli zajmować się tylko teorią. A co do szkoły- święta racja.

Możliwe-tzn. jeśli znasz jakiegoś to uwierzę:D; komputer mógłby się przydać chociażby przy sprawdzaniu gotowej teorii na przykładzie. Dziś każdy, kto zajmuje się szeroko pojętą nauką korzysta z komputera. Stąd moje przekonanie.
 

owocowa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2011
Posty
14
Punkty reakcji
0
"Jeśli myślisz o ludziach innych narodowości to myślisz o nich wg stereotypów."
To nie jest związane z ograniczeniami wiedzy itp., tylko z naturalną skłonnością ludzkiego mózgu do grupowania ludzi wg wspólnych cech i, efektywnie, również odwrotnie.

Stereotypowe postrzeganie świata jest powszechne, bo jeśli od kilku osób (a czasem wystarczy, że od jednej) usłyszysz jakąś opinię to jeśli nie znasz innego zdania na ten temat, to przyjmujesz, ze to co usłyszałeś jest prawdziwe i wtedy nawet Ci najinteligentniejsi popadają w schematy. Ja uslyszałam kiedyś, ze osoby rude są fałszywe i lepiej się z nimi nie zadawać, a to było zdanie jednej osoby, która akurat poznała kogoś fałszywego i ten ktoś był akurat rudy (ale mógł być przecież blondynem, czy bruntem...)

A wracając do inteligentnych ludzi, to geny sa bardzo ważne, ale nad zasobami intelektualnymi ;) mozna samemu intensywnie pracować i wzbogacać swoja wiedzę o coraz to nowe informacje :)
 

adididas123

Nowicjusz
Dołączył
4 Kwiecień 2011
Posty
17
Punkty reakcji
0
Chciałbym się wypowiedzieć na ten temat przytaczając jako przykład mnie i mojego brata.
Jesteśmy tego samego wieku, obaj chodziliśmy do tej samej szkoły(nawet ta sama ławka), wszędzie chodziliśmy razem, mamy wspólnych przyjaciół, czyli mamy wspólne środowisko i geny. Ale ja (nie będę oceniał inteligencji, bo to nie mi oceniać) jestem mądrzejszy w sprawach nauki, szybciej przyswajam wiedzę, bardziej interesuje się nauką, szczególnie matematyką i przedmiotami przyrodniczymi. A on ma same 2 i 3, ciężko mu idzie przyswoić nową wiedzę. Więc co mamy różnego??
Moim zdaniem inteligencja, przyswajanie wiedzy itp to sprawy indywidualne niezwiązane z wychowaniem i genami. Po prostu tacy się rodzimy, może to jakaś sprawa na poziomie embrionalnym?
 

egzix

Nowicjusz
Dołączył
26 Maj 2009
Posty
544
Punkty reakcji
2
Wiek
36
Miasto
Lublin
Nie znamy natury rzeczy jeśli chodzi o inteligencję, jest to z pewnością odporność na stres czynniki zewnętrzne geny też i z pewnością mają sporo do powiedzenia w tej materii, jest to jednak tak olbrzymi zbiór zjawisk psychofizycznych że ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Może łatwiej było by zapytać czy idiota jest wstanie stać się geniuszem.
 

koles git

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
312
Punkty reakcji
9
Miasto
Świat
Nie znamy natury rzeczy jeśli chodzi o inteligencję, jest to z pewnością odporność na stres czynniki zewnętrzne geny też i z pewnością mają sporo do powiedzenia w tej materii, jest to jednak tak olbrzymi zbiór zjawisk psychofizycznych że ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Może łatwiej było by zapytać czy idiota jest wstanie stać się geniuszem.
Tu powstaje pytanie kogo nazwać idiotą?
Osobą nieprzystosowaną społecznie?
Czy osobą o znikomej wiedzy i ilorazie inteligencji?
Sawanci to ludzie nieprzystosowani społecznie, a ich umiejętności...
 
Do góry