Historia jak z filmu;))

Sylcia136

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Znam chłopaka i to od paru ładnych lat... przechodziliśmy do klasy zerówkę, podstawówkę, gimnazjum, a w liceum chodzimy do tej samej szkoły. Zawsze mieliśmy się ku sobie. On podoba się mnie, a ja mu. Jednak tak naprawdę do niczego nie doszło. Kiedy poszliśmy do liceum tak jak by ta słabość do siebie minęła. Ale od pół roku jakby coś odżyło. Bardzo często i dużo rozmawiamy. Kiedy np. widzi mnie w szkole za każdym razem podejdzie do mnie. Moja przyjaciółka mówi, że to nie bez powodu. Zauważyłam też, że patrzy na mnie tak jakoś inaczej. Nawet nasi znajomi śmieją się i mówią, że my jesteśmy dla siebie przeznaczeni, bo jednak po tylu latach nasza słabość do siebie nie zanikła. I cały czas daje mi do zrozumienia że mu się podobam, ale nie robi pewniejszych kroków do przodu.
A na koniec najlepsze: Zaprosił mnie na swoją studniówkę! Co o tym myślicie? Bardzo proszę o waszą opinię ;))
Dziękuję;*
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Znam chłopaka i to od paru ładnych lat... przechodziliśmy do klasy zerówkę, podstawówkę, gimnazjum, a w liceum chodzimy do tej samej szkoły. Zawsze mieliśmy się ku sobie. On podoba się mnie, a ja mu. Jednak tak naprawdę do niczego nie doszło. Kiedy poszliśmy do liceum tak jak by ta słabość do siebie minęła. Ale od pół roku jakby coś odżyło. Bardzo często i dużo rozmawiamy. Kiedy np. widzi mnie w szkole za każdym razem podejdzie do mnie. Moja przyjaciółka mówi, że to nie bez powodu. Zauważyłam też, że patrzy na mnie tak jakoś inaczej. Nawet nasi znajomi śmieją się i mówią, że my jesteśmy dla siebie przeznaczeni, bo jednak po tylu latach nasza słabość do siebie nie zanikła. I cały czas daje mi do zrozumienia że mu się podobam, ale nie robi pewniejszych kroków do przodu.
A na koniec najlepsze: Zaprosił mnie na swoją studniówkę! Co o tym myślicie? Bardzo proszę o waszą opinię ;))
Dziękuję;*
historia takich jest pelno

zaprosil cie nie zastanawial sie idz
jesli macie ku sobie to tez go zaprosc na swoja,

co 2 studniowki to nie jedna,

nie kieruj sie tym co inni gadaj, wez sprawy swoje rece bo na razie to sie tak czychacie jak na wojnie snajperzy

daj mu do zrozumienia ze chcialabys zeby cie gdzies wzial itp, nie traktuj go jak kolegi bo jak tak zaczniesz robic to nim pozostanie, traktuj go jak faceta mimo ze nim nie jest ale chcesz zeby nim byl, sygnalizuj mu,

jesli facet ma jaja albo chociaz jajka to podejmnie incjatywe i bedzie brna dalej

samo to ze cie zaprosil na studniowke cos znaczy

zycze powodzenia
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
jak wyżej. Nie ociagaj się - idź z nim na studniówkę. Podejrzewam, że to jeden z tych nieśmiałych i jak teraz puścisz go z torbami to już nigdy w twoją stronę nie zrobi ruchu... Więc jak chcesz pomóc swojemu szczęściu to też działaj.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
no wiec uzyj kobiecych sztuczek, swego wdzieku tak zeby on by na twej osobie byl coraz bardziej zainteresowany, nie wykladal wszystkich kart na tacy, otwieraj sie przed nim stopniowo tak zeby to wygladalo ze on cie zdobywa, taka gra, on bedzie happy ze to dziala a ty happy ze on pracuje, wszystko stopniowo wszystko co dziala sie buduje za szybko sie psuje.
 

Leeroy

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2009
Posty
534
Punkty reakcji
28
Miasto
Iława
Czemu niby to ma być początek wielkiego związku? Jest pełno ludzi, którzy mają taką historię. Chłopak Cię przez te parę lat poznał i dlatego macie taki dobry kontakt. To już by było bardziej dziwne, jakbyście po takiej znajomości mówili sobie tylko "cześć".

Skąd dziewczyno możesz wiedzieć, czy mu się podobasz? - czyżby własny wymysł?
Dziwnie na Ciebie patrzy? - czyżby też własny wymysł?
Znajomi mówią, że jesteście przeznaczeni? - jak dla mnie to zwykłe wygłupy.
Cały czas daje do zrozumienia, że mu się podobasz? - czysta nadinterpretacja.

Zaprosił Cię na studniówkę, bo pewnie z nikim innym nie ma lepszego kontaktu. I tyle.

Oczywiście mogę się też mylić, ale to jest moja opinia i nie trzeba jej ani czytać, ani przestrzegać.
 

iinnaa

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
20
Punkty reakcji
0
no skoro zaprosił cię na studniówkę to już jakiś krok, byle kogo się raczej nie zaprasza ;) idź oczywiście. no a potem twoja kolej, staraj się ;)
 
Do góry