Witam. Hm... mam taki dylemat...hehe.. Jest dziewczyna, w ostatni piątek ferii zimowych po pewnych dziwnych akcjach (z jego strony) zerwał z nią chłopak, byliśmy dość dobrymi przyjaciółmi i praktycznie od razu zaczęliśmy flirtować i między nami zaiskrzyło... ale w poniedziałek okazało się że się pogodzili bo chłopak dał niezły teatrzyk... w każdym razie on teraz udaje świętego, choć wiem że ją okłamuje i w sumie ona też to już wie;/ w każdym razie jest tak... ona jest z nim bo "nie chce zrywać zbyt pochopnie" ale mówi też że na 99% coś do mnie czuje i chciała by być ze mną;/ i teraz mam dylemat... planuje w sobotę po spotkaniu usunąć się na bok jeśli oczywiście ona do tego czasu nie podejmie konkretnych decyzji co do niego bo ile można patrzeć jak ona sama się będzie krzywdzić będąc z nim... może był ktoś w takiej sytuacji?? może ktoś umie coś poradzić?? z góry dzięki