Mezon
Nowicjusz
- Dołączył
- 15 Czerwiec 2011
- Posty
- 15
- Punkty reakcji
- 0
Cześć.
Moimi zamiłowaniami i pasją życiową, którą kocham są nauki ścisłe. Początkowo (ponad 2 lata temu) była to sama chemia, którą opanowałem perfekcyjnie. Potem w bardzo szybkim tempie doszła biologią, która strasznie szybko wchodziła mi do głowy, matematyka, którą zacząłem b.dobrze rozumieć i na końcu chyba obecny "lider" w moich zainteresowaniach - fizyka, którą interesuje się od ok. 10 miesięcy. Wiem, wiem - powiecie, ze mam 17 lat i mam dziwaczne zainteresowania, ale nie lubię tańca, śpiewu, grania na czymś czy czegokolwiek co by nie było związane z nauką.
Dobra....temat ten utworzyłem z tego powodu, że moi rodzice nie są zbytnio zadowoleni z moich zainteresowań. Uważają, że powinienem interesować się jakąś grą na instrumencie, że powinienem ubierać się modniej i wyglądać schludnie. Moi rodzice o dziwo ogromną wagę przywiązują do mojego wyglądu czego bardzo nie cierpię. Chodzę do LO, więc mam ogromny "rozłam" ocenowy.
Matma(5),Fizyka(6),Biologia(6),Chemia(6),Angielski,Historia,Geografia, Niemiecki (2) reszta to 3-ki i jeszcze z po i religii po 6-tce.
Rodzice mi mówią, że powinienem mieć z wszystkiego bardzo dobre i celujące. Uważają, że z świadectwem, na którym z humanistycznych i innych przedmiotów, które nie są ścisłe mam dwóje, nie dostane się na studia....Przez to karcą mnie, gdy widzą że w wolnym czasie ćwiczę te nauki ścisłe.
Jeśli chodzi o moje podejście do stopnia posiadanych umiejętności to jestem nastawiony bardzo krytycznie i nieraz bardzo sceptycznie. Przykładowo z matematyki sam sobie wmówiłem, że ucząc się wzoru na pamięć robię głupotę. Gdy muszę korzystać z wzoru z tablicy lub z pamięci to jest mi źle i wtedy przykładam się tak, aby ten wzór już samemu wyprowadzić. Podobnie jest z fizyką. Mało tego - ostatnio ustawiłem sobie taki rygor, że "usuwam" tzw. rozwiązywanie etapowe a robię np. tak: 1.Jest zadanie tekstowe z fizyki. 2.Wymieniam obok dane wynikające z treści zadania. 3. Wyprowadzam wzór adekwatny do przeprowadzenia obliczenia w celu uzyskania szukanej wielkości fizycznej. 4. Podstawiam do uzyskanego wzoru. Ostatnio zdobyłem zbiór zadań z fizyki z roku 1980 i niestety....bardzo często popełniam błędy a jestem typem osoby, która dąży do perfekcji, więc gdy natrafiam na takie zadanie, w którym wynik wychodzi mi zły to tak jestem na siebie samego zły, że rzucam w kąt wszystko związane z fizyką i zaczynam użalać się nad sobą. Po pewnym czasie jednak wracam i ponawiam próby. Niestety widzę, że jest coraz trudniej u mnie z zadaniami. Mam taki problem, że ja umiem zrozumieć fizykę i matematykę, ale gdy przychodzi do zadań to wychodzą mi błędne wyniki...
Doradźcie mi jakoś bo tego już nie da się znieść. Rodzice planują mnie wysłać do zawodówki w przyszłym roku szkolnym. Argumentują to tym, że skoro na studia się nie dostane to muszę mieć jakiś zawód.
Pzdr.
Moimi zamiłowaniami i pasją życiową, którą kocham są nauki ścisłe. Początkowo (ponad 2 lata temu) była to sama chemia, którą opanowałem perfekcyjnie. Potem w bardzo szybkim tempie doszła biologią, która strasznie szybko wchodziła mi do głowy, matematyka, którą zacząłem b.dobrze rozumieć i na końcu chyba obecny "lider" w moich zainteresowaniach - fizyka, którą interesuje się od ok. 10 miesięcy. Wiem, wiem - powiecie, ze mam 17 lat i mam dziwaczne zainteresowania, ale nie lubię tańca, śpiewu, grania na czymś czy czegokolwiek co by nie było związane z nauką.
Dobra....temat ten utworzyłem z tego powodu, że moi rodzice nie są zbytnio zadowoleni z moich zainteresowań. Uważają, że powinienem interesować się jakąś grą na instrumencie, że powinienem ubierać się modniej i wyglądać schludnie. Moi rodzice o dziwo ogromną wagę przywiązują do mojego wyglądu czego bardzo nie cierpię. Chodzę do LO, więc mam ogromny "rozłam" ocenowy.
Matma(5),Fizyka(6),Biologia(6),Chemia(6),Angielski,Historia,Geografia, Niemiecki (2) reszta to 3-ki i jeszcze z po i religii po 6-tce.
Rodzice mi mówią, że powinienem mieć z wszystkiego bardzo dobre i celujące. Uważają, że z świadectwem, na którym z humanistycznych i innych przedmiotów, które nie są ścisłe mam dwóje, nie dostane się na studia....Przez to karcą mnie, gdy widzą że w wolnym czasie ćwiczę te nauki ścisłe.
Jeśli chodzi o moje podejście do stopnia posiadanych umiejętności to jestem nastawiony bardzo krytycznie i nieraz bardzo sceptycznie. Przykładowo z matematyki sam sobie wmówiłem, że ucząc się wzoru na pamięć robię głupotę. Gdy muszę korzystać z wzoru z tablicy lub z pamięci to jest mi źle i wtedy przykładam się tak, aby ten wzór już samemu wyprowadzić. Podobnie jest z fizyką. Mało tego - ostatnio ustawiłem sobie taki rygor, że "usuwam" tzw. rozwiązywanie etapowe a robię np. tak: 1.Jest zadanie tekstowe z fizyki. 2.Wymieniam obok dane wynikające z treści zadania. 3. Wyprowadzam wzór adekwatny do przeprowadzenia obliczenia w celu uzyskania szukanej wielkości fizycznej. 4. Podstawiam do uzyskanego wzoru. Ostatnio zdobyłem zbiór zadań z fizyki z roku 1980 i niestety....bardzo często popełniam błędy a jestem typem osoby, która dąży do perfekcji, więc gdy natrafiam na takie zadanie, w którym wynik wychodzi mi zły to tak jestem na siebie samego zły, że rzucam w kąt wszystko związane z fizyką i zaczynam użalać się nad sobą. Po pewnym czasie jednak wracam i ponawiam próby. Niestety widzę, że jest coraz trudniej u mnie z zadaniami. Mam taki problem, że ja umiem zrozumieć fizykę i matematykę, ale gdy przychodzi do zadań to wychodzą mi błędne wyniki...
Doradźcie mi jakoś bo tego już nie da się znieść. Rodzice planują mnie wysłać do zawodówki w przyszłym roku szkolnym. Argumentują to tym, że skoro na studia się nie dostane to muszę mieć jakiś zawód.
Pzdr.