Herbatka z prądem to mit - wiedzą o tym turyści eksplorujący świat po śniegu i mrozie. Daje subiektywne poczucie ciepła, jednoczesnie organizm szybciej się wyziębia, bo oddaje ciepło przez rozszerzone naczynia krwionośne. Polecam krioterapię - niskie temperatury "wymrażają" bakterie i wirusy. Wietrzenie mieszkania, takie rzetelne, przynajmniej na te 10 minut okna otwarte na full, wychodzenie z domu nawet w duży mróz, choćby do sklepu czy na krótki spacer, ewentualnie, dla zaawansowanych "mors na sucho". Tak, wiem, co będzie, jak wyjdzie się na balkon prosto z łóżka lub prosto z wanny w stroju niekompletnym podczas mrozu -śmierć w konwulsjach na zapalenie płuc etc. Mnie też mama uprzedzała. Może i jestem martwa od kilku lat, ale za to zdrowa.