A mi to wygląda tak - w szklankach jest czysta woda (czasem nawet ją widać). Gdy z pierwszej szklanki wlewa sie tą gęstą zawiesinę, to miesza się z czystą wodą. I tak nam się stopniowo rozcieńcza, ale nie traci wyraźnie koloru.
Czyli nic nowego nie odkryłam.
Zawiesina jest trochę przycięzka, bo w pewnym momencie ją widać na dnie jednej ze szklanek.
taka moja teoria, ale jam tez tylko człowieczek marny i mogę się mylić
Pozdrawiam