Gdzie taką spotkam ?

Quant

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2011
Posty
90
Punkty reakcji
2
Wiek
40
Miasto
Małopolska.
Albo inaczej jak mam taką znaleźć ?

Szukam kobiety która byłaby niebanalna, kobieca, zmysłowa.
Która miałaby własny światopogląd, ciekawe zainteresowania.
Fajnie jeśli coś by tworzyła, miała zdolności artystyczne albo inne twórcze.
Była samodzielna, niezależna, lubiła ruch, sport.
Może być lekko zakręcona, szalona.

Jakoś ciężko mi kogoś takiego spotkać.
 

anouck

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2011
Posty
45
Punkty reakcji
0
Bądź otwarty na ludzi :) Nie da się moim zdaniem SZUKAĆ kogś. Ona po prostu sama przyjdzie. A najlepiej poznasz kogoś rozmawiając z nim o głupotach, codziennych bzdetach... ;)
 

ifeelsunshine

Nowicjusz
Dołączył
6 Październik 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Miasto
Miasto doznań.
Trudno jest szukać kogoś z tak określonym wzorcem. Musiałbyś chyba przeprowadzać castingi. To byłoby totalnym wariactwem. Chcesz artystkę, idź do jakieś galerii sztuki, chcesz kogoś uprawiającego sport, to idź pobiegaj do parku. Ale znając życie, jeśli szukasz akurat takiej określonej osoby, znajdziesz zupełnie inną, która Ci się spodoba. ^_^
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
U mnie w pokoju taką znajdziesz. Niestety dla Ciebie jest moja xD. Poznawaj nowych ludzi w różnych miejscach, a na pewno w końcu taką spotkasz :)
 

Leeroy

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2009
Posty
534
Punkty reakcji
28
Miasto
Iława
Jeżeli szukasz kobiety o określonych kryteriach to proponuję jakiś portal randkowy czy coś takiego.

Z drugiej strony nie wierzę, że potrzebujesz akurat takiej kobiety. Są inne, nawet lepsze. Tylko jeszcze o tym nie wiesz.
Według mnie za bardzo się skupiasz na tym jednym celu i nie widzisz tego, co jest wokół. Czasem to, co upragnione jest bliżej niż myślisz.
 

Quant

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2011
Posty
90
Punkty reakcji
2
Wiek
40
Miasto
Małopolska.
Z otwartością to raczej nie mam problemów, pogadać też mogę o wszystkim, nawet chyba wyglądam nie najgorzej ale nie mogę spotkać nikogo takiego z kim, no wiecie, rozmawia się nawet całkiem inaczej. Żeby mi jakoś tak zależało od początku.
Dzięki za rady.
Ursus zazdroszczę ;)
Właśnie żeby znaleźć trzeba jakoś specjalnie szukać a ja nie mam na to za bardzo czasu.
Akurat do tej pory to specjalnie nie szukałem, nie skupiałem się na tym.
Wiem jaki typ mnie kręci bo kiedyś przewinęła się taka osoba w moim otoczeniu ale była niestety "niedostępna".
Chyba spróbuję tego portalu bo w sumie co mam do stracenia.
 

odAdoZ

Nowicjusz
Dołączył
27 Styczeń 2011
Posty
212
Punkty reakcji
5
Albo inaczej jak mam taką znaleźć ?

Szukam kobiety która byłaby niebanalna, kobieca, zmysłowa.
Która miałaby własny światopogląd, ciekawe zainteresowania.
Fajnie jeśli coś by tworzyła, miała zdolności artystyczne albo inne twórcze.
Była samodzielna, niezależna, lubiła ruch, sport.
Może być lekko zakręcona, szalona.

Jakoś ciężko mi kogoś takiego spotkać.

Właśnie znalazłeś, ale ja nie wikłam się w 'internetowe związki' :)
 

anouck

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2011
Posty
45
Punkty reakcji
0
Odradzam szukanie to raz a dwa to odradzam poszukiwania na imprezach :p
Bądź cierpliwy, bo z tego, co piszesz nic Ci wcale nie brakuje do zawarcia odpowiedniej znajomości :D
 

Egocentryczka

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2011
Posty
103
Punkty reakcji
4
Czytam to i czytam... I doszłam do wniosku, że cieszę się, iż nie mam takich problemów =,=

Jakoś ciężko mi kogoś takiego spotkać.
nie dziwię się. może poszukaj najpierw jakieś normalnej dziewczyny, zamiast skupiać się na wytworach Twojej fantazji. w trakcie pierwszej rozmowy raczej nie poznasz czy Twoja potencjalna wybranka ma ciekawe zainteresowania, no chyba, że będziesz przeprowadzał wywiad środowiskowy, ale myślę, że to każdą odstraszy. zmień te swoje wymagania, bo jeśli będziesz się skupiał tylko na "głębi osobowości", to być może przeoczysz kogoś wartościowego, kto miałby takie ciekawe poglądy, ale odrzucisz tego kogoś przez wysoko postawioną poprzeczkę. wyjdzie w praniu czy ta osoba, którą spotkasz będzie Ci odpowiadać. nie polecam na wstępie, nim poznasz kogoś, tworzyć swojego ideału, to zwykle złudne i zdradliwe.
 

Quant

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2011
Posty
90
Punkty reakcji
2
Wiek
40
Miasto
Małopolska.
No nie jest tak fajnie bo jednak czegoś mi brakuje.
Brakuje mi pieniędzy, nie jestem zbytnio zamożny a ambicje mam spore (nienawidzę jak ktoś mną rządzi) do tego 0 umiejętność.
Ta mieszanka ostatnio mnie sparaliżowała.
Zaradny życiowo to też tak raczej średnio.
Na studiach była jedna taka dziewczyna, bardzo mi się podobała, ja jej też.
Ale postanowiłem pozostać obojętnym, dobrze wiedziałem, że z kimś innym będzie jej lepiej, na pewno materialnie.
Dopóki się jakoś nie zrealizuję, ze związków lipa.
Nie chcę żeby moja kobieta miała faceta ciapę czy niedojdę.
Chcę żeby miała wszystko co najlepsze.
Co do rozmowy to mam taki dar (albo mi się wydaje ;), że dość szybko potrafię ocenić kto jaki jest.
Co do tworzenia ideału, to takiego nie mam, po prostu lubię oryginalnych ludzi, pozytywnych szaleńców.
Nikogo nie skreślam na starcie z natury jestem otwarty i miły dla ludzi, szybko potrafię przełamać lody jeśli ktoś też jest pozytywnie nastawiony. Chociaż faktem jest też, iż im dłużej kogoś znam tym trudniej mu ze mną wytrzymać.
Sorry za personalną wycieczkę Egocentryczka (w sumie jak jesteś taka ego to i tak pewnie masz to gdzieś ;) strasznie nie podoba mi się jak kobieta pali papierosy :).

Ps: Fakt może trochę żyję marzeniami. Marzy mi się fizycznie taki typ kobiety ja w teledysku: Pitbull - Rain Over Me ft Marc Anthony (utwór średni, ultra komercyjny) ta piękność w długiej pasiastej sukience. Jest fantastyczna.
 

Egocentryczka

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2011
Posty
103
Punkty reakcji
4
Sorry za personalną wycieczkę Egocentryczka (w sumie jak jesteś taka ego to i tak pewnie masz to gdzieś ;) strasznie nie podoba mi się jak kobieta pali papierosy :).
A jednak nie mam.
może Ci się nie podobać, ale wskaż mi kobietę, która się tym przejmie, jak już regularnie pali ;>.
Bądźmy realistami. A poza tym to o niczym nie świadczy.

Ja też nienawidzę jak ktoś mną rządzi, ale chyba Twoja zamożność bądź nie dla kobiety, która będzie Tobą zainteresowana nie powinna mieć znaczenia. Chyba, że trafisz na wyjątkowo ostrą sekutnicę.

Quant, sądzę, że powinieneś zaakceptować siebie i popracować nad sobą. Myślę, że nie będzie tak źle i na pewno kobieta, która się w Tobie zakocha nie będzie Cię postrzegać jako niedojdę życiową.

Jednak ja uważam, że powinieneś zejść na chwilę z tej różowej chmurki i zmienić swoje wymagania, bo tworzysz przez to wokół siebie mur, pewną blokadę dla kobiet. Bo one widzą, że jesteś wymagający i uciekają.

Pitbull - Rain Over Me ft Marc Anthony (utwór średni, ultra komercyjny)
Nie słucham muzyki komercyjnej, ale dzięki Tobie się skuszę i przesłucham.
 

Quant

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2011
Posty
90
Punkty reakcji
2
Wiek
40
Miasto
Małopolska.
A właśnie, że świadczy i to o wielu sprawach.
No wy kobiety macie to do siebie, że jak już w coś wdepniecie to ciężko się wam wydostać.
Musicie mieć jakąś hiper motywację, typu rodzenie dziecka czy ciężka choroba itp.
Dobrze ci radzę jak zależy ci na własnym zdrowiu, dobrym samopoczuciu, rzuć ten syf.
Paląc nie zyskujesz nic oprócz wizerunku delektującej się (lekko samo-destrukcyjnej) intelektualistki ;)
Już lepiej zioło palić, przynajmniej są jakieś efekty a tu nic oprócz straty zdrowia i pieniędzy.

Ale moja zamożność ma dla mnie znaczenie, świadomie nie skarzę nikogo na męczenie się z szarą rzeczywistością.
No właśnie staram się nad sobą pracować ale do puki niczego nie osiągnę, sam będę dla siebie niedojdą życiowym.
Jak dam komuś bezpieczeństwo z takim poczuciem ?

No to ja czekam na tą co nie ucieknie ;)

Ja słucham wszystkiego ale ten utwór raczej oglądam (teledysk) ;)
Głównie to słucham DnB.
Mało który facet lubi taką muzę a co dopiero kobietka :)
Z takiej bardziej popowej (kobiecej) muzyki to ostatnio Maroon5 - Moves Like Jagger mi się bardzo podoba.
Jest super energia i radość w tym utworze a lubię.
Jak chcesz to właśnie tego sobie posłuchaj :)
 

mofayah

Nowicjusz
Dołączył
1 Październik 2011
Posty
98
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Jesteś już jeden krok do przodu. Skoro masz swój typ, to łatwiej Ci będzie taką znaleźć. Tak właśnie działa podświadomość ludzka. Zauważ: przechodząc obok dziewczyny, która nie posiada cech, o których wspomniałeś, nie będziesz nią zainteresowany. Mając ten swój "ideał" na pewno zauważysz ją, choćby nawet szło obok Niej stado innych. Myślę, że wystarczy cierpliwie czekać, a jak przyjdzie co do czego to działać! Nic na siłę. Jak to mawiają: przestać natarczywie szukać, a znajdzie się sama.
 

wicca_as

Bywalec
Dołączył
5 Styczeń 2009
Posty
562
Punkty reakcji
45
Jakoś nie potrafię do końca zrozumieć mężczyzn kierujących się zasadom "zero zaangażowania i związków dopóki nie ustawię się materialnie". Dobra, pojmuję, że potrzebujecie jakiegoś zapewnienia dla partnerki, że dacie sobie radę, że w razie czego o nią zadbacie, ale to nie wszystko! W moim związku bardzo cenię sobie możliwość wspólnego, choć bardzo mozolnego, dochodzenia do wszystkiego we dwójkę. Bywa ciężko, ale świadomość, że mój mężczyzna jest ze mną niezmiennie nawet w tych trudnych momentach jakoś nie pozwala mi o nim myśleć jako o ciapie czy niedorajdzie. Tak samo z resztą było, kiedy jeszcze nie pracował - wcale nie ujmowało mu to męskości a mi poczucia bezpieczeństwa. Ale możliwe, że jestem po prostu dziwna ;)

Też słyszałam od niego kilka razy bzdury, że powinnam być z kimś, kto lepiej o mnie zadba, kto ma pieniądze, coś osiągnął - to strasznie zniechęca, bo wtedy zastanawiałam się, za kogo on mnie uważa. Następnym razem nie popełniaj tego błędu, daj sobie szansę na sprawdzenie się.

A co do opisanego przez ciebie typu dziewczyn, to bardzo wiele takich możesz spotkać na najróżniejszych konwentach fantastyki i mangi/anime. W końcu miłośnicy tych dziedzin to bardzo specyficzne, zakręcone osoby :)
 

Quant

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2011
Posty
90
Punkty reakcji
2
Wiek
40
Miasto
Małopolska.
Dzięki za wsparcie.
Obym kiedyś ją zauważył ;)
Mam już 28 lat, czas leci a tej mojej drugiej połowy jakoś nie widać ;)
Właśnie kolega niedługo ma wesele.
Nie mam z kimś iść.
Poproszę znajomych o pomoc, kogoś mi znajdą.
Może to będzie ona.
Szansa chyba mniejsza niż trafienie 6 w totka ;)
Teraz ciężko mi kogoś spotkać bo zrobił się ze mnie typowy "Nolife".
Muszę coś z tym zrobić.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
znajdziesz ja wtedy jak już przestaniesz szukać, i stwierdzisz, że nie znajdziesz nikogo nigdy.

Życie potrafi być przekorne i zaskakuje w najmniej oczekiwanych chwilach
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
No nie jest tak fajnie bo jednak czegoś mi brakuje.
Brakuje mi pieniędzy, nie jestem zbytnio zamożny a ambicje mam spore (nienawidzę jak ktoś mną rządzi) do tego 0 umiejętność.
Ta mieszanka ostatnio mnie sparaliżowała.
Zaradny życiowo to też tak raczej średnio.
Na studiach była jedna taka dziewczyna, bardzo mi się podobała, ja jej też.
Ale postanowiłem pozostać obojętnym, dobrze wiedziałem, że z kimś innym będzie jej lepiej, na pewno materialnie.
Dopóki się jakoś nie zrealizuję, ze związków lipa.
Nie chcę żeby moja kobieta miała faceta ciapę czy niedojdę.
Chcę żeby miała wszystko co najlepsze.
To ... weź się za siebie i weź się do roboty. Ludzie mają to do siebie, że chcą coś, ale kompletnie nic w tym kierunku nie robią. Ty chyba jesteś jednym z takich egzemplarzy ;)

Wydaje Ci się, że nie jesteś wystarczająco dobry dla kobiety. Możesz albo zmienić swoje nastawienie, albo wziąć się do roboty i zrobić tak, abyś samemu w końcu mógł stwierdzić: "tak, jestem facetem, który ogarnia" ;)

Wybór należy do Ciebie. Narazie rozumiem, że siedzisz na kanapie i nie robisz nic ;) W sumie nie winię Ciebie bo moją ulubioną formą relaksu jest "nie myślenie". Dlatego do szewskiej pasji doprowadzają mnie kobiety swoim pytaniem: "o czym myślisz". O niczym (szczególnym) - jakkolwiek to zabrzmi, to mój ulubiony stan :D ;)

Jakoś nie potrafię do końca zrozumieć mężczyzn kierujących się zasadom "zero zaangażowania i związków dopóki nie ustawię się materialnie". Dobra, pojmuję, że potrzebujecie jakiegoś zapewnienia dla partnerki, że dacie sobie radę, że w razie czego o nią zadbacie, ale to nie wszystko! W moim związku bardzo cenię sobie możliwość wspólnego, choć bardzo mozolnego, dochodzenia do wszystkiego we dwójkę. Bywa ciężko, ale świadomość, że mój mężczyzna jest ze mną niezmiennie nawet w tych trudnych momentach jakoś nie pozwala mi o nim myśleć jako o ciapie czy niedorajdzie. Tak samo z resztą było, kiedy jeszcze nie pracował - wcale nie ujmowało mu to męskości a mi poczucia bezpieczeństwa. Ale możliwe, że jestem po prostu dziwna ;)
Hehe, standard. Po prostu pojmowanie męskości jest jedną z miliarda rzeczy, którą facet inaczej postrzega niż kobieta. Kobieta np. ceni sobie to, że jej mężczyzna jest przy niej. Facet natomiast nie przykłada do tego zbyt wielkiej wagi. No jest przy niej, ale tak naprawdę 99,9 % z nas nie kuma tego dlaczego to dla was jest tak ważne :D Po prostu tacy jesteśmy - mniej uczuciowi i bliskość większości z nas się kojarzy głównie ze stosunkiem :)

Może "zero związków" to przesada, ale jak słabo "stałem na nogach" to na pewno nie myślałem ani o dzieciach, ani o żonach ;) Wydaje mi się, że ciężko jest ot tak wymazać funkcje faceta, które jakoś tam się ukształtowały podczas ewolucji. To nic, że kobieta może dzisiaj zarabiać kasę (wiele to nie zmienia bo nie wiadomo na jaką kobietę się trafi więc koniec końców facet musi być przygotowany do bycia "głową rodziny". Jak mu się trafi bizneswoman zarabiająca dzisiatki tysięcy, to najwyzej przejdzie na tryb czuwania ;) ). Jakby istotą mojej męskości miałoby być "bycie przy kobiecie", poklepywanie jej po plecach i mówienie "już dobrze" to sam bym uznał, że jestem jakaś pinda, a nie facet ;) Jasne, mogę kobietę przytulać itd., ale niezależnie od tego, dla własnego psyche muszę robić coś co sprawia, że czuję się facetem. To trochę tak jak kobieta lubi włożyć coś ładnego na siebie bo czuje się kobietą, tak facet, aby czuć się facetem lubi "panować nad swoim życiem". Przynajmniej ja tak mam, ale możliwe, że też jestem dziwny ;)
 

wicca_as

Bywalec
Dołączył
5 Styczeń 2009
Posty
562
Punkty reakcji
45
Hmm... Może inaczej ujmę to moje "bycie przy kobiecie" - chodziło mi raczej o to, że nawet w przypadku braku pieniędzy na jakieś zabawy, przyjemności inne duperele nadal pozostaje facetem; w trudnych momentach potrafi sobie radzić, ogarnia sytuację, nie pozwala, żeby jakoś bardziej się posypała, ogólnie pomaga nam się razem utrzymać na nogach. Jakoś przychylniej patrzę na mężczyzn pozbawionych wielkiego zaplecza finansowego, ale mimo wszystko radzących sobie z sytuacją niż na takich, którzy po prostu mają pieniądze.

Chociaż fakt, większość z was nie lubi, gdy choć najmniejszy szczegół sprawia, że wasza męskość (w waszych oczach) maleje. Tak też i mojemu mężczyźnie zdarza się pojękiwać, że wolałby, żebym nie musiała pracować i że za parę lat on się wszystkim zajmie... Ech...
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Chociaż fakt, większość z was nie lubi, gdy choć najmniejszy szczegół sprawia, że wasza męskość (w waszych oczach) maleje. Tak też i mojemu mężczyźnie zdarza się pojękiwać, że wolałby, żebym nie musiała pracować i że za parę lat on się wszystkim zajmie... Ech...
U mnie działało to w sumie tak, że do pewnego momentu, bardziej się czułem jak chłopiec niż facet. Ani tam żadne pierwsze, ani drugie ;), razy nie sprawiały, że czułem się jak przysłowiowy mężczyzna. Ot co najwyżej byłem dumny :)
Dopiero jak znalazłem w trakcie studiów porządną pracę "na serio", stanąłem na własnych nogach, nie musiałem brać od rodziców kieszonkowego, wyprowadziłem się, poczułem się, że jestem facetem, że robię to co chcę i że nie ma teraz już żadnej wymówki - nikt mnie przed "złym światem" ;) nie ochroni, więc sam muszę się ogarnąć. Co na swój sposób zresztą mnie mobilizowało bo zawsze byłem typem sportowca więc wszelkie wyzwania zawsze mnie bardziej kręciły niż paraliżowały.

To jest też może tak, że już jako młody chłopak kompletnie nie wiedziałem co chce w życiu robić, ale miałem ściśle określoną wizję (w sumie nie wiem skąd ona się wyklarowała - w domu biedy nie zaznałem) - żeby móc żyć normalnie i zbytnio nie zamartwiać się tym czy akurat podniesiono opłaty za prąd, czynsz czy cokolwiek... Dopóki nie doszedłem do takiego etapu, tak zakładanie rodziny czy nawet wchodzenie w jakieś głębokie (czyli np. mieszkasz razem) związki wydawało mi się totalną abstrakcją. W sumie to jedna z baardzo niewielu rzeczy, w której byłem tak bezkompromisowy. Wyszedłem jakby z założenia, że to jest dla mnie punkt wyjściowy i nie ma innej opcji ;)

Chyba zbaczam z tematu chociaż może dzięki temu to rzuci trochę światła na twoje rozmyślania odnośnie facetowych "zero zaangażowania, związków". Chyba zawsze też wychodziłem z założenia, że jedno pierw, drugie potem. Tym "jednym pierw" okazały się najpierw: moja JA, no i sprawy materialne (w tym kiepskim, określonym przez pieniądze świecie), a potem nastąpiła realizacja drugiego punktu - tańców, hulanek i swawoli połączonych z szukaniem tej jedynej ;) No cóż, zawsze byłem taki, że jak sobie coś ubzdurałem to niezmiernie ciężko było mi to coś wybić z głowy hyhy
 
Do góry