Gdzie Jest Koniec Wszechświata ?

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Widzisz to nie jest takie oczywiste. Równie dobrze końcem wszechświata może być stado słoni biegających w kółko. Rozszerzanie Wszechświata nie daje nam odpowiedzi, że wszechświat ma jakiś koniec.
 

wilk_szary

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2010
Posty
139
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Tarnów
Gdyby Wszechświat nie miał końca (byłby nieskończony), to by się nie rozszerzał, bo nieskończoności rozszerzyć się nie da (inaczej raczej nie można by jej nazwać nieskończonością). Poza tym jeśli uznać za dobrą teorię wielkiego wybuchu, to wszechświat przed wielkim wybuchem był mniejszą od atomu małą gęstą kulką, czyli się kończył, wiec po wielkim wybuchu choćby nie wiem jak bardzo ta kula była gęsta nie mógł stać się nieskończony.

Równie dobrze końcem wszechświata może być stado słoni biegających w kółko.
A co za różnica? To musiałby być jakaś granica oddzielająca Wszechświat od niczego.
 

Lazy_Lee

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2010
Posty
10
Punkty reakcji
0
Wszechświat zbudowany jest z atomów. Z tego wynika, że niemożliwe jest określenie wagi czy jakiejkolwiek wielkości mającej dotyczyć Wszechświata. Cóż, warto też wspomnieć, że wszystko zbudowane jest z atomów.
 
M

molurikpl

Guest
Nie ma końca wrzechświata.


jest takei przysłowie kazdy kij ma 2 konce :) wszechswiat napewno gdzies sie konczy poniewaz jest nierealne zeby tak nie bylo tylko nikt nie wie gdzie gdyz nie jestesmy zbyt zaawansowani technologicznie aby to sprawdzic a twierdzenie ze wszechswiat nie ma konca jest tylko 1 z teori ktora niedlugo moze upasc
 
B

benjamima

Guest
jest takei przysłowie kazdy kij ma 2 konce :) wszechswiat napewno gdzies sie konczy poniewaz jest nierealne zeby tak nie bylo tylko nikt nie wie gdzie gdyz nie jestesmy zbyt zaawansowani technologicznie aby to sprawdzic a twierdzenie ze wszechswiat nie ma konca jest tylko 1 z teori ktora niedlugo moze upasc

No dobra, to powiedz mi po prostu, na czym wszechświat może się kończyć ? :) przecież nie ma możliwości, żeby było coś, co jest końcem wszechświata i dalej nie ma nic. Co to jest to nic? Nie wiadomo. Ale musi to byś coś, co istnieje. Więc końcem wszechświata może być tylko początek czegoś innego. Lub wszechświat końca nie ma.
 

Modza

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
44
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
północ
Teoria, że wszechświat się rozszerza to jedna z wielu opcji. Są np. tacy co twierdzą, że się kurczy.

A wracając do pytania o koniec wszechświata. To nie jest tak, że ma on kształt kuli i przemieszczając się na kraniec wszechświata mozemy wystawic głowę za ścianę.
Ludzie na co dzień mają do czynienia z 3 wymiarami i dlatego ich wyobraźnia sprowadza wszystko do takiej teorii. Która zresztą jest błędna.

Załóżmy, że wyruszasz przed siebie, w kosmos, w podróż. Przemieszczasz się cały czas prosto. Na samym końcu wcale nie zobaczysz magicznej ściany z tabliczką "uwaga ślepy zaułek", a trafisz dokładnie w miejsce z którego wystartowałeś.
 

vulcano

Nowicjusz
Dołączył
23 Grudzień 2010
Posty
24
Punkty reakcji
1
Miasto
znienacka
wszechświat.. kiedyś za dzieciństwa, to tylko w wyobraźni były gwiazdy. o Tak, gwiazdy koajrzyły mi się z wszechświatem.
więc, patrząc na to z takiego punktu, to wszechświat może byc w niebie. A niebo? ma tez swój koniec, tak jak wszystko. więc zatem, jak wygląda niebo ?
generalnie rzecz biorąc to same piękno. A piękno jest na tyle czymś wspaniałym, żeby trwało do końca.
Czyli, wynika że Koniec wszechświata to może dla ludzkości coś nieskończenie piękne, które wiecznie będzie trwało beż żadnych zmian, pod warunkiem że "my" to zaakceptujemy. (?)

bo zapewne nicość też bez przyczyny się nie pojawi. Nic, no tak raczej nie będzie, że wszystko się skończy. Uważam, że to wszystko zależy od ludzi.
 

Modza

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
44
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
północ
Czyli, wynika że Koniec wszechświata to może dla ludzkości coś nieskończenie piękne, które wiecznie będzie trwało beż żadnych zmian, pod warunkiem że "my" to zaakceptujemy. (?)
bo zapewne nicość też bez przyczyny się nie pojawi. Nic, no tak raczej nie będzie, że wszystko się skończy. Uważam, że to wszystko zależy od ludzi.

"Piękno; zależy od ludzi; my to zaakceptujemy"... Podejście iście duchowe.
Może gdybym wierząca to bym się zachwyciła twą wypowiedzią, jednak jako fanka nauki i racjonalizmu muszę się nie zgodzić. Dla mnie bzdura na bzdurze i wymuszone refleksje.
 

vulcano

Nowicjusz
Dołączył
23 Grudzień 2010
Posty
24
Punkty reakcji
1
Miasto
znienacka
"Piękno; zależy od ludzi; my to zaakceptujemy"... Podejście iście duchowe.
Może gdybym wierząca to bym się zachwyciła twą wypowiedzią, jednak jako fanka nauki i racjonalizmu muszę się nie zgodzić. Dla mnie bzdura na bzdurze i wymuszone refleksje.

szanowna Modza czytaj ze zrozumieniem. dokładniej miałam co innego na myśli, ale no cóż nie musi to nikogo "zachwycać".
co ma wspólnego wiara z optymizmem ? jeżeli Ci chodzi o wiarę w Boga etc. to tu Cie poinformuję, że zbytnio Sam Bóg do szczęścia mi nie jest potrzebny.
i żadne wymuszone refleksje, nie wiesz bądź nie rozumiesz - sama nie wymuszaj refleksji zrozumienia. pozdrawiam ;)
 

Modza

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
44
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
północ
Ah, zawsze mnie fascynuje irytacja ludzi, gdy ktoś się z nimi nie zgadza.
Napisałam, że dla mnie to bzdura. Dlaczego? Ja wyznaję wiarę w pierwiastki, całki, reakcje itd. Dlatego teoria "piękna" kłóci się z tym co dotychczas czytałam o "końcu wszechświata" i do mnie nie przemawia.
Byc może nie rozumiem twojego toku myślenia, ale nie jest to dowodem na jego poprawność.
 
B

benjamima

Guest
Nie ma się co obruszać, jedni wierzą, inni nie. Żadna strona nic sobie nie udowodni, więc dyskusja jest tu zbędna, trzeba akceptować swoje odmienne poglądy. A co do tematu - to odnośnie powrócenia w miejsce w punktu wyjścia - ciekawe. Nie słyszałem nigdy o takiej teorii, muszę nieco o tym pomyśleć :)
 

vulcano

Nowicjusz
Dołączył
23 Grudzień 2010
Posty
24
Punkty reakcji
1
Miasto
znienacka
Ah, zawsze mnie fascynuje irytacja ludzi, gdy ktoś się z nimi nie zgadza.
Napisałam, że dla mnie to bzdura. Dlaczego? Ja wyznaję wiarę w pierwiastki, całki, reakcje itd. Dlatego teoria "piękna" kłóci się z tym co dotychczas czytałam o "końcu wszechświata" i do mnie nie przemawia.
Byc może nie rozumiem twojego toku myślenia, ale nie jest to dowodem na jego poprawność.


żadna irytacja. nie widzę tutaj bym coś przeciwko Tobie napisała. Także, wcale nie napisałam że 'mój tok' myślenia jest poprawny ;)
 

Modza

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2009
Posty
44
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
północ
wcale nie napisałam że 'mój tok' myślenia jest poprawny ;)
Wydaje mi się, że jeżeli ktoś wypowiada swoje zdanie na dany temat to wierzy w jego poprawność. Cóż to za konwersacja przy założeniu, że każdy mówi co mu ślina na język przyniesie.

:D
 

vulcano

Nowicjusz
Dołączył
23 Grudzień 2010
Posty
24
Punkty reakcji
1
Miasto
znienacka
Wydaje mi się, że jeżeli ktoś wypowiada swoje zdanie na dany temat to wierzy w jego poprawność. Cóż to za konwersacja przy założeniu, że każdy mówi co mu ślina na język przyniesie.

:D


chodziło mi o to, że wcale się nie upierałam, że jest to poprawne, bo również zgodne było z Pani 'tezą'.
Chyba teraz up zalicza się do człowieka wypowiadającego się co mu ślina na język przyniosła BB)


dobra rozejm ;)
 

dawidzarzyczny

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2011
Posty
24
Punkty reakcji
1
Mógłbym napisać wypowiedź na kilkadziesiąt kartek o tym jak powstał wszechświat, wszystkie możliwości przebiegu tego procesu ( według mnie ), ale w związku z tym że nie mam siły, nie chce mi się a poza tym wątpię, że ktoś by to przeczytał nie napisze. Mógłbym się postarać wyjaśnić prawie wszystko, ale są takie "miejsca" w tym procesie powstawania wszechświata które potrafię wyjaśnić tylko dzięki wierze w Boga ( chodzi mi głównie o to w tym zdaniu że nasłuchałem się tylu teorii fizyków, a jedna drugą wyklucza i tylko wiara to tłumaczy).

Bo jeśli uda się wyjaśnić cały proces począwszy od samego początku można dojść do wyjaśnienia jego końca i wszystkiego co tylko chcemy.
 

Chilon

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2011
Posty
11
Punkty reakcji
1
[...]które potrafię wyjaśnić tylko dzięki wierze w Boga [...]

Bo jeśli uda się wyjaśnić cały proces począwszy od samego początku można dojść do wyjaśnienia jego końca i wszystkiego co tylko chcemy.

Uważam, że i religia, i nauka dążą do czegoś, czego nie ma. Wskutek tego religia nicość tę tłumaczy Bogiem, nauka z kolei broni się wskutek niemożności dojścia tam gdzie chce dojść ciągłym usprawiedliwianiem, że ludzkość nie jest jeszcze gotowa. Ciężko nam się pogodzić, że nie ma niczego; nie możemy znieść, że wszechświat rozciąga się ad infinitum i wszystko co nazywane jest początkiem, jest zarazem końcem. Wszystko jest względne, nie musimy się o nic martwić - martwić się może wszechświat, który nam naszego istnienia dostarcza.

Odpowiadając na pytanie, które autor zawarł w temacie: koniec wszechświata jest tam, gdzie go sobie wyobrazimy.

No, ale to tylko moje zdanie.
 
Do góry