ale same ścięcie to 50% sukcesu, im bardziej szalone cięcia, tym trudniej potem samemu na co dzień na wzór tego z czym się wyjdzie z salonu fryzjerskiego sobie poradzić i to ułożyć. będąc mężczyzną nie chciałoby mi się sterczeć od pół do godziny przed lustrem i doprowadzać kudły do fajnego ładu i składu.