Fatalne zauroczenie

Status
Zamknięty.

Lady Marry

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2007
Posty
149
Punkty reakcji
0
Miasto
Z krainy MARZEŃ ;)
Mam taki problem ! Zauroczyłam sie w pewnym chłopaku ze studiów on jest rok młodszy , i jest typem faceta naukowca , całymi dniami przesiaduje w czytelni! Nie zwraca na mnie uwagi jest zimny jak lód i obojętny jak głaz. To ja do niego pierwsza zagadałam poprosiłam o notatki co prawda przyniósł mi je ale po 3 tyg. Teraz to spotykamy sie na korytarzu ja "tonę" w jego oczach, gadamy sobie "cześć" ale nic więcej!! Ja nie wiem co mam z tym zauroczeniem zrobić to trwa 3 miesiące myślałam ze mi przejdzie ale nie potrafię.....Może powinna dać sobie spokój bo przecież nie zmuszę nikogo do miłość . Może nie jesteśmy sobie pisani ale on mi się tak podoba i jest naprawdę miły! Nie chce żeby on myślał ze jestem natrętna i ze mi strasznie zależy! Proszę o rady!! :( [sup][/sup]
 

lenulka

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2006
Posty
1 424
Punkty reakcji
0
heh wydaje mi sie ze jeszcze sie dobrze nie znacie, spróbuj go poznac bardziej, moze wtedy zobaczysz ze nie jest taki idealny a jego oczy są normalne
 

Lady Marry

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2007
Posty
149
Punkty reakcji
0
Miasto
Z krainy MARZEŃ ;)
Poznaj go bliżej łatwo się mówi jak ja nie wiem jak mam do niego podejść nie chce żeby on wiedział ze mi bardzo zależy! I tak pewno się domyśla ze on mi sie podoba! Ale jak napisałam wcześniej skutecznie mnie ignoruje! Może w ten sposób daje mi do zrozumienia że mam sie odczepić ! Nie wiem .....jest mi strasznie przykro. Tak bym chciała zeby on zauważył w mnie wyjątkową osobę , zeby przestał wreście czytać te książki w tej czytelni i zwrócił na mnie uwagę! Może nie jesteśmy sobie pisani . Ludzie mi radzą ze mam próbować bo jak nie będę próbowac to nic nie będę mieć. Ale czy warto ?
 

Katarynka

Nowicjusz
Dołączył
8 Luty 2006
Posty
128
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Lublin
Sprobuj, bo nie masz nic do stracenia. Albo oderwiesz go od tych ksiazek, albo bedzie dalej w nich siedzial (nic Ci nie bedzie :) ). Ja osobiscie lubie element takiego ryzyka. Nie zawsze mi sie udaje, ale nigdy nie zalowalam. Zaluje tylko, gdy wiem ze nie wykorzystalam szansy.
 

motylek99

naćpana marzeniami.
Dołączył
13 Lipiec 2006
Posty
4 203
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Ojej..jesli nie chcesz zeby on wiedzial o tym ze spodobal Ci sie, to jak masz zamiar go poznac blizej? <niepewny>
Zagadauj go coraz czesciej, pokaz ze istniejesz! Pojdz do czytelni, kiedy on tam bedzie, wypozycz te sama ksiazke, i..dzialaj! Wypytuj, zagaduj, a sam przekona sie, ze znalazl wyjatkowa osobe ;)
 

domimisia12346

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2006
Posty
386
Punkty reakcji
0
Ojej..jesli nie chcesz zeby on wiedzial o tym ze spodobal Ci sie, to jak masz zamiar go poznac blizej? <niepewny>
Zagadauj go coraz czesciej, pokaz ze istniejesz! Pojdz do czytelni, kiedy on tam bedzie, wypozycz te sama ksiazke, i..dzialaj! Wypytuj, zagaduj, a sam przekona sie, ze znalazl wyjatkowa osobe ;)
nom dobre :) patrz na niego caly czas
 

spelnione-marzenia

poszybować chociaż raz ponad śmierć ponad czas ...
Dołączył
14 Listopad 2005
Posty
655
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Białystok
Moze poporstu zagadaj do niego ze czgo sie uczysz jak on odpowei to powiedz wlasnie tez tego szukalam to jakas tam praca dodatkowa znalazles co? moze ci pomoze:D
 

ufolek385

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
6 648
Punkty reakcji
1
Wiek
18
probowac zawsze warto :)
idz np. do tej czytelni siadz naprzeciw niego i gap sie beszczelnie :p hehe moze go to zaintryguje? :D albo popros o pomoc w czyms skoro on taki dobry jest? :)
 

Locke

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
1 057
Punkty reakcji
0
i jest typem faceta naukowca
Co to znaczy typem naukowca? Przekreślasz faceta na podstawie tego, że lubi pochłaniać wiedzę? Ja np. też jestem typem naukowca, ale to wcaly nie znaczy, że nie jestem wyluzowany i otwarty na nowe znajomości. Czemu tak wysoko uplasował się stereotyp, że "naukowiec" to facet z przylizaną fryzurką w okularkach nad wielo-tomową encyklopedią? <_<
Może on po prostu jest zbyt zajęty swoimi sprawami (nie jest jasnowidzem - nie wie, że ty się nim interesujesz), więc może po prostu warto z nim o tym porozmawiać?
"Najciemniej jest pod latarnią"
 

błekit_w_oczach(ona)

Nimfa z piekła rodem ^^
Dołączył
5 Styczeń 2007
Posty
767
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Tam, gdzie wstaje słońce.
Mam taki problem ! Zauroczyłam sie w pewnym chłopaku ze studiów on jest rok młodszy , i jest typem faceta naukowca , całymi dniami przesiaduje w czytelni! Nie zwraca na mnie uwagi jest zimny jak lód i obojętny jak głaz. To ja do niego pierwsza zagadałam poprosiłam o notatki co prawda przyniósł mi je ale po 3 tyg. Teraz to spotykamy sie na korytarzu ja "tonę" w jego oczach, gadamy sobie "cześć" ale nic więcej!! Ja nie wiem co mam z tym zauroczeniem zrobić to trwa 3 miesiące myślałam ze mi przejdzie ale nie potrafię.....Może powinna dać sobie spokój bo przecież nie zmuszę nikogo do miłość . Może nie jesteśmy sobie pisani ale on mi się tak podoba i jest naprawdę miły! Nie chce żeby on myślał ze jestem natrętna i ze mi strasznie zależy! Proszę o rady!! :( [sup][/sup]


Jak powiedział pewien grecki filozof Tibullos " Adeat invito ne quis discedere amore" ("Nie smiej odchodzić , gdy spotka Cie odmowa miłości". Więc walcz... póki nie dostaniesz wyraźnie znak że On nie chce.. wówczas daj sobie spokój..
 

Lady Marry

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2007
Posty
149
Punkty reakcji
0
Miasto
Z krainy MARZEŃ ;)
Jak powiedział pewien grecki filozof Tibullos " Adeat invito ne quis discedere amore" ("Nie smiej odchodzić , gdy spotka Cie odmowa miłości". Więc walcz... póki nie dostaniesz wyraźnie znak że On nie chce.. wówczas daj sobie spokój..

Wiesz zastanawiam się nad tą całą moją sytuacją i coraz bardziej dochodzę do wniosku ze nie zmusze nikogo do miłości....., on mi daje do zrozumienia że nic z tego nie będzie ja to przynajmniej tak odbieram........, skoro sam nie chce do mnie podejść i zagadać to chyba coś znaczy , a to "cześć" , które mi powie musi chyba mi pozostać na "pamiątkę" . W sumie moja koleżanka powiedziała że i tak w jakimś stopniu jestem szcześciarą bo poznałam w jakimś tam stopniu tego faceta i bez uprzedzeń się do mnie przyznaje . Ja wiem jednak ze tak nie miało być.....i tym bardziej jest mi z tego powodu przykro........., na nic zdają się moje ciągłe zmiany wyglądu , poprostu on nie jest zainteresowany i musze to w końcu zrozumieć.........Poprostu muszę pozwolić odejść temu mojemu "księciu z bajki" , mimo ze takiego faceta sobie gdzieś tam wymarzyłam to niestety PRZEGRAŁAM......smutne to ale prawdziwe........
 

błekit_w_oczach(ona)

Nimfa z piekła rodem ^^
Dołączył
5 Styczeń 2007
Posty
767
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Tam, gdzie wstaje słońce.
Wiesz zastanawiam się nad tą całą moją sytuacją i coraz bardziej dochodzę do wniosku ze nie zmusze nikogo do miłości....., on mi daje do zrozumienia że nic z tego nie będzie ja to przynajmniej tak odbieram........, skoro sam nie chce do mnie podejść i zagadać to chyba coś znaczy , a to "cześć" , które mi powie musi chyba mi pozostać na "pamiątkę" . W sumie moja koleżanka powiedziała że i tak w jakimś stopniu jestem szcześciarą bo poznałam w jakimś tam stopniu tego faceta i bez uprzedzeń się do mnie przyznaje . Ja wiem jednak ze tak nie miało być.....i tym bardziej jest mi z tego powodu przykro........., na nic zdają się moje ciągłe zmiany wyglądu , poprostu on nie jest zainteresowany i musze to w końcu zrozumieć.........Poprostu muszę pozwolić odejść temu mojemu "księciu z bajki" , mimo ze takiego faceta sobie gdzieś tam wymarzyłam to niestety PRZEGRAŁAM......smutne to ale prawdziwe........


Bajka...
Skojarzyło mi się z moją, ale moja wciąż trwa, bo ja wciąż walczę.
Walczę 6 miesiąc o swojego księcia, próbuje Go zmienić, próbuje obudzić w Nim miłość, którą kiedyś nosił w sobie, którą dażył inną dziewczynę, która bardzo Go zraniła = zmieniła.
a Ty jeśli tak czujesz..
nie mozesz faktycznie zmusic nikogo, a tym bardziej siebie, nie mozna walczyc wbrew sobie...
Poboli i przestanie.. jak wszystko.
I rozpoczniesz nową bajkę, z nowym księciem.
Trzymaj sie ! :)
 

Lady Marry

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2007
Posty
149
Punkty reakcji
0
Miasto
Z krainy MARZEŃ ;)
Bajka...
Skojarzyło mi się z moją, ale moja wciąż trwa, bo ja wciąż walczę.
Walczę 6 miesiąc o swojego księcia, próbuje Go zmienić, próbuje obudzić w Nim miłość, którą kiedyś nosił w sobie, którą dażył inną dziewczynę, która bardzo Go zraniła = zmieniła.
a Ty jeśli tak czujesz..
nie mozesz faktycznie zmusic nikogo, a tym bardziej siebie, nie mozna walczyc wbrew sobie...
Poboli i przestanie.. jak wszystko.
I rozpoczniesz nową bajkę, z nowym księciem.
Trzymaj sie ! :)

Dzięki!! :) Wiesz tak bardzo chciałabym walczyć o jego miłość........nie wiem co moje oczy widzą w nim ale wiem że jest co coś pięknego, pięknego ale jednocześnie nieodwzajemnionego
:( Nie wiem czy jej sens walczyć o to uczucie, nie wiesz jak mi źle z tym. Może powinnam pozwolić temu uczuciu "odfrunąć".......z czasem zapomnę.......ale to takie trudne gdy go widze serduszko dalej szybciej bije....
 

motylek99

naćpana marzeniami.
Dołączył
13 Lipiec 2006
Posty
4 203
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Tak, wiem ze to boli.
Ale moze jednak warto sprobowac? ;)
Albo Ci sie uda, albo bedzie bolalo mocniej...
Tak niestety juz jest :(
ale moze on cie nie zauwaza (?)
skoro jest typem naukowca,
to moze nie widzi tego, co chcesz mu przekazac.
Probuj, bo jesli nie bedziesz probowac, nie bedziesz wiedziala, co tracisz :)
 

Lady Marry

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2007
Posty
149
Punkty reakcji
0
Miasto
Z krainy MARZEŃ ;)
Dałam sobie spokój bo doszłam do wniosku , że facet jest beznadziejny, wcale nie jest takim księciem jak sobie myślałam, a z resztą to facet powinien za dziewczyną latać a nie na odwrót. Ale dzieki Wszystkim za rady!! Pozdrawiam!
 
Status
Zamknięty.
Do góry