Mam pewien problem...otóz w podstawówce miałam przyjaciółke Ewę której mogłam wszystko powiedzieć aż do czwartej klasy. W czwartej klasie doszedł do nas kolega Michał Banasik wtedy zaczeły sie przekety,nie wiadomo było komu ufać <_< .Otóż michał zaczął psuc moją przyjaźń z ewą nie wiem po co to robił ale mówiono iz jest taki ,,niewyzyty,, i dlatego - ale to go nie usprawiedliwia. Potem Ewka obgadywała na mnie u michała : ,,jaka jestem głupia,, ,,że chce się mnie pozbyc ze szkoły,, (choruje na przewlekła chorobe więc niewiele trzeba by wsadzic mnie do szpitala. Ja się dowiedziałam od michała co ona mówiła potem do piątej klasy wiele sie rozstawialismy się i wznawialismy przyjaźń-nie wiem czy dobrze robiłam może jestem naiwna?? hi: .Natomiast michał obgadywał na ewę i miałam metlik od ich wiadomości w końcu bylismy przez krótki czas przyjaciółmi potem się ,,tolerowalismy,, i traktoawlismy jak powietrze.W szóstej klasie bylismy z ewką przez okrągły rok nigdy nam sie tak długo nie udało utrzymać więc myslałam iz zmądrzała i teraz to juz na serio bedziemy przyjaciółmi...przeliczyłam się ;( . ?W gimnazjum na początek roku szkolnego nie było mnie 3 tygodnie i Ewa znalazła na siłę fałszywe przyjaciółki zmieniła się o 360 stopni zaczeła przeklinać miec pogarde do michała (wczesniej go tolerowała i było spox). A ich rodzice michała i ewy tez najeżdżali na siebie ,,to nie moje dziecko to niemozliwe,, Bo michał wcześniej ewe szantazował a ewa skarzyła do pani pedagog.Miałam z nimi prawdiwe utrapienie- Jak moja psychika wytrzymała z tym brutalnym światem :mruga: :/ . A wracając do gimnazjum wiedziałam ze ewa udaję kogos by należeć do grypy dziewczyn do karoliny patrycji i justyny potem wiele razy tłumaczyłam ewie że jeśli chce mieć przyjaciół nie może kogoś udawać i ona znienacka zerwała przyjaźń z dziewczynami nie wiem czy to był prawdziwy powód czy tylko pretekst poszło o michała (zaczeła go bronić :niepewny: ) mówiła im że nie moga go tak gardzić i mówiła do mnie ,,przyjaciółko,, nie wiem czy jej zaufałam...mówiła mi wiele rzeczy jako do przyjaciółki ale nie jestem świnia i nie wypuszczam dalej chociaż po tym co mi zrobiła nie nazywam ja przyjaciółka unikam tego okreslenia.Głupio się czuję że ona tak zwraca się do mnie czy ona zna definicję ,,przyjaźń,,??A michał?? on się zmienił na lepsze nie jest kapusiem nie szantazuje mówi ze zrozumiał błąd ale jest tylkoi tak dobry wobec osób których lubi czyli np. mnie.
I co mi radzicie namieszałam troszkę ale straciłam orientacje i nie wiem co robic :niepewny: Dajcie mi radę plisss
I co mi radzicie namieszałam troszkę ale straciłam orientacje i nie wiem co robic :niepewny: Dajcie mi radę plisss