Cześć wszystkim bardzo bym prosił o przeczytanie dokładnie tego wszystkiego i poradzenie
Jestem z dziewczyną 1,7 roku, uważam, że jesteśmy fajną parą, wiadomo jakieś tam kłótnie się zdarzają, ale szybko dochodzimy do konsensusu.
2 miesiące temu dziewczyna była na praktykach i wiadomo jak to fajna laska, była podrywana przez dwóch pracowników. Ja nie jestem typem zazdrośnika, dużo razy moja M..mówiła mi, że naprawdę podziwia mnie za taką wyrozumiałość. Ten jeden z pracowników jej się spodobał, mówiła, że przystojny facet itp. Traktowałem to normalnie, przecież wiadomo, że o ludziach wypowiadamy się czy ta, czy ten jest ładna/przystojny.
Dobra myślicie gdzie jest problem, już mówie- wszystko zaczęło się, gdy on pisał do niej na facebooku i ja zauważyłem tę rozmowę. Ten cały ,,Pan" jest od nas o 10 lat starszy, ma dziecko, jest z całkiem z inną kobietą. Widać w rozmowie było, że ten ,,Pan'' strasznie leci na moją dziewczynę, mnie za bolało, to to, że moja dziewczyna napisała mu, że on jej zawrócił w głowie.
Oczywiście powiedziałem jej o tym, ona mówiła, że on się jej tylko podoba i tyle i chiałaby z nim utrzymywać kontakt bo go lubi i zawsze jej w czymś może pomóc na studiach, bo też był na takim samym kierunku, pracuje w swoim zawodzie i ma trochę już doświadczenia.
Zapytałem wtedy, czy jeżeli ja bym miał taką ,, koleżankę" to czy by nie była zła na mnie. Odpowiedziała, że wiadomo, że by była i uważa, że za bardzo schizuję.
Kontakt się urwał i wszystko było ok, gdy znowu kilka dni temu do Niej napisał, kiedy rozstał się ze swoją dziewczyną. Sama mi o tym powiedziała, pytał się jej czy jest szcześliwa ze mną itp Mówiła mi, że on chce się z Nią zaprzyjaźnić, Moja M mu powiedziała, że tylko przyjaźń i nic więcej, a On, że tego nie wie.
Moja M powiedziała, że On chcę ją zaprosić na kawę do siebie, albo gdzieś na mieście, a Ona mi mówi, że niedaleko od Jej szkoły mieszka i mogła by w przerwie wpaść do Niego. Oczywiście się nie zgodziłem i powiedziałem jej, że nie chcę, aby już z nim pisała, a tym bardziej, żeby się z nim spotkała. Ona mówi, że nie mogę jej zabronić kontaktu z nikim, mówiłem jej, że wiem o tym, ale widzę jaki ten facet jest, a moja M żartowała sobie ze mnie, że boję się rywalizacji.
Nie jestem, żadnym gówniarzem, aby z kimś rywalizować, co mam robić? Pogadać wprost z tym gościem i powiedzieć mu aby s........ł? Tylko boję się, czy Moja M nie będzie miała przez to problemów z zaliczyniem praktyk, które będzie miała w tym samym miejscy w lutym, a co za tym idzie skończeniu studiów.
Chcę jeszcze raz z moją M o tym wszystkim pogadać, tylko co mam mówić? Znów w kółko to samo?
CO mam robić, czekam na Wasze odpowiedzi z pomocą.
Pozdrawiam
Jestem z dziewczyną 1,7 roku, uważam, że jesteśmy fajną parą, wiadomo jakieś tam kłótnie się zdarzają, ale szybko dochodzimy do konsensusu.
2 miesiące temu dziewczyna była na praktykach i wiadomo jak to fajna laska, była podrywana przez dwóch pracowników. Ja nie jestem typem zazdrośnika, dużo razy moja M..mówiła mi, że naprawdę podziwia mnie za taką wyrozumiałość. Ten jeden z pracowników jej się spodobał, mówiła, że przystojny facet itp. Traktowałem to normalnie, przecież wiadomo, że o ludziach wypowiadamy się czy ta, czy ten jest ładna/przystojny.
Dobra myślicie gdzie jest problem, już mówie- wszystko zaczęło się, gdy on pisał do niej na facebooku i ja zauważyłem tę rozmowę. Ten cały ,,Pan" jest od nas o 10 lat starszy, ma dziecko, jest z całkiem z inną kobietą. Widać w rozmowie było, że ten ,,Pan'' strasznie leci na moją dziewczynę, mnie za bolało, to to, że moja dziewczyna napisała mu, że on jej zawrócił w głowie.
Oczywiście powiedziałem jej o tym, ona mówiła, że on się jej tylko podoba i tyle i chiałaby z nim utrzymywać kontakt bo go lubi i zawsze jej w czymś może pomóc na studiach, bo też był na takim samym kierunku, pracuje w swoim zawodzie i ma trochę już doświadczenia.
Zapytałem wtedy, czy jeżeli ja bym miał taką ,, koleżankę" to czy by nie była zła na mnie. Odpowiedziała, że wiadomo, że by była i uważa, że za bardzo schizuję.
Kontakt się urwał i wszystko było ok, gdy znowu kilka dni temu do Niej napisał, kiedy rozstał się ze swoją dziewczyną. Sama mi o tym powiedziała, pytał się jej czy jest szcześliwa ze mną itp Mówiła mi, że on chce się z Nią zaprzyjaźnić, Moja M mu powiedziała, że tylko przyjaźń i nic więcej, a On, że tego nie wie.
Moja M powiedziała, że On chcę ją zaprosić na kawę do siebie, albo gdzieś na mieście, a Ona mi mówi, że niedaleko od Jej szkoły mieszka i mogła by w przerwie wpaść do Niego. Oczywiście się nie zgodziłem i powiedziałem jej, że nie chcę, aby już z nim pisała, a tym bardziej, żeby się z nim spotkała. Ona mówi, że nie mogę jej zabronić kontaktu z nikim, mówiłem jej, że wiem o tym, ale widzę jaki ten facet jest, a moja M żartowała sobie ze mnie, że boję się rywalizacji.
Nie jestem, żadnym gówniarzem, aby z kimś rywalizować, co mam robić? Pogadać wprost z tym gościem i powiedzieć mu aby s........ł? Tylko boję się, czy Moja M nie będzie miała przez to problemów z zaliczyniem praktyk, które będzie miała w tym samym miejscy w lutym, a co za tym idzie skończeniu studiów.
Chcę jeszcze raz z moją M o tym wszystkim pogadać, tylko co mam mówić? Znów w kółko to samo?
CO mam robić, czekam na Wasze odpowiedzi z pomocą.
Pozdrawiam