facet a ziolo

MamWiatrWeWłosach

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2009
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
Poznań ;)
Witam,

Mam problem, z moim facetem, który wygląda mniej więcej tak:
Z Marcinem znamy się od roku, razem jestesmy od trzech miesięcy. Nie będę się rozwodzić nad naszymi układami, zaznaczę jedynie, że myślimy o sobie raczej w poważnych kategoriach. W sumie obydwoje mamy po 20 lat, ale jak na swój wiek nie zachowujemy się względem siebie jak dwa powazniaki. Wiem, ze zalezy mu na mnie z reszta z wzajemnoscia. Ale nie o tym chcialam... No wiec, nie przeszkadza mi specjalnie, tzn do niedawna nie przeszkadzało mi ze Marcin od czasu do czasu zapali zielone. Jednakze teraz zaczyna mnie draznic, to ze czasami nie mozemy sie zobaczyc albo pogadac (mamy taka umowe, ze jesli pali to nie dzwoni do mnie ani nie spotykamy sie, poprostu nie chce miec z nim bezposrednio do czynienia jak jest zjarany, sama nie pale). Czasami dzwoni do mnie w tym swoim "blogostanie", czego nie nawidze. I tu pojawia sie moje pyanie. Czy macie jakies pomysly jak delikatnie odsunac go od tego, albo chociaz zrobic cos zeby ograniczyl. Denerwuje mnie to, ze ostatnio co wieczor wybiera ziolo z kolegami zamiast rozmowe ze mna (teraz na wakacje nie widujemy sie. on studiuje w moim miescie, wiec teraz jest u siebie na wakacjach). Nie chce stawiac sprawy na ostrzu noza ale nie chce tez zeby myslal, ze moze odsunac mnie na boczny tor, kosztem kumpli. W sumie wiem, ze moglabym z nim szczerze porozmawiac, ale wiem, co uslysze. Teksty w stylu "mielismy sie nie ograniczac", "wiedzialas, ze pale" i "wczesniej Ci to nie przeszkadzało" sa pewniejsze niz to ze nigdy nie bede baletnica ;p...
Jesli macie jakies sugestie to prosze o pomoc, i prosze rowniez o darowanie sobie zlotych rad w stylu "zostaw go, jesli Ci nie odpowiada"
To świetny facet i naprawde mi na nim zalezy, no ma tylko ta jedna mala wadę, ze ostatnio troche za duzo pali...
 
P

P@tryk

Guest
Ale jak się z nim wiązałaś, to wiedziałaś, że pali ? To Ci zaimponowało ?, że lubi wypić(w domyśle) zapalić ziółko, a teraz jak myślisz o czymś poważniejszym to Ci to przeszkadza ?? Typowe.
 

MamWiatrWeWłosach

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2009
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
Poznań ;)
Nie, zaimoponowalo mi cos zupelnie innego. Poprostu to, ze pali specjalnie mi nie przeszkadzalo... teraz kiedy jestesmy od siebie tak daleko dopiero zaczelo. Chcialabym, zeby poswiecil mi troche wiecej uwagi i czasu...
 
P

P@tryk

Guest
Jeśli woli zioło od Ciebie, to może mu na Tobie po prostu nie zależy.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Albo Ty to zaakceptujesz zgodnie z zasadą "nieograniczania", albo jeżeli przeszkadza Ci to na tyle, że nie potrafisz tego tolerować- powiedz mu to. Wcześniej mi to nie przeszkadzało, ale teraz palisz wiecej, wiem, ze mieliśmy umowę, ale przykro mi- nie potrafię tego tolerować, choćbym chciała. Znajdźcie kompromis, jeżeli on się dostosuje, Ty tak samo, to będzie dobrze :) Miałam podobną sytuację z moim mężczyzną, chodziło o coś zupełnie innego, ale sens był ten sam: wcześniej sie na coś zgodziłam, jednak po czasie wyszło, że nie dam rady wytrzymać. Musiałam mu o tym powiedzieć, bo takie duszenie w sobie na dobre by nie wyszło.
 

permitame

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
Moim zdaniem zioło można ograniczyć. Zanim poznałam mojego faceta, on palił na potęgę. I również miałam z nim umowę, że jak pali, to nie dzwoni i nie widujemy się, bo po prostu nie chciałam go widzieć. On wiedział, jaki mam do tego stosunek i tolerował to.
Później, dość ostentacyjnie mu powiedzialam, że nie pasuje mi, że tak często pali. I nie wracałam już do tego tematu. On sam stwierdził, że skoro by to przeszkadzało w naszych relacjach, to on może ograniczyć bo "dla niego to nie problem". Wątpiłam w to, bo potrafił palić dzień w dzień, a dziś pali jedynie okazyjnie. Wiem - bo widzimy się codziennie, z resztą po co miałby mnie w tej kwestii okłamywać. Ja go nie sprawdzam i nie szykanuję - on chyba naprawdę woli spędzić czas ze mną, niż walnąć sobie wazon.
Może pomyśl nad zmianą partnera? Wiem, że to okropne, ale zioło da się ograniczyć, i tu nie chodzi o to, że się uzależnił [choć pewnie troche też], ale może o to, że on nie chce ograniczać? Pomysl nad tym.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Rzuć go albo zaakceptuj go takim jaki jest. Nie próbuj mu tego ograniczac, bo jeśli sam nie chce, to ostatecznie i tak przegrasz z ziółkiem (jeśli miałoby być inaczej, sam by poszedł po rozum do głowy i ograniczył palenie).
 

radioaktywna

Bywalec
Dołączył
13 Sierpień 2009
Posty
1 123
Punkty reakcji
37
Miasto
opolskie
Ludzie, którzy palą zioło raczej nie porzucają tego tylko dlatego, że inna osoba tego nie akceptuje, więc albo się z tym pogódź, albo zostaw. Są dwie możliwości. Jest jeszcze opcja, że przestanie palić, ale to on sam musi podjąć taką decyzję, sam musi to zrozumieć. Jednakże rozmowa i tak nie zaszkodzi, wytłumacz, że chciałabyś spędzać z nim ciut więcej czasu, że martwisz się, tak po prostu. Powinien to zrozumieć.
 

najimi

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2010
Posty
41
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Toruń
zgadzam sie z radioaktywna :)
jesli sam nie zrozumie, ze powinnas byc dla niego wazniejsza od ziola, to nic go nie przekona
a zmieniac na sile go nie powinnas, bo to moze obrocic sie przeciw Tobie
 

penpol

Nowicjusz
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
191
Punkty reakcji
2
Wiek
31
Takie marudzenie nic Ci nie da. Cywilizowani ludzie posiadają zdolność rozmowy i ona powinna rozwiązywać problemy. Więc polecam skorzystać z tej możliwości i rozmawiać. Najlepsze rozwiązania przeważnie są najprostsze.
 

kocham_piwo

Nowicjusz
Dołączył
22 Kwiecień 2010
Posty
198
Punkty reakcji
2
Jeśli z nim nie porozmawiasz i nie postawisz sprawy na ostrzu noża, to nic z tego nie będzie. Rozmowa jest kluczem do sukcesu i nijak tego nie ominiesz.
 
Do góry