urlop macierzyński trwa np. 20 tygodni, a tacierzyński .... 1 tydzień ?
Tacierzyński 2
Wiem, bo mąż brał go 4,5 miesiąca temu, kiedy to powiłam córkę, mimo, iż jestem "siedząca" w domu
był przy porodzie, poszedł z córą na mierzenie, ważenie i resztę czynności,a potem w domu chciał mi pomóc, więc od razu wziął tacierzyński, a potem miał jeszcze 2 tygodnie normalnego urlopu, więc cały miesiąc był.
i dobrze,że był, bo mamy dwojeczkę i teraz tak: urodziło się małe kudłate cudo, córunia tatusia w pełnej krasie, zamieszanie w domu, a starszak co? Trzeba było zrobić tak,żeby nadal czuł się na pierwszym miejscu i tutaj tato o wszystko zadbał, mama też, ale tato stawał na rzęsach,żeby synuś nie czuł się choćby o milimetr odsunięty.
W zupełności zgadzam się z Avior i Greegiem
Mam w domu egzemplarz pracujący bardzo dużo, jak się często okazuje, niezbędny w pracy czasem nawet w niedziele. I czasami widze,że jest tak głodny,że zjadłby garnek z pokrywką, a jednak póki jeszcze widno, cierpliwie uczy pierworodnego jeździć na rowerze na dwóch kołach. A jednak najpierw zbuduje z nim wieże z klocków i namaluje milion kolorowych traktorów w zeszycie w trzylinię. A jednak pierwsze co robi po powrocie to całowanie i tulenie dzieciaków, to pytanie czy nie pomóc mi w kąpaniu i wyprawianiu do łóżek. Jedno dziecko na ręku, drugie z głową na kolanach, żona wisząca na ramieniu - oglądamy bajkę i chrupiemy marchewkę. Jest dzielny, bo potrafi wybrać się z nimi obydwoma na spacer, o czym facet mojej przyjaciółki nie chce nawet słyszeć, a mają jedno młode.
I czasem dziwi mnie fakt, że w tym natłoku zajęć jeszcze późnym wieczorem potrafi zapytać zmęczoną żonę,c zy da się skusić na kolację z winkiem... :zakochani:
Nie, nie mam w domu ideału. Mam odpowiedzialnego mężczyznę, ma wady, jak każdy, ale ojcem jest świetnym.
Rodzice i ich relacje sa najwazniejsi w życiu dzieci. Trzeba zapewnic im bezpieczeństwo, a istotną rolę odgrywają tutaj emocje. Jeśli rodzice się kochają i okazują sobie uczucia, dzieci są spokojne. Jesli poświęcamy wspólnie dzieciom czas, budujemy wieź, mamy z nimi dobry kontakt, pozytywnie wpływamy na ich rozwój, i tak dalej, i tak dalej
Jak facet jest niezainteresowany własnym dzieckiem to tak naprawdę mówi to przede wszystkim kiepsko o związku...
otóż to.