Figaa pochwaliła się swoim pochodzeniem jednoczesnie poddając w watpliwośc moje wykształcenie, więc pytam o dowody, bo ja moge swoje przedstawić.
Nie licytuje się. To raczej Figaa chyba się troszkę zdenerwowała. Nikogo tak nie traktuję, prowadze kulturalną dyskusję. Nie twierdze tez że jestem nieomylna. Bardzo szanuję zdanie innych, ale z nim polemizuję. Czasem skutecznie, czase mniej. czasem odpuszczam, bo to wlasnie moje poglądy nie znajduja zrozumienia. Pomyslałyscie o tym?
Poza tym nieco mniej agresji proszę, bo wykrzykniki zaraz mnie pobija. :mruga:
Dobra. Peace, bo mnie zagryziecie. Wiecie, czasem trudno kogos przekonac. Umówmy się tak, nawet jesli zdarzy sie nam miec inne zdanie w jakiejs kwestii to nie oznacza, ze ktos chce komus osobiście dołozyć. Nie mam nic do nikogo presonalnie, mam tylko wątpliwości, czesto potwierdzone kontaktem z lekarzami, że takie czy inne postepowanie nie jest słuszne. Ot, wynik wielu rozmów, kilku ksiązek przeczytanych i tyle. Nigdy nie chwalę się swoim wykszałceniem a chęc pomocy innym to zboczenie zawodowe.
To co, zawieszenie ognia?