zabicie kogoś z takich pobudek jest penalizowane, więc jest przestępstwem (i dobrze)Nawet w polskim prawie, o czym nie wszyscy wiedzą, jest niejako zalegalizowana eutanazja. Któryś z przepisów kk (nie mam pod ręką, więc sparafrazuję z pamięci) mówi o tym, że kto zabija na żądanie pod wpływem współczucia podlega karze pozbawienia wolności do lat pięciu, a w szczególnych przypadkach, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
wybacz ale penalizację przestępstwa (o niższej karze niż typowy mord) trudno uznać za legalizację...
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/08/150.htm (może fronda nie jest najlepszym źródłem ale...)
Eutanazja, kryptanazja
Krajem, w którym praktyka eutanazji posunęła się najdalej, jest Holandia. W sprawozdaniu Holenderskiej Komisji Rz±dowej ds. Eutanazji podano, że w 1990 r. liczba zabiegów tego typu wyniosła 25.306 (w 1995 r. -23.305), co stanowi ok. 20 proc. wszystkich zgonówwtym kraju. Zaledwie 2.300 przypadków spełniało klasyczne wymogi definicji eutanazji, która zakłada m.in., że zabieg odbywa się za wiedz± i zgod± pacjenta. Komisja stwierdziła, że w przypadku 14.691 osób (11 proc. zgonów w skali całego kraju i 58 proc. dokonanych zabiegów) eutanazja miała charakter niedobrowolny, tzn. odbyła się bez wiedzy i zgody u?mierconego. Proceder taki nosi nazwę kryptanazji. Badania opinii publicznej przeprowadzone w 1986 r. przez Instytut NIPO wykazały, że 77 proc. Holendrów popiera kryptanazję. Tyle samo osób o?wiadczyło, że miałoby zrozumienie dla tych, którzy z lito?ci zabijaj± własnego ojca lub matkę nie pytaj±c ich o zgodę. Odsetek lekarzy uważaj±cych kryptanazję za dopuszczaln± wynosi 59 proc.
Mentalno?ć eutanastyczna prowadzi z czasem do zaniku szacunku dla życia w ogóle. Raport wspomnianej wyżej komisji stwierdza, że w przypadkach Kiedy lekarze maj±do wyboru z jednej strony - działania zmierzaj±ce do ratowania lub przedłużenia życia, z drugiej za? - działania zmierzaj±ce do skrócenia życia, to w 56,5 proc. wybieraj± te drugie. Tak było w przypadku 86.700. zgonów w
1990 r. w Holandii.
Jako ilustracja zjawiska niech posłuży historia przytoczona przez dra Ryszarda Fenigsena, kardiologa mieszkaj±cego od 1971 r. w Holandii: "W roku 1973 podczas obchodu w jednym ze szpitali w Rotterdamie dr W., internista, stwierdził, że jeden z pacjentów znajduje się w stanie przyćmionej ?wiadomo?ci. Dr W. zwrócił się wtedy do pielęgniarki z pytaniem, czy chory "nadaje się do eutanazji", co siostra po pewnym wahaniu potwierdziła. Dr W. wydał zlecenie, by chorego u?miercić odpowiednim zastrzykiem dożylnym. Ponieważ jednak jeden z obecnych przy tym lekarzy zaprotestował, eutanazja nie doszła do skutku. Tenże protestuj±cy lekarz poprosił też o wyja?nienie, na co pacjent wła?ciwie jest chory. Okazało się, że dr W. nie znał rozpoznania. Co więcej, wyszło na jaw, że rozpoznania w ogóle nie było: chorego przyjęto do szpitala z powodu bólów w krzyżu, ale przyczyny tych dolegliwo?ci nie znaleziono. Nie było żadnych danych, które by wskazywały na jak±? poważn± chorobę. Wtedy lekarz, który zaprotestował przeciwko eutanazji, sprawdził na karcie gor±czkowej, czy chory otrzymywał może jakie? leki, które spowodować mogły jego półprzytomny stan. Istotnie okazało się, że podawano mu duże dawki valium. Dr W. zapomniał jednak, że sam temu pacjentowi (zreszt± niepotrzebnie) valium przepisał. Nie przyszło mu do głowy, że to wła?nie mogło wywołać oszołomienie pacjenta. Zaprzestano podawania valium i na następny dzień pacjent, który o włos unikn±ł był ?mierci, zacz±ł normalnie mówić i spacerować po korytarzu".
Adam Stein
Na podstawie: "Population Reaserch Institute Review" 1/1996; "Raport Human Rights Watch/Asia 1995; "Der Spiegel" 37/1995; "Euro Life" 1/1995; "Glos dla Życia" 1/ 1995; "Stańczyk" 1/1996; Ryszard Fenigsen "Eutanazja" 1994; Marek Oramus "Poprawianie Pana Boga ", "Gazeta Polska " 48/1996; Czesław Ryszka "Papież końca czasów" 1996.
przypomnę, że kryptanazja to zabijanie człowieka bez jego wiedzy i zgody...
btw moja żona pisała magisterkę 15 lat temu dotyczącą tej tematyki, dużo materiału tam było, kiedyś może ją wygrzebię...
i to jestem w stanie zrozumieć (chociaż poprzeć nigdy)Ciężko, niemniej jest to pewien kompromis. Mnie osobiście podoba się podejście Szwajcarów do problemu. Na życzenie pacjenta, lekarz może przepisać mu środki, które sam musi potem zażyć, aby zakończyć swoje życie.
samobójstwa trudno człowiekowi zabraniać.., nie mniej jednak lekarz podobno składa przysięgę Hipokratesa...
natomiast moje obrzydzenie wywołuje to że jeszcze przed legalizacją "eutanazji" 10% zmarłych pacjentów zabito tam nawet bez zgody pacjenta czy jego rodziny, teraz jest gorzej...
swoją drogą eugenika w rozkwicie..., przypomnę że w latach 60-tych jeszcze, dosyć masowo zabijano w Szwecji osoby które nie "nadawały się", oraz stosowano powszechnie sterylizację w stosunku do chorych psychicznie itd...
http://pl.wikisource.org/wiki/Przyrzeczenie_lekarskie
ale to nowomodna wersja sprzed kilku lat...
można przypomnieć jak nie hipokratesa to rzym
salus euroti suprema lex esto
czy zabicie przyczynia się do poprawy zdrowia?
źródłełko
Przysięgam na Apollona lekarza, na Asklepiosa, Hygieje, i Panaceje oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich na świadków, że wedle mej możności i rozeznania będę dochowywał tej przysięgi i tych zobowiązań.
Mistrza mego w tej sztuce będę szanował na równi z rodzicami, będę się dzielił z nim mieniem i na żądanie zaspokajał jego potrzeby: synów jego będę uważał za swoich braci i będę uczył ich swej sztuki, gdyby zapragnęli się w niej kształcić, bez wynagrodzenia i żadnego zobowiązania z ich strony; prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu. Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i rozeznania ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy.
Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.
Nie będę operował chorych na kamicę, pozostawiając to ludziom zawodowo stosującym ten zabieg.
Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, nie po to, żeby świadomie wyrządzać krzywdę lub szkodzić w inny sposób, wolny od pożądań zmysłowych tak wobec niewiast jak i mężczyzn, wobec wolnych i niewolników.
Cokolwiek bym podczas leczenia, czy poza nim, z życia ludzkiego ujrzał, czy usłyszał, czego nie należy na zewnątrz rozgłaszać, będę milczał, zachowując to w tajemnicy.
Jeżeli dochowam tej przysięgi, i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu tej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; jeżeli ją przekroczę i złamię, niech mnie los przeciwny dotknie.
to takie straszne było???
czy po prostu zbyt mało nowoczesne i uniemożliwiające utworzenie przemysłu aborcyjnego i zamykało drogę eutanazji?
trafne..., chociaż to są skutki, a nie zamierzenia raczej...Eutanazja zaś to sztuczny problem. Jest propagowana, bo uśmiercanie staruszków, może za jakiś czas rozwiązać problem wypłacania emerytur.
ubawiłeś..Ale jak w dziale religia napisze się, że moralność jest pojęciem obcym ateistom to podnosi się wielki krzyk.
raczej wspólny system moralny łączący ateistów jest z definicji bytem li tylko wirtualnym (jeśli się na wstępie odrzuci podglebie cywilizacyjne)