Etyka Kłamstwa & Morderstwa

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
w sesnie ze zatruwałbym komuś życie? mam swoje zasady, ja nie wchodze brudnymi butami bez pukania komuś w życie. ale gdyby zastosować się do Twojej wypowiedzi, jako że napisałaś, że byłbym tego w pełni świadomy, byłbym gotowy na nieproszonych gości.
 
P

Pałka

Guest
A gdyby człowiek, któremu trujesz życie wyznawał taką zasadę jak Ty, to byłbyś gotów na śmierć? :huh:
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
A gdyby człowiek, któremu trujesz życie wyznawał taką zasadę jak Ty, to byłbyś gotów na śmierć? :huh:
byłbym gotowy na jego odwiedziny, ale to nie oznacza że dałby rade mnie zabić. to po pierwsze. a po drugie ta zasada ma to do siebie, że jej wyznawcy nie trują innym życia.
 

NOWYZABRZE

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2008
Posty
68
Punkty reakcji
0
A teraz tak : dziecko zachorowało i okazuje się że potrzebna jest szybka transfuzja krwi. Ani krew matki ani "ojca" nie pasuje. A na dodatek rodzina mieszka gdzieś na wsi a przeszczep jest potrzebny zaraz. Febe co byś zrobił/a? Wezwał/a tego mężczyznę czy ryzykował/a jeszcze bardziej i kazał/a szukać gdzieś w mieście dawcę?? <_<

Ja bym raczej się przyznała do tego skoku w bok niż oszukiwać przez całe życie najbliższych. Może są "kłamstwa usprawiedliwione" , ale to raczej kiepski przykład. A może nie mam racji? :p
racja laska powinna od razu sie przyznac - jezeli dazy to dziecko uczucie - w przeciwnym razie ponosi odpowiedzialnosc za przyszlosc . wyobraz sobie furie faceta ktory po np, 17 latach dowiaduje sie prawdy - los dziecka i matki bylby nie pewny ale ona wybiera czy mu powie tuz po fakcie , w tym momecie przesadza ten los z przyszlosci , i jezeli to ukryje to ryzykuje - a kladzie na szale ryzyka przyszlosc swojego dziecka nie tylko swoja - jezeli zaryzyqje to znaczy ze nie wiele to dla niej znaczy . jezeli powie jak jest sytuacja rozstrzygnie sie na 1000 roznych sposobow ale dalszy los jej i jej dziecka bedzie jasny jak slonce nawet jezeli nie rozowy

Tak. :)




:mruga: :mruga: :mruga:


W takim przypadku to jest chyba jeszcze gorsze. <_< Kobieta zdradziła męża, mąż wychowuje czujes dziecko, i są szcześliwi... <_< Skrzywdzić 3 odoby... żonka sama sobie by była winna. <_< Wiec co najwyżej 2 osoby "z rodzinki" niesłusznie by cierpiały. Dla mnie ten przykład jest beznadziejny. ;)
w zadnym wypadku nie wolno kapowac to tylko od niej zalezy czy powie , od faceta czy bedzie na tyle sprytny ze sie dowie oczywiscie , gozej jak sie polapie po latach

co do zabujstwa owszem sa momenty w ktorych mozna zabic - np gdy ktos chce zabic ciebie i jezeli jest to besposrednie zagrozenie zycia lub zdrowia - to napastnik w momecie podjecia decyzji o ataku podejmuje to ryzyko- a nie ofiara . napastnik musi sie liczyc z tym ze ofiara bedzie sie bronic , srodkami adekwatnymi do ataku wiec jezeli lecisz do goscia z nozem to nie spodziewaj sie ze bedzie sie bronil biblia , owszem moze sie tak zdazyc ale musisz sie spodziewac ze ofiara rowniez uzyje norza czy basebola i cie zabije W MOMECIE PODJECIA DECYZJI O ATAKU , DOMYSLNIE MOZNA I TRZEBA PRZYJAC ZE WYRAZASZ ZGODE NA TO RYZYKO =KLADZIESZ NA SZLI SWOJE ZYCIE , do kogo po tem moze miec opretensje napastnik o to ze zaryzykowal i przegral??.Dla mnie to oczywiste. Podobnie jak czlowiek ktory siada do pokera czy inny ktory wchodzi w ring , z ta jedna roznica ze ofiara nie wybiera sobie czasu ani miejsca ataku - tym bardziej jej dzialanie jest w takim przypadku w 100% uzasadnine - Oczywiscie sytuacja czysto teoretyczna i wyidealizowana=bez zadnych watpliwosci co do przebiegu zdazen :) z tym bywa roznie

Co do zabujstwa w wyroku sadu - uwazam ze jest niedopuszczalne , nie ze wzgledow ludzi wierzacych ale z czysto praktycznego powodu , jakim jest ulomnosc wymisaru sprawiedliwosci . Tzn zawsze ZAWSZE istnieje mozliwosc pomylki , a w przypadku kary smierci ryzyko nawet jednej pomylki to zbyt duzo . Przeciez naturalne jest ze JEDNA pomylka musiala by miec predzej czy pozniej miejsce . pozatym przy okreslonej sytuacji politycznej kara smierci staje sie nazedziem politycznym , jezeli dzisiaj np. wprowadzisz KS to jest tylko ryzyko pomylki lub ukladow mafijnych ale przepis wprowadzony dzisiaj POZOSTAJE W MOCY JUTRO i w sytuacji gwaltownych zmian politycznych , wojny , walki o wladze - PRZEPIS WPROWADZONY DZISIAJ , NADAL DZIALA . a w takich sytuacjach trudniej go zniesc niz dzisiaj nie dopuscic do jego wprowadzenia .

poza tym moze to nie argumet ( na pewno nie ) ale zabicie kogos w kajdanach , w obronie prawa to parszywe rozwiazanie ( chociaz daleko mi do kierowania sie etyka ) , i na pewno dowod bezsilnosci prawa w rozwiazywaniu pewnych spraw .
 
P

Pałka

Guest
Dobra Vardamir, wygrałeś :D Już nie bede Cie dręczyć :p

Co do zabójstwa w obronie własnej, to wiadomo że to nie jest nic złego (przynajmniej w świetle prawa). Chociaż i za to można być skazanym.

Co do kary śmierci, to jedynie w beznadziejnych przypadkach. Według mnie więzień skazany na dożywocie, powinien móc sam zadecydować czy woli do końca życia gnić w więzieniu, czy po pewnym czasie stracić życie.
Ale jeżeli już, to nie żadne elektryczne krzesło tylko wstrzyknięcie trucizny. Bez cierpienia.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
ach, ile dałbym ża możliwość zabicia moich wrogów... a jeszcze bardziej pragnąłbym zabić pewną osobę, zrobiłbym to nawet mimo że musiałbym się prawa obawiać, ale jedynie pewna osoba sprawia że tego nie zrobię. codziennie życzę mu śmierci, byle jakiej byle jak najszybciej.
 

Sunray

Bywalec
Dołączył
30 Lipiec 2008
Posty
3 574
Punkty reakcji
60
Wiek
34
Miasto
pomorskie
Co do zabójstwa w obronie własnej, to wiadomo że to nie jest nic złego (przynajmniej w świetle prawa). Chociaż i za to można być skazanym.
No cóż, właśnie za zabójstwo w obronie własnej łatwo w Polsce trafić na ławę oskarżonych >.< Często prawo zdaje się w takich wypadkach bardziej chronić atakującego, aniżeli ofiarę...
 

Maver

Głęboko wierzący ateista
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
1 579
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Miasto
Szczecin
Jeśli chodzi o kłamstwo w dobrej sprawie, to tak - uważam, że można.

Oraz czy w/g was 'śmieć jednostki w celu uratowania tysięcy jest dobra'?

A tu już nie mam zielonego pojęcia.
 
Do góry