* * * (erotyk)

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
* * *

sosnowa igła
wyprażona upałem
siennik szarej trawy

cisza westchnień
pulsujących wewnątrz
paraboli naszych ciał
stycznych
we wszystkich punktach

i tak blisko
czuły błękit nieba
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
A mi właśnie ten fragment leży
Gacki muszę się z Tobą nie zgodzić
Deoro ładnie :)
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
bez tej paraboli ciał wiersz jest lepszy...
Deora pomyśl nad tym utworem bo szkoda wiersza

pozdrawiam

No, wtedy to by było takie prawie 'haiku'. Pozbawiona emocji obserwacja. Nie tak rozumiem poezję.
Czarna i ja (może nie zawsze) wkładamy w nasze wiersze emocje, krótko mówiąc serce, ty - zdaje się - używasz głowy.
Tak na marginesie, jakich części ciała używa Dziubej, strach pomyśleć! :)
Właśnie po tym poście otwarły mi się oczy na twoje wiersze, gacki. Pędzę do ciebie z komentarzem...

A mi właśnie ten fragment leży
Gacki muszę się z Tobą nie zgodzić
Deoro ładnie :)

Przez moment było tak: cisza westchnień/pulsujących wewnątrz/paraboli naszych ciał/stycznych/we wszystkich kroplach potu
ale postanowiłam ograniczyć się do matematyki/geometrii. Dzięki. :*
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Ee no sory, ale ja aż tak nie kocham poezji, żeby pojmować wszystko.
Wytłumaczysz mi??

Zgoda, ale niestety nie powinno się tego robić.
Najlepiej byłoby, gdyby wszyscy, do których treść tego wiersza dotarła, nie czytali tego postu.
Uważam, że poezja powstaje na styku autora i odbiorcy.
Co autor miał na myśli, używając takich, a nie innych słów? To pytanie bez sensu.
Jak odbiera te słowa czytający! To jest naprawdę istotne.

Wiersz jest bardzo krótki. Zawiera 24 słowa w trzech grupach:

Pierwsza część to opis przyrody, wysuszony upałem las, pachnący sosną i sianem,
zredukowany do minimum: do jednej sosnowej igły i skrawka suchej trawy.
Czujesz jak pachnie?

Przy drugiej części trochę się rumienię.
To w zasadzie jedna, rozbudowana metafora, która tak nie spodobała się gackiemu,
a bez której o żadnym erotyzmie nie mogłoby być mowy.
Jak brzmi cisza westchnień, gdy miłość powoduje, że jesteśmy tak blisko siebie, jak matematyczne krzywe – każdy sam wie najlepiej.
A jeśli nie wie - to się dowie.

No i zakończenie.
Latem, gdy na niebie nie ma żadnej chmury, a powietrze jest przejrzyste,
wydaje się że ten błękit jest tak blisko, jakby był na wyciągnięcie ręki.
A dlaczego czuły? Może dlatego, że udziela mu się czułość kochanków,
a może dobre duchy patrzą na nas z góry z taką samą czułością.

Jest to jakaś próba interpretacji.

Powyższy opis zawiera 124 słowa – i, jak widać - nic do poezji nie wnosi.
Wręcz przeciwnie, odziera ją bezlitośnie z całej tajemnicy.
Z tych wszystkich obrazów i wrażeń, które odbierają czytelnicy
- wyłuskując własne znaczenia z niedomówień i ukrytych treści.

:(
 

shatan

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2006
Posty
35
Punkty reakcji
0
...pięknie mi się czyta Twoje wiersze, deoro! nie będę ich oceniał.
schowam sie tu i cichutko... cichutko.. niechże mnie szeleszczące liście przykryją!
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
deoro masz racje zawsze najważniejsza jest interpretacja czytelnika ;)
 
Do góry