Eligiusz Niewiadomski

Ugarte

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2008
Posty
368
Punkty reakcji
10
Eligiusz Niewiadomski (ur. 1 grudnia 1869 w Warszawie, zm. 31 stycznia 1923 stracony na stokach cytadeli warszawskiej) – polski malarz, wykładowca i krytyk sztuki, społecznik, uczestnik walk o niepodległość Polski, sympatyk ruchów nacjonalistycznych, zabójca pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza.

Urodził się w Warszawie 1 grudnia 1869. Syn Wincentego, literata, urzędnika mennicy warszawskiej i uczestnika powstania styczniowego oraz Julii z d. Werner. Jego rodzina, której historia sięgała XVI wieku, pieczętowała się herbem Prus o przydomku "Goleń"; wywodziła się ze wsi Niewiadoma pod Sokołowem Podlaskim. W wieku 2 lat Eligiusz Niewiadomski stracił matkę, którą odtąd zastępowała mu starsza siostra Cecylia. Wykształcenie średnie uzyskał w warszawskiej szkole realnej, gdzie ukończył wydział matematyczny w 1888. Naukę kontynuował w Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, którą ukończył w 1894 otrzymując złoty medal absolwenta za obraz Centaury w lesie; był dobrym studentem, otrzymał 2 małe srebrne medale i 2-letnie stypendium po 300 rubli rocznie; w latach 1894-1896 kontynuował studia w akademii paryskiej. Był uczniem Wojciecha Gersona (1851-1901). W Paryżu uległ ciężkiemu poparzeniu całego ciała. Proces jego rekonwalescencji trwał przez ponad rok.

Po powrocie do Warszawy zasłynął jako publicysta i krytyk sztuki – jego artykuły były cenione przez znawców, m.in. przez Stanisława Witkiewicza (ojca). Od 1897 roku wykładał rysunek na Politechnice Warszawskiej; poświęcił się pracy na rzecz utworzenia w Warszawie Szkoły Sztuk Pięknych na europejskim poziomie. Przygotował statut uczelni, plan prac, a dzięki swoim kontaktom ściągnął do Warszawy wielu wybitnych twórców, m.in. F. Ruszczyca, X. Dunikowskiego, E. Trojanowskiego, K. Stabrowskiego. Jak wielu współczesnych uległ modzie na wyjazdy do Zakopanego i górskie wycieczki, był jednym z pionierów polskiego taternictwa i autorem jednej z pierwszych map Tatr, na której zaznaczył szlaki turystyczne i schroniska. Opracował popularny zbiór map historycznych wydanych pt. "Album do dziejów Polski" (1899). Brał udział w pracach przy reorganizacji Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.

Szukając pracy zajął się wykładami o historii sztuki, wzbogacając je zbieranymi za granicą materiałami ikonograficznymi przy wykorzystaniu takich ówczesnymi nowinek technicznych jak np. przeźrocza. Wykładał na pensjach żeńskich (m.in. Szkole im. Cecylii Plater-Zyberkówny w Warszawie, Wolnej Wszechnicy Polskiej, Szkole Rotwanda i Wawelberga, kursach ogrodniczych i graficznych; urządzał także liczne odczyty na prowincji. Wydał w tym czasie szereg opracowań naukowych – wielkie dwutomowe dzieło O sztuce średniowiecznej, 1904-1910 wykonał polichromię w kościele farnym pw. św. Bartłomieja w Koninie, a okna świątyni ozdobił secesyjnymi witrażami.

W okresie I wojny światowej powstały broszury zawierające poglądy Niewiadomskiego dotyczące metod propagowania sztuki:

* Potrzeby artystyczne Warszawy wobec przewidywanych zmian politycznych (Warszawa 1915)
* Program i metoda nauki rysunku w średnich i wyższych szkołach techniczno-mechanicznych (Warszawa 1917).

W latach 1916-1917 powrócił do wykładania historii sztuki, malował studia portretowe, kompozycje artystyczne i ilustrował czasopisma. 1 marca 1918 mianowany kierownikiem wydziału malarstwa i rzeźby w Ministerstwie Kultury i Sztuki w rządzie Rady Regencyjnej.

W młodości obok pracy artystycznej był aktywny na polu politycznym; w Warszawie związał się ze szkolnymi tajnymi kółkami uczniowskimi, zalążkami rodzącego się ruchu narodowo-demokratycznego, w Petersburgu był prezesem organizacji polskich studentów. W 1891 uczestniczył w pierwszej od powstania styczniowego manifestacji patriotycznej w Warszawie, zorganizowanej przez studentów z okazji rocznicy Konstytucji 3 maja. Od 1897 należał do tajnej Ligi Narodowej; z członkostwa z niej zrezygnował, kiedy w czasie wojny rosyjsko-japońskiej domagał się, aby LN przeprowadziła antyrosyjską akcję dywersyjną (wysadzenie mostów na Kamie i Wołdze), a jego koncepcje zostały odrzucone. Działał w tajnym Towarzystwie Oświaty Narodowej. Przemycał z Galicji do Królestwa Polskiego nielegalne wydawnictwa narodowo-demokratyczne – "Przegląd Wszechpolski", "Polak" i in. W nocy z 2 na 3 czerwca 1901 aresztowany przez rosyjską policję, został na kilka miesięcy osadzony w więzieniu na Pawiaku i w X pawilonie cytadeli warszawskiej. Utracił pracę na politechnice.

Po wybuchu I wojny światowej przebywał w Warszawie, utrzymując się z lekcji historii na pensjach i korepetycji. Opowiedział się po stronie koalicji antyniemieckiej i nie zgodził się na wysuwane pod jego adresem propozycje współpracy ze zwolennikami proniemieckiej akcji politycznej J. Piłsudskiego i W. Studnickiego.

28 lutego 1918 uległ ciężkiemu wypadkowi wyskakując z tramwaju.

10 listopada 1918 brał czynny udział w rozbrajaniu żołnierzy niemieckich w Warszawie. W 1920 w chwili ofensywy bolszewickiej wystąpił o urlop w ministerstwie i próbował wstąpić do Wojska Polskiego, ale został odrzucony z powodu wieku (miał wówczas 51 lat). Z polecenia gen. Kazimierza Sosnkowskiego został przyjęty do pracy kontrwywiadowczej w II Oddziale Sztabu Głównego; domagał się zintensyfikowania walki z komunistyczną agenturą i dywersją, ale jego koncepcje były odrzucane. Czując się zbędny i zrażony do pracy "tyłowej" wymógł na przełożonych przeniesienie do 5 pułku piechoty Legionów, gdzie jako szeregowiec, wraz z synem Stefanem, walczył na froncie.

W 1921 zdemobilizowany powrócił do Warszawy na dawne stanowisko w Ministerstwie Kultury i Sztuki; jako urzędnik dobrze zapisał się w pamięci współpracowników, o czym świadczyły zeznania świadka Skotnickiego na późniejszym procesie: (...) jako urzędnik był pod względem pojmowania swoich obowiązków pracowitym i wzorowym w swoim wydziale, jako wykonujący funkcję.

16 grudnia 1922 r. w czasie otwarcia wystawy w warszawskiej Zachęcie, obecny tam Niewiadomski oddał w kierunku prezydenta RP Gabriela Narutowicza trzy strzały z rewolweru. Narutowicz zginął na miejscu. Niewiadomski nie bronił się i nie próbował uciec, policja od razu go aresztowała.

30 grudnia 1922, w pierwszym dniu procesu, Niewiadomski został skazany przez sąd na karę śmierci, której sam dla siebie zażądał. W czasie procesu przyznał się, że przez pewien czas nosił się z zamiarem wykonania zamachu na Józefa Piłsudskiego, uznając go głównym winowajcą demokratycznego i lewicowego rozkładu, który toczył jego zdaniem Polskę; zrezygnował z tego w momencie, gdy Józef Piłsudski zadeklarował, że nie zamierza się ubiegać o stanowisko Prezydenta RP. Pomysł dokonania zamachu powrócił po wyborze na to stanowisko Gabriela Narutowicza (9 grudnia 1922).

Oczekując na wykonanie wyroku napisał Kartki z więzienia – zbiór przemyśleń dotyczących polityki, patriotyzmu i troski o Polskę. Ukończył także Malarstwo polskie XIX i XX w.[1]

W momencie egzekucji wyraził wolę, by nie przywiązywano go do słupka ani nie zawiązywano mu oczu. Jego ostatnie słowa brzmiały: "Ginę za Polskę, którą gubi Piłsudski!". Został rozstrzelany przez pluton egzekucyjny 31 stycznia 1923 o godzinie 7:19[potrzebne źródło].

Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Pogrzeb Niewiadomskiego miał charakter wielkiej demonstracji poparcia dla popełnionego przez niego czynu i zgromadził ok. 10 tys. uczestników.

/wikipedia

Co sądzicie o tej kontrowersyjnej i na pewno ciekawej postaci?
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
radykał zbyt przejęty ideologią
tak bardzo, aż posunął się do morderstwa
z socjalizmem też mi nie po drodze, ale i nacjonalizem...
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Dokładnie. Dla mnie symbol człowieka, którego ideologia zaprowadziła do zguby. Co prawda, on do końca uważał, że postąpił słusznie, jednak tak jak bardzo swój cel uważał za szlachetny tak gołym okiem, człowiek trzeźwo myślący dostrzeże, że jego działanie:
a) przekroczyło pewna granice nieprzekraczalne. (zabicie głowy państwa, to zamach na kraj, tyranem zaś Narutowicza nazwać nie można było).
b) pogrążyło propagandowo jego własny obóz polityczny.
 

Tabu

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2010
Posty
46
Punkty reakcji
0
/wikipedia
Co sądzicie o tej kontrowersyjnej i na pewno ciekawej postaci?
Czy można tak pochlebnie pisać o mordercy,antysemicie i faszyście?"Warszawa 10 grudnia 1922 roku.
Szanowny Panie ministrze! Wobec wyboru pana ministra na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej głosami lewicy i mniejszości narodowych, bloku nam wrogiego, będąc pewnymi, że pan minister będzie ugodowcem, będzie zmuszony wywdzięczać się blokowi mniejszości, że p. minister nie stworzy rządu o silnej ręce, rządu, że tak powiemy, poznańskiego, wreszcie, że pan minister śmiał przyjąć ofiarowaną sobie kandydaturę, grozimy panu ministrowi jak najfantastyczniejszym MORDEM POLITYCZNYM. Z poważaniem POLSKI FASZYSTA". Warto wspomnieć,że grupa terrorystyczna planujaca dokonanie mordu na prezydencie Narutowiczu cieszyła się poparciem przedstawicieli duchowieństwa katolickiego."Już 10 grudnia wieczorem stowarzyszenie "Rozwój" (określane jako prawicowe i antysemickie) zorganizowało w Alejach Ujazdowskich hałaśliwe awantury...Tłum przybył pod dom gen. Józefa Hallera. Tamże poseł Ilski wezwał do zajęcia ulic i zablokowania miasta w dniu zaprzysiężenia, uniemożliwiając posłom na Sejm, którzy dopuścili się tak haniebnej zniewagi dotarcie na wyznaczone miejsce. Miał na myśli tych posłów, którzy wybrali Gabriela Narutowicza prezydentem.
Z balkonu do tłumów przemówił generał Józef Haller. Opisał sytuację, jaka powstała w związku z narzuceniem przez obce i wrogie narodowości prezydenta Gabriela Narutowicza. Haller wzywał do walki z wrogami i wyraził też nadzieję, że manifestanci odniosą w końcu zwycięstwo.Po przemowie gen. Hallera do tłumów przemówił KSIĄDZ LUTOSŁAWSKI. Mówił o patriotyzmie, godności narodowej, honorze i Bogu. Po drodze przed siedzibą poselstwa włoskiego pochód wznosił okrzyki na cześć Benito Mussoliniego, faszyzmu i Włoch."cytaty z http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamach_na_Gabriela_Narutowicza
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
dlaczego ktoś nie może być kontrowersyjny i ciekawy dlatego, że jest mordercą, antysemitą i faszystą? To są jakieś komplementy?

Zdarzały się też msze za Niewiadomskiego, w formie demonstracji politycznych. Kler w dużej mierze, stał po stronie narodowców, bo ci byli przeciwwagą dla socjalistów. Zwróć jednak uwagę, że w tym czasie faszyści nie dokonali jeszcze w praktyce nic złego. Musolini nawet jeszcze nie przekształcił swojego związku kombatantów w partię polityczną, a co dopiero mówić o objęciu władzy. Hitler w tym czasie nawet nie był szefem w NSDAP chyba.
Można powiedzieć, że zamach Niewiadomskiego to pierwsza zbrodnia, szeroko rozumianego nurtu faszystowskiego.
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Czy można tak pochlebnie pisać o mordercy,antysemicie i faszyście?"Warszawa 10 grudnia 1922 roku.
Szanowny Panie ministrze! Wobec wyboru pana ministra na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej głosami lewicy i mniejszości narodowych, bloku nam wrogiego, będąc pewnymi, że pan minister będzie ugodowcem, będzie zmuszony wywdzięczać się blokowi mniejszości, że p. minister nie stworzy rządu o silnej ręce, rządu, że tak powiemy, poznańskiego, wreszcie, że pan minister śmiał przyjąć ofiarowaną sobie kandydaturę, grozimy panu ministrowi jak najfantastyczniejszym MORDEM POLITYCZNYM. Z poważaniem POLSKI FASZYSTA". Warto wspomnieć,że grupa terrorystyczna planujaca dokonanie mordu na prezydencie Narutowiczu cieszyła się poparciem przedstawicieli duchowieństwa katolickiego."Już 10 grudnia wieczorem stowarzyszenie "Rozwój" (określane jako prawicowe i antysemickie) zorganizowało w Alejach Ujazdowskich hałaśliwe awantury...Tłum przybył pod dom gen. Józefa Hallera. Tamże poseł Ilski wezwał do zajęcia ulic i zablokowania miasta w dniu zaprzysiężenia, uniemożliwiając posłom na Sejm, którzy dopuścili się tak haniebnej zniewagi dotarcie na wyznaczone miejsce. Miał na myśli tych posłów, którzy wybrali Gabriela Narutowicza prezydentem.
Z balkonu do tłumów przemówił generał Józef Haller. Opisał sytuację, jaka powstała w związku z narzuceniem przez obce i wrogie narodowości prezydenta Gabriela Narutowicza. Haller wzywał do walki z wrogami i wyraził też nadzieję, że manifestanci odniosą w końcu zwycięstwo.Po przemowie gen. Hallera do tłumów przemówił KSIĄDZ LUTOSŁAWSKI. Mówił o patriotyzmie, godności narodowej, honorze i Bogu. Po drodze przed siedzibą poselstwa włoskiego pochód wznosił okrzyki na cześć Benito Mussoliniego, faszyzmu i Włoch."cytaty z http://pl.wikipedia....ela_Narutowicza


Jesteś Żydem ze Ci aż tak antysemityzm przeszkadza, czy też ignorantem nie dostrzegających różnic miedzy narodami i kulturami ???

Jesteś komunista ze Ci tak faszyzm przeszkadza, czy libertarianinem ???
 

Tabu

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2010
Posty
46
Punkty reakcji
0
Zdarzały się też msze za Niewiadomskiego, w formie demonstracji politycznych. Kler w dużej mierze, stał po stronie narodowców, bo ci byli przeciwwagą dla socjalistów. Zwróć jednak uwagę, że w tym czasie faszyści nie dokonali jeszcze w praktyce nic złego. Musolini nawet jeszcze nie przekształcił swojego związku kombatantów w partię polityczną, a co dopiero mówić o objęciu władzy. Hitler w tym czasie nawet nie był szefem w NSDAP chyba.
Można powiedzieć, że zamach Niewiadomskiego to pierwsza zbrodnia, szeroko rozumianego nurtu faszystowskiego.
Bez pierwszego kroku nie ma drugiego.Niewiadomski nie był wyjątkiem,a raczej jednym z przykładów upadku człowieka w wyniku przyjęcia ideologii nacjonalizmu i nienawiści.Faszyzm szybko zyskiwał sobie zwolenników na całym świecie,nie tylko w Polsce.NSDAP została założona 5 stycznia 1919 jako partia bawarska o nacjonalistycznej ideologii. Nazwa NSDAP została użyta po raz pierwszy w kwietniu 1920, wcześniej istniała pod nazwą DAP (niem. Deutsche Arbeiterpartei), będąc jedną z wielu działających w Niemczech partii volkistowskich. Za patrona NSDAP Hitler obrał Albrechta Niedźwiedzia, który na ziemiach podbitych Słowian połabskich utworzył Brandenburgię.Próba przejęcia przez Hitlera władzy nastąpiła podczas puczu monachijskiego 8-go listopada 1923 r .
Historia faszyzmów europejskich 1919-1945 jest opisana ciekawie w książce "Szkoły nienawiści" przez Jerzego W. Borejszę.
 

Ugarte

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2008
Posty
368
Punkty reakcji
10
Czy można tak pochlebnie pisać o mordercy,antysemicie i faszyście?

Jak widać można. Zresztą, czy nazwanie kogoś postacią kontrowersyjną i ciekawą jest pochlebstwem?

Co do reszty - Bardzo wygodnie jest teraz nazwać postać historyczną faszystą. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że to był rok 1922. Wiele środowisk przechodziło wtedy fascynacje faszyzmem. Co nie znaczy, że byli ludźmi, którzy obecnie kojarzą się masom ze słowem faszysta (maniak w brunatnym mundurku który wytapia z ludzi mydło, a do obiadu pije sok z Żyda).

Zupełnie nie wiem natomiast co mają gadki o NSDAP i Hitlerze do Niewiadomskiego.
 

Sturmovik

Nowicjusz
Dołączył
22 Grudzień 2009
Posty
107
Punkty reakcji
5
Smutna postać w polskiej historii, a także symbol polskiej słabości demokracji 2 RP..
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Jak widać można. Zresztą, czy nazwanie kogoś postacią kontrowersyjną i ciekawą jest pochlebstwem?

Co do reszty - Bardzo wygodnie jest teraz nazwać postać historyczną faszystą. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że to był rok 1922. Wiele środowisk przechodziło wtedy fascynacje faszyzmem. Co nie znaczy, że byli ludźmi, którzy obecnie kojarzą się masom ze słowem faszysta (maniak w brunatnym mundurku który wytapia z ludzi mydło, a do obiadu pije sok z Żyda).

Zupełnie nie wiem natomiast co mają gadki o NSDAP i Hitlerze do Niewiadomskiego.
Dodatkowo, pokazując solidarność ze swoimi włoskimi odpowiednikami, w 1921 roku polscy NDecy, mogli się czasem, nazywać faszystami, ale ilu się tak w Polsce nazywało, kiedy Mussolini kumał się już z Hitlerem?

Zaczepiłem o Adolfa, by wykazać to o czym Ty piszesz. Natomiast znamiennym dla Pawiana jest, że chwyci się słówka, skopiuje skądś referat, pchając dyskusje na boczne tory.
 

bylemjestembede

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2010
Posty
92
Punkty reakcji
4
dla mnie to bohater narodowy. historia go jeszcze kiedyś osądzi należycie wystarczy, że zmieni się ustrój tym razem w kierunku Trzeciej Pozycji :eek:k:
 

zstrucki

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2011
Posty
10
Punkty reakcji
0
Miasto
Warszawa
Morderca Prezydenta Rzeczypospolitej jest osobą, której nazwisko, moim zdaniem, nie powinno być wymieniane, podobnie jak imię Herostratesa. Jest symbolem politycznego zaślepienia i szaleństwa, pogardy dla państwa i jego dobra.
 

HeavyMetalThunder

Nowicjusz
Dołączył
29 Kwiecień 2011
Posty
8
Punkty reakcji
1
Morderca Prezydenta Rzeczypospolitej jest osobą, której nazwisko, moim zdaniem, nie powinno być wymieniane, podobnie jak imię Herostratesa. Jest symbolem politycznego zaślepienia i szaleństwa, pogardy dla państwa i jego dobra.

Dokładnie. Pewnie mało kto wie jakie nastroje panowały wówczas w Polsce. Dość powiedzieć, że PPS planowała wyprowadzenie na ulice 150 swoich tysięcy warszawskich członków i sympatyków, przygotowano strajk powszechny i listę czołowych nacjonalistów "do zlikwidowania". Gdyby nie sprzeciw Ignacego Daszyńskiego na radzie politycznej PPS, efektem zamachu narodowców na Prezydenta RP byłby lewicowy zamach stanu. Z drugiej, endeckiej, strony kroki były bardzo podobne, tam hamował marszałek Sejmu, Maciej Rataj. W kraju panowały takie emocje, że ledwie co nie przerodziły się one w wojnę domową.

Bardzo podobała mi się sugestia profesora Nałęcza porównująca retorykę "Prezydenta z przypadku" i "Prezydenta wybranego głosami mniejszości narodowych" (co jest zresztą bzdurą, to nie mniejszości narodowe przeważyły).
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Podobna sugestia jak to, że PIS jest partią faszystowską, bo używa pochodni podczas pochodów.. Nie ma co porównywać jednego wyrażenia sfrustrowanego przegranego konkurenta w wyborach, do zbiorowej histerii i zmasowanej nagonki która doprowadziła do zamachu na życie głowy państwa.
 

TenebrosuS

Narodowy Liberał
Dołączył
16 Kwiecień 2008
Posty
1 020
Punkty reakcji
12
Miasto
Polesie / Magna Corona Regni Poloniæ
Przypadek Eligiusza Niewiadomskiego
Eligiusza Niewiadomskiego tworzyły sprzeczności, które do dziś nie pozwalają jednoznacznie ocenić jego osoby. No bo jak wytłumaczyć, że profesor rysunku, znany malarz i człowiek powszechnie szanowany mógł zamordować pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza. Większość społeczeństwa uznała go za szaleńca i pospolitego zbrodniarza. Tylko narodowcy rozumieli i usprawiedliwiali to co zrobił, nazywając go bohaterem.


Jak podawała „Gazeta Poranna” z 7 lutego 1923 roku kondukt żałobny z trumną Eligiusza Niewiadomskiego ruszył o 5.45 rano do kościoła na warszawskich Powązkach. Gdy dotarto na cmentarz ktoś zaintonował „Kto się w opiekę”, a ludzie szybko podchwycili pieśń. W kościele odprawiono żałobną Mszę, w czasie której zaśpiewano jedną zwrotkę „Roty”. Rodzina Niewiadomskiego była zaskoczona, widząc, że na cmentarzu zebrał się tłum, liczący około 10 tysięcy ludzi. Prawie wszyscy mieli w rękach kwiaty. Po mszy długi szereg wieńców i trumnę zaniesiono drogą cmentarną wyłożoną gałązkami jodły do grobu. Kobiety płakały. Nie było nikogo, kto nie miałby w oczach głębokiego bólu. Gdy trumnę spuszczano do dołu, zapanowała zupełna cisza. Jeden z uczestników odpiął Krzyż Walecznych z własnej piersi i rzucił do grobu. Po dokonaniu pogrzebu publiczność odśpiewała „Rotę”, na trumnę posypały się setki kwiatów. Na wstędze dużego bukietu z fiołków alpejskich można było przeczytać „Od Polek z Ameryki – cześć Nieśmiertelnemu”. O 9-tej uroczystości dobiegły końca. Ludzie zaczęli się rozchodzić, ale na ich miejsce zaczęli przychodzić nowi, kładąc kwiaty i wieńce…

Eligiusz Niewiadomski został stracony 31 stycznia 1923 roku na mocy wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który doszedł do przekonania, że Niewiadomski: „powodowany osobistym poglądem na obecny stan rzeczy w Polsce i swoistym poczuciem Jej honoru rzeczywiście dnia 16 grudnia 1922 roku w Warszawie podczas otwarcia wystawy w gmachu Zachęty Sztuk Pięknych dokonał zamachu na życie wybranego przez Zgromadzenie Narodowe, zgodnie z Konstytucją z dnia 17 marca 1921 roku, obowiązującą w Rzeczypospolitej Polskiej, Prezydenta Gabriela Narutowicza, w trzecim dniu jego urzędowania, dając do niego trzy strzały rewolwerowe i powodując tym natychmiastową śmierć”. Dalej Sąd zawyrokował: „Mieszkańca m.st. Warszawy, Eligiusza Niewiadomskiego, lat 53, skazać po pozbawieniu praw stanu na karę śmierci”.

W dniu wykonania wyroku Niewiadomski był w dobrym humorze, żartował nawet. Parę minut po 6-tej rano zabrano go z więzienia mokotowskiego samochodem wojskowym otoczonym przez straż wojskową do Cytadeli warszawskiej. Samochód psuł się w drodze kilka razy, dlatego Niewiadomski kilkaset ostatnich kroków przeszedł pieszo. Przy nim szli jego obrońca Stanisław Kijeński i duchowny o.Benjamin, Kapucyn. Gdy mecenas Kijeński wziął go pod ramię, Niewiadomski z pogodnym i uprzejmym uśmiechem podziękował za pomoc: „Panie mecenasie, niech mnie pan puści, bo pomyślą jeszcze, że mnie pan podtrzymuje, a ja idę z całą pewnością siebie”. Egzekucję wykonać miała szkolna Kompania 30 pułku Strzelców Kaniowskich. Żołnierze ustawili się w czworobok, w środku którego stanął Niewiadomski, przy nim duchowny.

Po odczytaniu sentencji wyroku, skazany pocałował krzyż i został pobłogosławiony. Odezwał się: „Odchodzę szczęśliwy, że przestanę patrzeć na to, co z Polską zrobił Piłsudski. Ufny jestem, że krew moja przyczyni się do zjednoczenia serc polskich”. Po wypowiedzeniu tych słów, podszedł do słupka. Komendant Kompanii podprowadził 6 wylosowanych żołnierzy na odległość 8 kroków przed słupek. Jeden z nich podszedł do Niewiadomskiego, aby przewiązać mu oczy chusteczką. Niewiadomski powiedział: „Nie zawiązujcie mi oczu i nie przywiązujcie do słupka”, po czym zwrócił się do żołnierzy, którzy mieli go rozstrzelać i powiedział: „proszę, aby mierzono mi w głowę, ja stanę wam wygodnie”. Stanął, zdjął płaszcz i kapelusz, rzucił je obok na ziemię. Do ust podniósł kwiaty, które dostał od rodziny. Dokładnie o 7.19 padła komenda i zabrzmiała salwa. Niewiadomski osunął się na ziemię. Lekarz stwierdził natychmiastową śmierć.

Niewiadomski nie uważał się za pospolitego mordercę, raczej za bohatera narodowego. Ostatnie dni życia, które spędził w więzieniu wypełnił rozmyślaniem i pisaniem. Wtedy powstało jego przesłanie do „Do wszystkich Polaków”: „Nie chcę aby wyrok na mnie wykonany, stał się powodem zemsty krwi. Był on zgodny z prawem i życzeniem moim, był zatem sprawiedliwy, więcej- był potrzebny. Śmierć moja jest koniecznym uzupełnieniem mego czynu. Bez niej był on nie tylko bezpłodny, ale leżałby na nim cień mordu. Śmierć to zatrze, czyn mój zakwitnie dopiero podlany krwią moją. Zakwitnie to znaczy przemówi do Narodu. Głupcy i hipokryci widzą w nim akt szaleństwa albo fanatyzmu. Tak nie jest! Byłoby źle z Polską, gdyby odrobina charakteru wystarczała aby być uznanym za wariata, a odrobina uczucia wychodzącego, poza normy przeciętne, dawała kwalifikacje na fanatyka. Czyn był straszny, bo musiałem uderzyć w naród. Nie słowem bezsilnym, lecz gromem. Gromem równym tej hańbie, jaką go opanowała spółka cynicznych hultajów i jawnych wrogów Polski. Musiałem uderzyć gromem, aby zbudzić tych co mniemają, że Polska już się ciałem stała, że minął czas wysiłków i ofiar i że broń można już złożyć. Tak nie jest! To, na co patrzą oczy nasze, nie jest jeszcze Polską. Nie o takiej śniły wielkie serca poetów naszych, nie za taką cierpiały, walczyły i ginęły pokolenia. (…) To Jest dopiero Polska Piłsudskiego, Judeo-Polska. Naród polski do władzy w niej jeszcze nie doszedł. Polskę prawdziwą trzeba dopiero zdobyć i zbudować. W walce o nią niech się hartuje dusza pokoleń. Od udziału w tej walce nie zwalnia nikogo, ani wiek, ani stanowisko społeczne, ani przynależność lub nie przynależność do partii. Trzeba ją zacząć od zwycięstwa nad sobą, od pokonania własnej słabości”.

16 grudnia wielu zadawało sobie pytanie, dlaczego ten świetnie wykształcony, powszechnie szanowany, uczciwy obywatel, uczestnik walk o niepodległość z 1920 roku, mąż i ojciec targnął się na życie prezydenta. Nie znajdowano na to logicznego wytłumaczenia. Wytłumaczenie miał jednak Niewiadomski. On czuł się po prostu rozgoryczony faktem, że Narutowicz, mason, ateista, przez wiele lat przebywający zagranicą (32 lata spędził w Szwajcarii), a co za tym idzie, nie znający interesów państwa został głową polskiego narodu. „W Sejmie kluby lewicowe w porozumieniu z żydostwem, stojąc na czele jawnych wrogów Polski, postanowiły za wszelką cenę nie dopuścić do prezydentury człowieka niezależnego. Potrzeba im było człowieka chwiejnego, uległego, dającego się powodować. W takim chcieli mieć powolne narzędzie matactw politycznych i gwarancję utrzymania kraju w stanie dotychczasowej anarchii. Udało im się przeprowadzić swojego kandydata głosami żydostwa przeciw większości polskiej. Narutowicz nie zorientował się i wybór przyjął. Przeciwko tym hańbom trzeba było zaprotestować głośno i silnie, bronić majestatu Rzeczypospolitej sponiewieranego przez ciury. Czy miałem do tego prawo? Miałem prawo i obowiązek. Miałem takie prawo jak każdy obywatel, dla którego Ojczyzna nie jest czemś, o czem się dowiaduje z gazet”.

Podobnego co Niewiadomski zdania była i część polskiego społeczeństwa. Ugrupowania narodowe w dniu zaprzysiężenia prezydenta Narutowicza zorganizowały demonstrację kwestionującą wybór Zgromadzenia Narodowego.

W trakcie swej kilkudniowej prezydentury Narutowicz dostał wiele anonimowych listów z pogróżkami. Pisano w nich, że czeka go śmierć jeśli nie zrezygnuje z funkcji prezydenta. Także w prasie pojawił się szereg nieprzychylnych mu artykułów.


W trakcie procesu 30 grudnia 1922 roku ku zaskoczeniu sądu i publiczności zgromadzonej na sali Niewiadomski przyznał się, że początkowo nosił się z zamiarem zabicia Józefa Piłsudskiego, Naczelnika Państwa. Co prawda, z początku podziwiał go i szanował, ale później obwiniał za anarchię w państwie, pusty skarb i wsadzanie swoich towarzyszy na ważne stanowiska państwowe. Zapewnił, że Piłsudskiemu uratowała życie jedynie jego rezygnacja z ubiegania się o fotel prezydenta…


Osobistej urazy Niewiadomski do Narutowicza nie posiadał. Nie znał, nie widział i nie rozmawiał z nim wcześniej ani on ani jego rodzina. Co więcej, uważał go za człowieka dobrego, szlachetnego i czcigodnego, ale niestety symbol sytuacji politycznej i symbol hańby. Na sali sądowej dodał: „Nie żałuję niczego, zrobiłem to, co było moim obowiązkiem, moim trudnym, ciężkim obowiązkiem. Spełniłem go twardo i uczciwie. Przez moje ręce przemówiła nie partyjna zaciekłość, tylko sumienie i zelżona godność narodu. Tak jak ja, czują tysiące, tylko nie każdy zrobił to, co stało się moim udziałem”.

Ogłoszenie wyroku przyjął ze spokojem: „Oznajmiam niniejszym, że wyrok przyjmuję. Wszystkie podania o ułaskawienie, o ile by takowe z czyjejkolwiek strony wpłynęły, proszę uważać za złożone bez mojej wiedzy i wbrew mojej woli. O ile na podaniu znalazł się mój podpis, proszę uważać go za nieautentyczny”.

Dla wielu Eligiusz Niewiadomski stał się bohaterem narodowym. Kilka dni po egzekucji, w kościołach całego kraju organizowano uroczystości żałobne za jego duszę. Przez kilka najbliższych lat publikowano wiersze jemu poświęcone i urządzano wystawy jego dzieł malarskich. Bez wątpienia duże zasługi dla szerzenia kultu Niewiadomskiego położyła Narodowa Demokracja.


Korzystałam z prasy: „Kurier Poranny” 01.02.1923; Kurier Poznański 01.02.1923; „Gazeta Poranna” 07.02.1923; Kartki z więzienia- Eligjusz Niewiadomski, Poznań 1923, Proces Eligjusza Niewiadomskiego- Stanisław Kijeński, Warszawa 192

http://portalwiedzy.onet.pl/4869,80559,1638121,4,czasopisma.html


Najbardziej rzetelny artykuł o Niewiadomskim jaki widziałem.
 

Richtie

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Przede wszystkim należy zwrócić tu uwagę na jedną kwestię. Eligiusz Niewiadomski dokonał zamachu przy pomocy metod dość powszechnie akceptowanych przez społeczeństwo polskie i w dodatku stosowanych w niedalekiej przeszłości przez obóz, którego był przeciwnikiem tj. socjalistów, PPS. Sam Piłsudski miał na koncie mnóstwo akcji terrorystycznych - napadów na pociągi pocztowe, zamachów na carskich urzędników. Podobną biografię miało wielu polityków II RP w tym premierzy Sławek, Arciszewski, Prystor. Podczas tych akcji ginęli policjanci, carscy urzędnicy, politycy, a także zwykli przypadkowi ludzie. Okrzeja po wykonaniu na nim wyroku śmierci został obwołany bohaterem narodowym. Nieuczciwą praktyką byłoby pochwalanie tych metod albo przemilczanie ich oceny moralnej przy jednoczesnym potępieniu metody użytej przez Eligiusza Niewiadomskiego. Jego metoda w niczym nie różniła się od metod stosowanych przez Piłsudskiego i jego popleczników. Nie można tutaj stosować moralności Kalego. Forma działania jest bytem obiektywnym. Napisałem wcześniej, że zamach to metoda dość powszechnie akceptowana przez polskie społeczeństwo - takie wrażenie odnoszę. Ot gdy Piłsudski dokonywał jakiegoś zamachu przed wojną to dumni byli wyborcy socjalistyczni, a endecy z Dmowskim na czele go potępiali, a gdy Eligiusz dokonał zamachu to potępili go socjaliści, a endecy odprawiali msze za jego dusze. Tacy byliśmy - widocznie dominowało przekonanie, że "cel uświęca środki". Ocena czynu zmieniała się w zależności od tego kto był celem, a kto wykonawcą. I tutaj leży sedno tej dyskusji. Trzeba się zastanowić nad celem, którego ocena w przeciwieństwie do formy jest całkowicie subiektywna. Otóż nikt się w Polsce nie oburza na działalność Organizacji Bojowej PPS i Piłsudskiego - uznajemy, że rozboje i morderstwa były po prostu formą walki o niepodległość więc są usprawiedliwione i mają w sobie nutkę romantyzmu - co z tego, że ginęli bogu ducha winni policjanci i przypadkowi przechodnie, co z tego że działalnośc Piłsudskiego doprowadziła do tego, że wiele dzieci zostało biednymi sierotami, a wiele kobiet wdowami - to nikogo nie obchodzi bo przecież Piłsudski i jego towarzysze walczyli o koryto... wróć.. o niepodległość :) Co innego Niewiadomski, którego czyn jest zły bo zabił demokratycznie wybranego Prezydenta RP, który dopiero co dorwał się do koryta. Oczywiście trochę się zgrywam, ale tak na poważnie to chodzi mi tylko o to, że każdy mord jest zły i że potrzebujemy bardziej obiektywnej oceny. Według mnie Niewiadomski był nacjonalistycznym psycholem, ale jego czyn wcale nie był gorszy ani lepszy niż czyny Piłsudskiego i jego popleczników w czasach działalności w OB PPS. Chociaż szczerze mówiąc bardziej mi szkoda jakiegoś młodego policjanta czy przypadkowego robotnika, który zginął w czasie np. Krwawej Środy z rak siepaczy Piłsudskiego niż Narutowicza, który przeżył 65 lat i odchował już dzieci łącznie z wnukami :)
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Metody, metodami. Tu mamy zamach na głowę państwa. Podział społeczeństwa. Polacy po latach niewoli stali się w końcu niepodległym narodem i od razu pożarli się jak psy, czyli nauka 123 lat zaborów nic nie dała, bo okazało się, że jest jeszcze gorzej niż w XVIII wieku.
 

Richtie

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
A w czym jest lepsza głowa państwa od zwykłego urzędnika, policjanta czy żandarma ? Życie to życie. Nie dajmy sobie wmówić, że życie polityka jest bardziej wartościowe niż życie Kowalskiego... to, że najbliższe rodziny ofiar smoleńskich dostają po 250 000 zł na głowę odszkodowania, jeszcze nic nie znaczy.

A co do pożarcia się jak psy. Na tym polega demokracja. Gdyby po 1918 roku wszyscy Polacy przemawialiby jednym głosem, popierając jednego wodza to zachodziłoby podejrzenie, że Polska nie jest krajem demokratycznym. To w III Rzeszy i w ZSRR panowała zgoda :) W Polsce w kolejce do koryta czekały dwa obozy i zgoda była niemożliwa.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Dyskusja demokratyczna nie polega na strzelaniu z rewolweru i biciu posłów laskami. Jaka demokracja więc?
Głowa państwa to nie zwykły polityk, ale osoba która reprezentuje kraj. Zresztą Narutowicz jak pozostali prezydenci przed wojenni, to nie byli typowi politycy, a raczej osoby uznawane za autorytety.
 
Dołączył
6 Maj 2007
Posty
33
Punkty reakcji
0
Nie ma się co zastanawiać nad oceną Eligiusza. Patriota, gotowy walczyć w imię Polski o jakiej marzył.
 
Do góry