irish napisał:
Sęk w tym, że nie... bo "pisak".
Widzisz jak jedna litera może zmienić sens wyrazu? Więc skąd masz pewność, że Jehowah jest poprawną wymową tetragramu? Nie masz tej pewności z przyczyn jakie podałem wyżej i o jakich sam piszesz dalej.
irish napisał:
jednakże gdyby wziąć pod uwagę cztery litery to sytuacja staje się chyba bardziej klarowna. "PCSK". co ci wychodzi?
Nie staje się bardziej klarowna, staje się jeszcze bardziej skomplikowana, bo dochodzi kolejna litera.
Jeśli znasz to słowo, które chcesz rozszyfrować, nie trudno jest się wówczas domyśleć, ale problem z tetragramem jest taki, że nie był on używany od tysięcy lat!
Nie trudno jest zgadywać słowa, które są w powszechnym użyciu w chwili obecnej, ale odczytać prawidłowy wydźwięk jednego, niepowtarzalnego i nieużywanego słowa jest, musisz sam przyznać rzeczą niezwykle trudną, ba - niemożliwą.
Według mnie co do imion nie można mieć wątpliwości i należy znać prawidłowy wydźwięk jak i jego znaczenie, bo w innym razie, łatwo o pomyłkę. A jak ludzie wierzący dobrze wiedzą, w takiej sytuacji, niejasnej, wymawiając błędnie tetragram, wierzący działa na korzyść szatana.
irish napisał:
podobnie jest z tetragramem. pewnie że można go czytać np "JuHuWuH" lub podobnie. ale wg mnie takie spekulacje są kompletnie pozbawione sensu ponieważ Bóg Biblii nie jest kimś kto ukrywa swoją tożsamość
Moim zdaniem są jak najbardziej zasadne. Bo jeśli uznasz, że JHWH jest literalnym imieniem Boga i wymówisz je błędnie, to czy nadal kierujesz swoje myśli do Boga Biblii używając słowa "Jehowah" jako według Ciebie kluczowego w nawiązaniu z nim kontaktu? Dobrze wiesz, że imiona mają zazwyczaj wizje bóstw z punktu widzenia Biblii - nierealne, np. Wisznu, Zeus.
Jeśli zatem nie masz pewności co do prawidłowej wymowy tetragramu, to czy posługiwanie się nim z błędnymi samogłoskami jest dla Ciebie bezpieczne?
irish napisał:
to ludzie (m. in. żydzi) uznali pzewrotnie że imię własne Boga jest zbyt święte by je wymiawiały grzeszne usta ludzi.
A co jeśli to oni mieli rację?
Z tego co mi wiadomo, to Bóg kierował losami Izraela i chyba przyznasz mi rację, że to on sam mógł stać za tym zakazem?
Mógł?
Spójrz na to z czysto logicznego punktu widzenia - czy Bóg rzeczywiście dopuściłby do tego, aby ludzie zapomnieli jego "własnego imienia" gdyby takowe posiadał? Czy pozwoliłby na to aby ludzie musieli zgadywać jego imię? Czy kazałby budować im wiarę na czymś niestabilnym? Na niepewności? Czy by to nie stawiało Biblii pod dużym znakiem zapytania jeśli chodzi o jej wiarygodność? Bo jeśli Bóg miał dopuścić do zniekształcenia swojego imienia własnego, to równie dobrze przekaz Nowego Testamentu albo kanon biblijny stałyby na bardzo wątpliwym podłożu. I wtedy "ekspert" Benjamina z tego tematu, H. Schonfield miałby rzeczywiście racje ze swoją opinią na temat Pawła z Tarsu.
Nie zapominaj też o tym, że gdy Biblia mówi o imieniu, to nie zawsze ma na myśli imię własne.
Biblia ponadto mówi, że tylko w jednym imieniu można być zbawionym i tylko jedno imię stoi ponad wszystkimi, tym imieniem nie jest Jehowah/Jahweh/Jehwih itd.
irish napisał:
ciekawostką jest to że nie tylko żydzi w ten sposób ostąpili ale również np katolicy, albowiem we współczesnym przekładzie BT wyd. 2 w słowie wstępnym redakcji naukowej możemy przeczytać:
Dobrze wiemy, że zarówno Jahwe jak i Jehowah są jedynie spekulacjami. Więc mnie to nie dziwi.
Należałoby wpierw zacząć od tego aby nie bawić się w dopisywanie samogłosek i pozostawić tetragram takim jaki jest.
irish napisał:
wg Świadków Jehowy, w tym mnie, Jezus został powieszony na słupie/palu.
Dobrze. To kwestia wiary. Szanuję to.
Ale Biblia pozwala przedstawić sytuację w konkretnych realiach. One nieco odbiegają od teorii słupa/pala.
Zwłaszcza jeśli chodzi o metody Rzymian z tamtego okresu jak i fragmenty samej Biblii, w której to jak Ci przedstawiłem nie chodziło o formę śmierci a o jej znaczenie, jeśli bierzemy pod uwagę fragment z Mojżeszem i wężem. Szkoda że się do tej mojej interpretacji nie odniosłeś. Bo myślę, że jest bardzo prawdopodobna w szerszym kontekście Biblii.
irish napisał:
co do gwoździ - z całą pewnością było ich kilka - co najmniej 2. jest zupełnie prawdopodobne że że do przybicia ciała do pala użyto jednego gwoździa do obu rąk
U Jana jest mowa o co najmniej dwóch:
Jana 20: 25 „
Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. On zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę.
Znaku gwoździ, nie znaku gwoździa. Występuje tutaj wyraźnie liczba mnoga.
A czy te ręce były tuż nad głową?
irish napisał:
możliwe że jest - nie wiem.
Nie jest symbolem pogaństwa.
Jest symbolem chrześcijaństwa
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Symbolem śmierci Jezusa i według Biblii odkupienia człowieka.
irish napisał:
narrator w księdze Hioba dwukrotnie wspomina o Synach Bożych wśród których był anioł określany mianem Szatana. skoro synem jednego ojca to może też bratem co? jak myślisz?
Myślę, że Biblia nigdzie nie utożsamia Jezusa z aniołami a tym bardziej z upadłymi. Wykazałem Ci czarno na białym, że Jezus aniołem nie był i nie jest. To nie jest mój wymysł, a wykładnia Biblii, słowa apostołów.
łoł... Szczerze? Zszokowałeś mnie trochę. Jeszcze nigdy nie słyszałem wprost od osoby wierzącej w Boga i w Biblię by Jezus był bratem Szatana. Mocne... Nie obrażasz czasami Boga takim stwierdzeniem?
A czy wtedy mógłby być "doskonałym wykonawcą"? Ryzyko zdrady w takiej sytuacji przecież zawsze by istniało. Czy Bóg faktycznie by zaryzykował?
irish napisał:
Biblia informuje o bytach duchowych żyjących w dziedzinie niebiańskiej. to pewne. określa też nazwami te byty i są wśród nich aniołowie, serafowie i cheruby. to też pewne. mowiąc o Jezusie "anioł" ludzie mają na myśli jego życie przed pojawieniem się na ziemi. sam Jezus prawdopodobie był cherubem podobnie jak diabeł przed swoim grzechem
Ale Ty wiesz, że to są spekulacje niebiblijne? W Biblii nic takiego nie pisze. Wiem, bo czytałem. Od deski do deski. A takich rzeczy to się raczej nie da przeoczyć, prawda?
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Jezus aniołem nie był na 100%. Biblia jeszcze wyraźnie oddziela aniołów od Jezusa. On nie tylko nie jest aniołem jak pisze w liście do hebrajczyków, ale on aniołów stworzył.
Więc to jest troszeczkę słaby argument
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
O życiu Jezusa a mówiąc jaśniej Słowa przed pojawieniem się na ziemi czytamy w Biblii tak:
Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
2 Ono było na początku u Boga.
3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało. [jana 1:1-3]
Tomasz Mu odpowiedział: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". [jana 20:28-29]
Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Bóg, który jest na łonie Ojca, objawił go. [jana 1:18]
Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest. [jana 8:58]
"ja jestem" w przeciwieństwie do " ja już byłem" w oryginalnym tekście greckim jest "ego eimi" "ja jestem" "jam jest"
Co wyraźnie skazuje na ciągłość istnienia czegoś bez początku i w stanie niezmiennym.
Stworzenie nie może o sobie powiedzieć w kontekście czasu przeszłego: ja jestem.
Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki.” [izajasz 9:5-6]
Bóg w Biblii nie zawsze jest określany jako "wszechmocny" bo Ojciec u Izajasza też jest nazywany Bogiem Mocnym:
Reszta powróci, Reszta z Jakuba do Boga Mocnego. [izajasz 10,21]
On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. [filipian 2:6-7]
Powiedz mi czy anioł może istnieć "w postaci Bożej" jako Bóg?
Gdyż w nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości [kolosan 2:9]
Skąd ta "boskość", chodzi o anielską boskość? Co to takiego anielska boskość? Skoro anioł i człowiek to stworzenia?
Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko, a także ci, którzy go przebili, i będą biadać nad nim wszystkie plemiona ziemi. Tak jest! Amen. Jam jest alfa i omega [początek i koniec], mówi Pan, Bóg, Ten, który jest i który był, i który ma przyjść, Wszechmogący. [objawienie 1:7-8]
Dlaczego masz problemy z określeniem kim jest Jezus i musisz podawać argumenty sprzeczne z treścią Biblii aby potwierdzić swoją teorię z aniołem?
Gdy się pytam wierzących w słowa Biblii, np. nie tak dawno zapytałem się prawosławnego - to jakoś nie mają z tym problemów.
irish napisał:
beniamin - jak kazdy inny człowiek na ziemi jest tylko człowiekiem, który ma nieodparte pragnienie poznania natury Boga, jego przymiotów i zamierzeń. dokładnie tak samo jak ty czy ja. więc żaden z nas rozmawiając o Bogu nie moze sobie strzelić ani w stopę ani w kolano ani w nic innego.
Benjamin to zrobił, niestety.
On sam w własnej nieprzymuszonej woli. Powołał się na człowieka (Hugh Schonfield), który twierdził iż apostoł Paweł z Tarsu był i tu cytuję "chory psychicznie, wariat i uzurpator" - to można wyczytać z biografii pana Schonfielda, taka była jego opinia na temat Pawła, jak nie chcesz jej szukać, to sprawdź w anglo- lub niemieckojęzycznej Wikipedii, pisze czarno na białym. Jeśli szanowny Benjamin powołuje się na pracę i poglądy takich ludzi, to jak to nazwiesz? I czy Benjamin może wtedy uchodzić za człowieka, który faktycznie wierzy Biblii? Moim zdaniem nie. To, że mu to wypomniałem nie jest jakąś złośliwością, a zwyczajnym skomentowaniem sytuacji jaką wykreował Benjamin. Ja nic złego nie zrobiłem.
A Ty zgadasz się z Benjaminem i panem Schonfieldem?
Czy według Ciebie Benjamin słusznie odwołał się do tego człowieka aby poprzeć swój punkt widzenia?
Do człowieka który otwarcie negował natchnienie Pawła i to w sposób dość obraźliwy?
irish napisał:
jako odpowiedź pozowlę sobie coś zacytować z różnych przekładów
Jana 1:14
BT "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy."
A co ten werset według Ciebie udowadnia?
Według mnie jest to wyraźne wskazanie na ludzką naturę Jezusa po "zamieszkaniu wśród nas" tak jak to opisuje filipian 2:6-7.
I raczej nie przeczy reszcie z prologu Jana, która to opisuje (zwłaszcza początek) pochodzenie Słowa.
Werset, który podajesz, nie jest odpowiedzią na moje stwierdzenia z:
http://www.forumowisko.pl/topic/212638-jak-przetrwa%C5%82o-imi%C4%99-boga-wszechmocnego/page-13#entry3147992
Zatem moje argumenty i pytania tam zawarte nadal pozostają bez odpowiedzi. A słowo "Jednorodzony" jeszcze podpiera mój wniosek.
Dalej nie usłyszałem dobrych kontrargumentów na podstawie Biblii. Czyżby to było prawdziwe co tam napisałem?
irish napisał:
(begotten = zrodzony, spłodzony, spowodowany)
Właśnie "zrodzony". O to chodzi. Biblia wyraźnie mówi, że Słowo jest zrodzone, nie stworzone.
Różnica jest zasadnicza.
Tak samo jak człowiek rodzi człowieka a nie stwarza człowieka.
Tak samo Bóg rodzi się z Boga jak człowiek rodzi się z człowieka.
Czyli jest dokładnie tak jak pisze w Biblii, Bóg zrodził Boga "Jednorodzony Bóg". Ale nie może być dwóch Bogów, więc Syn/Słowo musi być częścią Ojca i być jednym Bogiem.
I tutaj pozwól że zacytuję samego siebie: "Dlatego nie ma innej możliwości, Jezus jest częścią Boga, przynajmniej według Biblii, a jeśli jest jego częścią, a Bóg jest jeden, to Jezus jest Bogiem."
A właśnie tak wierzą chrześcijanie.
irish napisał:
wytłumaczę to najprościej jak potrafię:
inżynier - konstruktor - architekt to Bóg
doskonały wykonawca - to Jego Syn
Ale czyje ręce to stworzyły? Raz są to ręce Boga, a raz są to ręce Syna.
To albo Boga albo Syna.
No chyba, że jest tak jak pisze Biblia i Słowo zrodzone z Boga jest również Bogiem. Wtedy to by się zgadzało.
Jeśli Syn jest wykonawcą to jest Stwórcą. Czyli Słowem, czyli częścią Boga. A jako, że boskość nie można dzielić na pół, jest Bogiem. Ojciec i Słowo to jeden Bóg. Wszystko inne byłoby politeizmem, a o wielobóstwie Biblia nie uczy.
To tak jak z firmą budowlaną, mamy tych co planują, tych co odpowiadają za logistykę i robotników, którzy budują. Ale w całości jest to jedna firma. Wszyscy są od siebie zależni i pracują jak jedno ciało aby wybudować dom.
irish napisał:
wg naszego zrozumienia świetnie to ilustruje Przysłów 7:22-31
Napewno przysłów? Przysłów 7 ma 27 wersetów. Ale ok.
To wytłumacz mi proszę jak ten fragment ma się po poruszonego wątku.
"
podążył tuż za nią niezwłocznie, jak wół, co idzie na rzeź, jak jeleń związany powrozem, aż strzała przeszyje wątrobę; jak wróbel, co wpada w sidło, nieświadom, że idzie o życie. Teraz, synowie, słuchajcie mnie, zważajcie na słowa ust moich; niechaj twe serce w jej stronę nie zbacza, po ścieżkach jej się nie błąkaj; bo wielu raniła, strąciła ich wielu - a wszystkich zabiła. Dom jej drogą jest do Szeolu: co w podwoje śmierci prowadzi." [Przysłów 7:22-27]
Jeszcze mi nie napisałeś czy zgadzasz się z tym oto stwierdzeniem:
"Jednak Bóg, który powołuje Mojżesza, jest rzeczywiście Bogiem. Rozumiane we właściwym i autentycznym sensie słowo „Bóg” nie dopuszcza liczby mnogiej. Z samej swej istoty Bóg jest tylko jeden."
Przepraszam, że post się trochę wydłużył, ale chciałem precyzyjnie odnieść się do Twojego punktu widzenia. Porównać to z Biblią i wyciągnąć wnioski. Tematy religijne mnie interesują. Twoja wykładnia Biblii jest niecodzienna, egzegeza odchodzi od treści, więc interesuje mnie dlaczego tak się dzieje.