Tancerka
Nowicjusz
siedziała na krześle
obezwładniona
oczyma rozdzierała ciemność
wystraszona
próbowała krzyczeć
ale nikt nie słyszał
zegar bezlitośnie odmierzał czas
dystans stawał sie coraz krótszy
wybiła północ
jeszcze kilka chwil zycia w samotności
krzyk i głucha cisza
dwóch męzczyzn uprzątnęło pomieszczenie
kolejna osoba została wprowadzona
obezwładniona
oczyma rozdzierała ciemność
wystraszona
próbowała krzyczeć
ale nikt nie słyszał
zegar bezlitośnie odmierzał czas
dystans stawał sie coraz krótszy
wybiła północ
jeszcze kilka chwil zycia w samotności
krzyk i głucha cisza
dwóch męzczyzn uprzątnęło pomieszczenie
kolejna osoba została wprowadzona