nika
................
Eksplozje w metrze i autobusach w Londynie - są ofiary śmiertelne
PAP - dodane 1 godzinę i 16 minut temu
Kilka eksplozji w londyńskim metrze i trzy eksplozje w miejskich autobusach sparaliżowały w czwartek w porannych godzinach szczytu centrum miasta. Policja donosi o wielu ofiarach, w tym śmiertelnych.
Na razie nie podano przyczyn wybuchów w metrze. Początkowo mówiono o poważnej awarii prądu. Różne agencje informują również o zderzeniu pociagów metra a także możliwym ataku terrorystycznym.
Kilka stacji metra londyńskiego zostało ewakuowanych rano po tym, jak w rejonie stacji metra Liverpool Street usłyszano pod ziemią wybuch.
Relacja Mariusza Kuklińskiego, londyńskiego korespondenta Radia ZET
Policja potwierdziła informację o wybuchach w autobusach. Jedna z tych eksplozji nastąpiła przy Tavistock Square w centrum Londynu i - według niepotwierdzonych doniesień - spowodowała ofiary. Do kolejnej eksplozji autobusu doszło przy Russell Square. Świadkowie mówią, że wybuch zerwał dach piętrowego autobusu. Brak bliższych informacji o trzecim wybuchu.
Telewizja Sky News informuje, że cała sieć londyńskiego metra w City została zamknieta. Prawdopodobnie zderzyły się składy podziemnej kolejki w wyniku awarii prądu - informuje Sky News. Ze stacji metra Aldgate wybiegają ludzie "zalani krwią". Są ofiary śmiertelne - informuje niemiecka telewizja n-tv.
Eksplozje w londyńskim metrze były powodowane "gwałtownymi skokami napięcia" - informuje BBC, powołując się na policję transportową. Do takich skoków doszło na stacjach Aldgate, Edgware Road, King's Cross, Old Street i Russell Square. Widziano rannych na stacji Liverpool Street.
BBC cytuje jednego ze swych pracowników, który w chwili eksplozji znajdował się na stacji Blackhorse Road: Powiedziano nam, że była bomba na stacji Liverpool Street.
Ludzie pozostawali przez 30 minut uwięzieni w metrze, niektórzy mdleli w atmosferze ogólnej paniki - powiedział Reuterowi jeden z naocznych świadków na stacji Euston. (mn)
PAP - dodane 1 godzinę i 16 minut temu
Kilka eksplozji w londyńskim metrze i trzy eksplozje w miejskich autobusach sparaliżowały w czwartek w porannych godzinach szczytu centrum miasta. Policja donosi o wielu ofiarach, w tym śmiertelnych.
Na razie nie podano przyczyn wybuchów w metrze. Początkowo mówiono o poważnej awarii prądu. Różne agencje informują również o zderzeniu pociagów metra a także możliwym ataku terrorystycznym.
Kilka stacji metra londyńskiego zostało ewakuowanych rano po tym, jak w rejonie stacji metra Liverpool Street usłyszano pod ziemią wybuch.
Relacja Mariusza Kuklińskiego, londyńskiego korespondenta Radia ZET
Policja potwierdziła informację o wybuchach w autobusach. Jedna z tych eksplozji nastąpiła przy Tavistock Square w centrum Londynu i - według niepotwierdzonych doniesień - spowodowała ofiary. Do kolejnej eksplozji autobusu doszło przy Russell Square. Świadkowie mówią, że wybuch zerwał dach piętrowego autobusu. Brak bliższych informacji o trzecim wybuchu.
Telewizja Sky News informuje, że cała sieć londyńskiego metra w City została zamknieta. Prawdopodobnie zderzyły się składy podziemnej kolejki w wyniku awarii prądu - informuje Sky News. Ze stacji metra Aldgate wybiegają ludzie "zalani krwią". Są ofiary śmiertelne - informuje niemiecka telewizja n-tv.
Eksplozje w londyńskim metrze były powodowane "gwałtownymi skokami napięcia" - informuje BBC, powołując się na policję transportową. Do takich skoków doszło na stacjach Aldgate, Edgware Road, King's Cross, Old Street i Russell Square. Widziano rannych na stacji Liverpool Street.
BBC cytuje jednego ze swych pracowników, który w chwili eksplozji znajdował się na stacji Blackhorse Road: Powiedziano nam, że była bomba na stacji Liverpool Street.
Ludzie pozostawali przez 30 minut uwięzieni w metrze, niektórzy mdleli w atmosferze ogólnej paniki - powiedział Reuterowi jeden z naocznych świadków na stacji Euston. (mn)