Sądy Hiszpańskie i Chorwackie uznały kredyty Frankowe za ofertę spekulacyjną i anulowały te kredyty. Kredyty albo zostaną zwrócone, albo przewalutowanie po kursie z dnia zaciągnięcia. Nie możliwe jest by kredyt przekraczał wartość nieruchomości.
Zapominasz o jednej, bardzo ważnej kwestii: Osoby biorące kredyt w obcej walucie w tejże spekulacji na własne życzenie uczestniczą.
Osoba biorąca kredyt w CHF z pełną świadomością wchodzi w rynek spekulacyjny licząc na to, że będzie płaciła niskie raty z powodu stabilnej waluty jaką jest Frank Szwajcarski.
Problem się pojawia, kiedy światowy kryzys powoduje to, że inwestorzy robią spekulację na CHF bo masowo wykupują walutę = uciekając w bezpieczną stronę rynku finansowego.
Wtedy kredytobiorca traci...a inwestor zyskuje.
Dokładnie tak samo dzieje się z rynkiem papierów wartościowych. Jeśli bawisz się w inwestycje na giełdzie - świadomie uczestniczysz w rynku spekulacyjnym.
Jeśli Twoje akcje stracą na wartości do Dom Maklerski we współpracy z Rządem Rzeczypospolitej ma Ci pokryć straty? To chyba jest niedorzeczne....no a takie niedorzeczne idee tutaj piszesz, mówiąc o tym, że Rządy anulowały kredyty i cofnęły po kursie z dnia zaciągnięcia. Na rynku nic nie dzieje się bez skutków ubocznych - ktoś, czyli reszta klientów banku, którzy spłacają kredyty w walucie krajowej musieli pokryć te straty.
To jest ruch skrajnie nieodpowiedzialny.
pan k napisał:
Jeśli nie ma pieniędzy i nie jest wstanie spłacić długów a sąd to potwierdzi że nie ma z czego spłacić i nie swojej winy nie może ich spłacić to wtedy ma prawo ogłosić bankructwo. Wtedy jest wolny od zadłużenia i wtedy przekazuje majątek dłużnikom a majątek pokrywa zadłużenie i więcej pieniędzy nie mogą żądać.
Są ludzie, którzy biorą kredyty gotówkowe np. 30 0000 czy 50 000 PLN i banki dają te kredyty na tzw. weksel a jedyną formą zabezpieczenia banku jest to, że masz stały dochód.
Bank wie, że jeżeli jesteś niekarany, masz dobry zawód i dochód - ocenia pozytywnie Twoją zdolność do kredytu. Nie ma podstaw uważać, że Ty się rozpijesz i stracisz pracę a potem własną rodzinę.
No a życie pokazuje, że wiele osób w nieodpowiedzialny sposób najpierw te kredyty bierze...później nie może ich spłacić...to idą do kolejnego banku i biorą kredyt na kredyt...odsetki lecą w kosmos.
Następnie trzeba z takiego człowieka ściągać pieniądze - jeśli nie ma z czego komornik ściągnąć to wówczas nakłada mu Sądownie raty do spłaty na preferencyjnych warunkach.
Każdy jest kowalem własnego losu.
Ja osobiście zawsze doradzam ludziom, znajomym, rodzinie, żeby NIGDY...pod żadnym pozorem nie brali kredytu w banku na tzw. trzecie potrzeby.
Nie stać Cię odłożyć przez kilka lat na nowy samochód? To nie bierz kredytu bo skoro nie mogłeś odłożyć samodzielnie to tym bardziej nie dasz rady spłacać rat kredytowych z odsetkami.
Lepiej jezdzić starszym samochodem, ale nie mieć kredytów.
To samo dotyczy tych wszystkich pożyczek "na święta" ...czy "na wakacje"....banki prześcigają się w ofertach..."szybka pożyczka"...."tania wypożyczka".
Efekt jest taki, że dajemy się wkręcić sztucznie tworzony konsumpcjonizm. Tracimy głowę dla kilku przyjemności a potem płacimy za to podwójną cenę.
Trzeba uczyć ludzi odpowiedzialności i szukać przyczyn a nie robić tak jak w socjaliźmie czyli niech biorą kredyty a jak nie dadzą radę spłacić to stwórzmy takie przepisy, żeby wydymać tego "głupiego" który im ten kredyt udzielił. Niech on się teraz martwi - obywatel niech ogłosi bankructwo a ten frajer, który dał mu kredyt niech się teraz buja...a najlepiej niech się powiesi na sznurze...idiota skończony. Po co kredyt dawał?
Mógł nie dawać...przynajmniej nie zostałby wydymany z kasy.
serwor napisał:
Własciciel oczywiscie że ma prawo wyceniac koszty najmu, przecierz tak jest w Niemczech, własciciel podaje swoje warunki i najemca przyjmuje je albo nie. Własciciel nie ma prawa zmieniac własnych warunków bez powodów. To własciciel podał cenę najmu i ma się tego trzymac.
Serwor - w wolnym państwie właściciel ma prawo dysponować swoim majątkiem jak tylko chce...może to mieszkanie oddać biednym...może go wynajmować szczurom...może go sprzedać za 1zł.
A jeśli ma kaprys - może podnosić czynsz jak tylko chce - byle by to było zawarte w umowie najmu tak aby najemca mógł sam ocenić czy chce ten interes ubić czy nie chce.
Jeśli sobie otworzę cukiernię i w mojej cukierni pączek będzie kosztował 5zł....to jest moja sprawa. Może kosztować 100zł. Klient sam wybierze czy chce zapłacić za tego pączka 100zł.
Jeśli mam mieszkanie do wynajęcia i umawiamy się w umowie że masz mi płacić 2000 miesięcznie i jest w umowie 3 miesiące wypowiedzenia to ja mogę w każdej chwili przyjść powiedzieć Ci, że czynsz będzie wynosił 2500zł i albo się zgodzisz albo będziesz musiał podpisać wypowiedzenie zgodnie z umową. To działa w dwie strony bo lokator tak samo może przyjść i powiedzieć: "chcę płacić nie 2000zł a 1800zł bo inaczej złożę wypowiedzenie". I wtedy ja mam do podjęcia decyzję czy zgodzę się na jego propozycję czy będę musiał szukać nowego lokatora. Tak działa rynek i w wolnym rynku nikt nikomu nie robi łaski. Umawiamy się jak dwoje dorosłych ludzi ile mamy sobie płacić i koniec tematu.
A nie traktowanie siebie jak ułomne dzieci we mgle i oczekiwanie od Państwa pomocy. Państwo jest od tego, żeby wspierać strukturalnie swojego obywatela a nie od tego, żeby mu układać życie i prowadzić za rączkę.