Witam. Pisze tutaj ze względu na moją mamę, o którą z dnia na dzień martwię się coraz bardziej ;/ Niewiem co to może być i byłabym bardzo wdzięczna, gdyby ktoś wiedział co zrobić w takiej sytuacji No więc moja mama dużo razy bywała w szpitalach, miała zaburzenia psychiczne z powodu których musiała leżeć w szpitalu na oddziale psychiatrycznym. To wszystko zaczeło się jakies 3 lata temu. Od tamtej pory była że tak powiem "faszerowana" różnymi lekami itp. Rok temu różne jej części ciała zaczynały drgać (noga, ręka) , ale to jeszcze nic. Od października coś dzieje jej się z karkiem. Te drgania rąk zniknęły, ale zaczeła chodzić przygarbiona i cały czas pochyla głową w dół i górę to ją strasznie męczy. Bardzo boli ją ten kark i jedna łopatka. Wdać ze ma mocno spięte mięśnie w barkach, wiem to dziwne nigdy nie spotkałam się z takim przypadkiem. Podejrzewamy że to przez pewien szpital, w którym leżała w październiku, podobno podawali jej mocne leki na to, aby przestały jej się trząść te ręce, no ale niestety przeszło to na kark. Wielokrotnie chodziła do lekarzy ale każdy wypisywał jej coraz to nowsze leki po których wogóle nic jej nie przechodziło. Wzbogacali się jedynie ci prywatni ;/ Każdy lekarz mówił że to są ruchy mimowolne .. i nic więcej. Tak jak już powiedziałam, wydajemy dużo pieniędzy na coraz to nowsze leki w nadzieji że pomogą. Naprawde , ja już nie moge patrzeć na to jak ona się męczy z codziennością. Jeżeli macie jakiś pomysł lub wiecie co zrobić w takim przypadku bardzo proszę o odpowiedź.