Jakaś dziwna jesteś dziewczyno
1. "Jestem nie dla niego" - pokazujesz tym, że masz niskie poczucie wartości, nie możesz uwierzyć, że takie ciacho się tobą zainteresowało. A to błąd. Jakby piękno można bylo w jednoznaczny sposób określić to wszyscy byśmy wyglądali tak samo, nosili te same ubrania, jeździli tymi samymi autami. Nawet jeśli np. sama sobie nie wydajesz się atrakcyjna to nie wiesz co siedzi w głowie chłopaka - w jego oczach możesz być wystarczająco atrakcyjna, aby chcieć z tobą być
2. Nie kumasz podstawowej rzeczy - jak się chłopakowi nie podoba dziewczyna to nie będzie siebie tym widokiem katował - tym samym czas z nią spędzany będzie ograniczał do niezbędnego minimum. W waszym przypadku jakoś nie wydaje mi się, aby chłopak się ograniczał
Byłaś z nim na 100dniówce, na imprezach wspólnie spędzacie czas niby dlatego, że wasi przyjaciele są tam. Tyle, że to bzdury - naprawdę w to wierzysz, że on z tobą przebywa dlatego, że macie wspólnych przyjaciół ?
Sorry, ale jak dziewczę mi się średnio podoba to ok, mogę z nią porozmawiać na jednej imprezie, miło pogadać, choćby dlatego, że jest np. koleżanką mojej przyjaciółki czy kumpla. No ale na drugiej, trzeciej imprezie znajdę sobie inny obiekt, który mnie znacznie bardziej zaciekawi.
3. To że gość jest przystojny itd., nie oznacza wcale , że musi być łamaczem damskich serc. Może być równie dobrze nieśmiały. Co robić ? Zaklep go dla siebie zanim zrobi to jakaś inna - przecież warto mieć takie ciacho przy sobie
Co tu dużo gadać, dziewczyny też muszą się nauczyć walczyć o swoje. W innych krajach to norma, tylko u nas jest taki ciemnogród, że królewna siedzi w wierzy i czeka na królewicza. Pół biedy jeśli faktycznie ma urodę królewny
, gorzej jeśli ma Bóg wie jakie mniemanie i czeka na księcia z bajki. Będzie mogła tak czekać do 30-stki... Zresztą, ja nie znoszę jak coś mi przechodzi koło nosa więc nei zbytnich problemów, aby np. podejść do kobiety. Szczerze mówiąc to wolę dostać kosza niż w ogole nie zadziałać. Kobiety przecież nie musza aż tak wprost - mają do dyspozycji całą gamę "zachęcaczy" w swoim asortymencie
4. Możesz też popytać przyjaciółkę, aby zapytała się chłopaka, aby rozpoznał temat. Nie ma w tym nic złego. Faceci nie mają nic przeciwko takim akcjom - ja nawet to lubię jeśli się okazuje, że gdzieś w jakimś pubie wśród znajomych okazało się, że jakaś tam Zuzia do mnie wzdychała (a ja np. tego nie zauwazyłem)