myaka
kropla rosy która znika wraz ze wschodem słońca
Miłość ojca, stała wartość w dzisiejszym świecie.Nie wyobrażam sobie tego świata bez Niego.
Kiedy byłam dzieckiem wydawał mi się nadczłowiekiem,Wiedziałam że potrafi wszystko i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.Spacerowaliśmy po parku, odwiedzaliśmy zoo, huśtaliśmy się na huśtawkach.Był dla mnie Tatą na wyciągnięcie ręki.Tatą z którym można porozmawiać o wszystkim: lekcjach w szkole, zadaniu, chłopakach.
Trzymał nade mną ojcowską rękę, wyznaczał reguły, które dawały mi poczucie bezpieczeństwa.Dziś wiem, że te zasady były potrzebne bo porządkowały moje życie.Z dzieciństwa nie pamiętam wielu słów,,,przykazań'' Taty.Nie mówił co jest w życiu ważne. Zwyczajnie mi to pokazywał.Kiedy rozmawiał z ludźmi ja obserwowałam,płynęła dla mnie nauka-każdy człowiek zasługuje na uśmiech, miły gest. Największa lekcją była dla mnie relacja Taty z Mamą.Dziś potrafię stwierdzić, że ich związek opierał się na zasadach partnerstwa. Teraz jako dorosła osoba staram się wprowadzać owe zasady w swój związek. Tata był silny i odważny, nie bał się burzy, potrafił naprawić radio, wymienić cieknący kran. Nosił na barana, uczył jeździć na rowerze, rozśmieszał, potrafił z ogromną czułością trzymać za rękę. Kiedy tylko straciłam Tatę z pola widzenia owe bezpieczeństwo znikało jak bańka mydlana.Wszędzie razem.Mobilizował do walki, zawsze we mnie wierzył, do dzisiaj brzęczą mi słowa Taty w uszach: Wiem, że to potrafisz, wiem że dasz sobie radę!.Wierzę że potrafię dzięki Tacie.
Wyjechał kilkanaście lat temu, za chlebem. Zostawił, kiedy byłam mała dziewczynką. Telefoniczne kontakty i spotkania, które trwają zbyt krótko ciągle mnie bolą.
Pustka , która zostawił po sobie wyjeżdżając jest w dalszym ciągu wciąż żywa.
Jaki wpływ na Wasze dzieciństwo i późniejsze życie miały relacje z Waszym tatą? Jaka była Jego rola w Waszym życiu?
Kiedy byłam dzieckiem wydawał mi się nadczłowiekiem,Wiedziałam że potrafi wszystko i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.Spacerowaliśmy po parku, odwiedzaliśmy zoo, huśtaliśmy się na huśtawkach.Był dla mnie Tatą na wyciągnięcie ręki.Tatą z którym można porozmawiać o wszystkim: lekcjach w szkole, zadaniu, chłopakach.
Trzymał nade mną ojcowską rękę, wyznaczał reguły, które dawały mi poczucie bezpieczeństwa.Dziś wiem, że te zasady były potrzebne bo porządkowały moje życie.Z dzieciństwa nie pamiętam wielu słów,,,przykazań'' Taty.Nie mówił co jest w życiu ważne. Zwyczajnie mi to pokazywał.Kiedy rozmawiał z ludźmi ja obserwowałam,płynęła dla mnie nauka-każdy człowiek zasługuje na uśmiech, miły gest. Największa lekcją była dla mnie relacja Taty z Mamą.Dziś potrafię stwierdzić, że ich związek opierał się na zasadach partnerstwa. Teraz jako dorosła osoba staram się wprowadzać owe zasady w swój związek. Tata był silny i odważny, nie bał się burzy, potrafił naprawić radio, wymienić cieknący kran. Nosił na barana, uczył jeździć na rowerze, rozśmieszał, potrafił z ogromną czułością trzymać za rękę. Kiedy tylko straciłam Tatę z pola widzenia owe bezpieczeństwo znikało jak bańka mydlana.Wszędzie razem.Mobilizował do walki, zawsze we mnie wierzył, do dzisiaj brzęczą mi słowa Taty w uszach: Wiem, że to potrafisz, wiem że dasz sobie radę!.Wierzę że potrafię dzięki Tacie.
Wyjechał kilkanaście lat temu, za chlebem. Zostawił, kiedy byłam mała dziewczynką. Telefoniczne kontakty i spotkania, które trwają zbyt krótko ciągle mnie bolą.
Pustka , która zostawił po sobie wyjeżdżając jest w dalszym ciągu wciąż żywa.
Jaki wpływ na Wasze dzieciństwo i późniejsze życie miały relacje z Waszym tatą? Jaka była Jego rola w Waszym życiu?