dusza wychodzi z ciała

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
Ci, ktorzy nie doswiadczyli wyjscia z ciala z duszy, przepraszam duszy z ciala, moga sie smiac ale nie beda sie smiac w chwili smierci. Czy jestes swoim cialem? Czy jestes swoja dusza? Czy jestes ta chwila?
 

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
Zadaje duzo pytan, bo szukam. Kto szuka nie bladzi. Ten ktory mowi, ze wie, nie wie. Ja nie wiem. Wiem tylko, ze nie jestem ani swoim cialem ani swoja dusza... Terz pozostaje odnalezc co utrzymuje to cialo? Kto mowi? Kto je? Kto spi? Kto pomaga?

Czuje, ze rozwiazanie istnieje. Po wyjsciu mej duszy z ciala wnioskuje, ze ani jedno ani drugie nie jest mna. Moze poprostu jestem owieczka a Jezus mym pasterzem. Beee!
 

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
ja nie powiedzialem, ze jestem biala owieczka. gdybym byl bialy to mialbym powod do dumy. a wiec co takiego wyszlo z mego ciala, widzialo/czulo cialo ale latalo pod sufitem?
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Bycie "owieczką" jakąkolwiek nie jest specjalnie za dobre, jak dla mnie.

Nie wiem co z Ciebie wyleciało (wyszło) ale ja nie jestem pewien czy to prawda, więc nie odpowiem.
 

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
Byla wtedy lekkosc, poruszalem sie w ktorakolwiek strone z lekkoscia i przyjemnoscia. Czulem, ze moge wyjsc poza pokoj z latwoscia ale balem sie, ze juz nie powroce do ciala. Moi przyjaciele Andrzej i Ula mieli podobne przezycia. Ula udala sie w momencie wyjscia z gor do Bialegostoku i wrocila. Nastepnego dnia zadzwonila do rodzicow w Bialymstoku i spytala co robili poprzedniego dni i okazalo sie, ze dokladnie to co widziala podczas wyjscia jej duszy z ciala.
 

Gimer

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2010
Posty
144
Punkty reakcji
5
Miasto
Opolskie
terazalbonigdy

Ten ktory mowi, ze wie, nie wie. Ja nie wiem. Wiem tylko, ze nie jestem ani swoim cialem ani swoja dusza..

To kim jesteś- jam jest który jest . Jednocześnie zadajesz pytania na które szukają odpowiedzi adepci jogi bo w aspekcie filozofii to nijak można tego ująć .
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
terazalbonigdy, myślę, że nie ma tutaj prostej odpowiedzi, doświadczyłeś empirycznie czegoś, co zdaniem ludzi o materialistycznym (wolą oni mówić naukowym) podejściu nie ma, wiesz, że jest inaczej, ja niczego takiego nie doświadczyłem
jakie płyną wnioski z twych przeżyc?
jest ciało+coś jeszcze
chrześcijanie nazywają to "coś jeszcze duszą", czy to idealne trafienie? nie wiem, uważam za wysoce prawdopodobne, że tak
idąc tropem Brzytwy Ockhama, skoro jest prawdopodobne wytłumaczenie, to jeśli uznasz je za wystarczające, to nie musisz już silić się na poszukiwanie dodatkowych odpowiedzi (co do samej istoty zjawiska), a inne konsekwencje z tegoż płynące? cóż tutaj jest wiele pola do pracy nad sobą i swoją świadomością
tutaj będzie mała dygresja, mam nadzieję ciekawa
ludy indoirańskie znały rytuał haoma, gdzie kapłani/szamani odurzali się wywarem roślinnym (również nazywanym haoma) po to aby osiągnąć stan oderwania jaźni od ciała i móc porozumieć się z Bogami, etc...
do dzisiejszego dnia, nie wiadomo czym dokładnie się odurzali, aby osiągnąć stan jakiego doświadczyłeś (jest wiele koncepcji, domysłów)
jedną z koncepcji jest muchomor czerwony (który w Indiach i Iranie nie rośnie - nie ten klimat), ale już na terenie skąd mieli oni przybyć, już się go spotyka, co ciekawe wiemy o podobnych rytuałach przy zastosowaniu muchomora u naszych pradziadów (Słowian) - też w ten sposób starali się zbliżyć do swych Bogów, co więcej Słowianie szli do boju nadzy (ubrani do pasa jedynie) odurzeni właśnie Muchomorem...
ps. nie namawiam do podtruwania się muchomorem, to tylko ciekawostka....
 

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
Ja sie joga nigdy nie zajmowalem. 12 lat temu na Brzeznie przy Akademiku 11 w Gdansku naszlo mnie pytanie: Kim jestem? To pytanie nadal jest we mnie. Nie mam nadal odpowiedzi choc ostatnio przychodzi mi na mysl, ze jestem miloscia.

Ci zas co maja strach przed smiercia zapraszam na wywiad z Sewerynem w Radio Gdansk o leku przed smiercia:
http://www.youtube.com/watch?v=TfKXp_NIpTc

znalazlem to przypadkowo, nie znam czlowieka ale duzo mowia tam o duszy i co mamy mowic do tych co odeszli i czy nas slysza itd.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Kim jestem? To pytanie nadal jest we mnie. Nie mam nadal odpowiedzi choc ostatnio przychodzi mi na mysl, ze jestem miloscia.

Nie możesz myśleć,że jesteś miłością,to jakiś absurd.

.BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.

Ty chyba na prawdę jesteś opętany. :angry:
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
To pytanie nadal jest we mnie. Nie mam nadal odpowiedzi choc ostatnio przychodzi mi na mysl, ze jestem miloscia.
Dobra, koniec tej zabawy Jezus - przyznaj się że to Ty. :icon_twisted:

Nie możesz myśleć,że jesteś miłością,to jakiś absurd. .BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.
Możesz myśleć co chcesz, puki nie rozwikłasz swojej zagadki.

Ty chyba na prawdę jesteś opętany. :angry:
Nie pytaj siebie, "kim jestem?" bo kiedyś usłyszysz - "I'M SATAN" i dasz satysfakcję racji Alanowi.
 

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
Oczywiscie, ze Bog jest miloscia. Ja mam na mysli taka mala milosc-opeka nad rodzina, pomoc bliski, pomoc sobie itd.
Nie ma nic zlego w chceniu byc dobrym czlowiekiem. Pewnie Jezusowi spodobaloby sie kochane podejscie z miloscia do wszystkich i wszystkiego.
Tak czy inaczej o ducha przede wszystkim trzeba dbac, jak zajmujemy sie tylko cialem to nie roznimy sie od psa.
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
O psa two wszyscy wiem jak sie zajac-jesc, poklaskac, pobawic sie.
No wlasnie jak zadbac o dusze? Moj pomysl: modlitwa, kontenplacja, terapia, sluchanie tego co nam inni mowia na tym forum(znaczy rozwazenie, zastanowienie sie), przyznanie sie do blegu, naprawienie bledu. Przeproszenie, podziekowanie. Pocalowanie, przytulenie, wysluchanie togo co nam ktos inny ma do powiedzenia bez przerywania(to moj najwiekszy problem, bo jako nauczyciel angielskiego nonstop komus przerywam, bo popelnil blad, a moglbym zwyczajnie zapamietac lub zapisac blad i podac go na koniec).
A Wy jakie macie sposoby na zadbanie o ducha?
 

vivere

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2007
Posty
1 891
Punkty reakcji
7
ALAN06

.BÓG JEST MIŁOŚCIĄ....
Bóg jest Miłością-energią męska i Mądrością-energią żeńską,z których wszystko powstało i powstaje.Zastanawia mnie dlaczego w NT "zmniejszono" Boga o Jego żeńską część Mądrość,pisząc,że jest On tylko miłością,a słowo Miłość jest pisane z małej litery.

terazalbonigdy

12 lat temu na Brzeznie przy Akademiku 11 w Gdansku naszlo mnie pytanie: Kim jestem? To pytanie nadal jest we mnie. Nie mam nadal odpowiedzi choc ostatnio przychodzi mi na mysl, ze jestem miloscia.
Jest to bardzo ciekawe pytanie kim jesteśmy? na pewno nie jesteśmy połączeniem duszy i fizycznego ciała tak jak wierzą chrześcijanie w wyniku błędnego i niezgodnego z prawdą nauczania,które jest im przekazywane przez kościół.Fizyczne ciała są ziemskimi namiotami dla nas,w których zamieszkujemy w kolejnych inkarnacjach na Ziemi (2 Kor.5.1-10).

A Wy jakie macie sposoby na zadbanie o ducha?
Ciekawą drogę rozwoju duchowego z pomocą obecnego w każdym z nas Chrystusa podaje Życie Uniwersalne Wewnętrzna Droga.Jest medytacja chrześcijańska,Radża Joga,indywidualna praca z własną duszą dla osób,które widzą własną duszę i z nią dokonują oczyszczania,itd.

O wychodzeniu duszy z ciała jest ciekawy temat OBE na forum.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Ci zas co maja strach przed smiercia zapraszam na wywiad z Sewerynem w Radio Gdansk o leku przed smiercia:
a czego się tu bać? że nie wszystko co zaplanowałeś ci się uda osiągnąć? że się skończy?
przecież i tak nie ma nasz to wpływu większego
to co po tobie pozostanie, to rzeczy (materialne sprawy) i pamięć (dobra lub zła)
więc żyj tak aby inni zapamiętali cię dobrze, bądź w stosunku do innych taki, jakbyś chciał aby inni byli w stosunku do ciebie (mam nadzieję wystarczy)

vivere jakby ci tu powiedzieć to takie dosyć magiczne zmniejszenie, nikt go nie widział, nikt o nim nie słyszał, ale miało mieć miejsce, gorzej, że twe podejście ma marniutkie ugruntowanie w kulturze hebrajskiej i greckiej

wg większości ludów Euroazji dusza i ciało tworzą nierozerwalną całość = unikatową osobę, oczywiście występują rozliczne dyferencje w różnych elementach, ale upraszczając wszyscy od Jakutów po Semitów i nas samych pojmujemy zjawisko bardzo podobnie, różnimy się w drobiazgach (co do podejścia do duszy jako takiej), coś więc chyba jest na rzeczy, a samo nazewnictwo (namiot) mym zdaniem ma znaczenie trzeciorzędne...
 

hannab1

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2011
Posty
525
Punkty reakcji
25
Miasto
Ogród Eden
Nieśmiertelność duszy dość ciekawie tłumaczyła tzw gnoza antyczna wynosząc człowieka poza obszar materii w określonym momencie.
Darem dla takiej osoby jest powrót do niebiańskiej ojczyzny człowieka gdzie funkcjonuje jako duchowa niematerialna jaźń ( Nasze rozterki,że ciągle czegoś nam brak ma tłumaczyć właśnie fakt ,że tęsknimy za tamtym światem ponieważ z niego pochodzimy)
Aby jednak osiągnąć ten stan nie wystarczy przeżyć życia ot tak, po prostu.
Istnieje również groźba zatracenia i całkowitego "roztopienia" się w materii.
Ci którzy poszukują drogi do boga poprzez cykl inkarnacji duszy i ciała mają szansę zbliżyć się do niego inni odwrotnie, coraz dalej od stworzonego przez boga człowieka a coraz bliżej zwierzęcia.( Bożego pierwiastka jak na lekarstwo ;) )

Jak trafić do Boga? Jakiś przykład?
Proszę bardzo, odpowiedzi udziela gnoza progresywna czyli neognoza chrześcijańska i wzór do naśladowania - Chrystus Syn Boży.
Nikt nie obiecywał ,że będzie łatwo :)
 

terazalbonigdy

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
76
Punkty reakcji
0
Gdy dusza wychodzila z mego ciala 5 razy w Gdansku o 1 raz w Ołowmiku na Mazurach to tuz przed(i zawsze bylo przed snem, moze dlatego, ze cialo zrelaksowane) potezna energia krazyla gdzies wokok klatki piersiowej i nagle wystartowala w gore d klatki piersiowej i za chwile bylem juz pod sufitem. Moze ta dusza nasza jest podobna do energii.
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Gdy dusza wychodzila z mego ciala 5 razy w Gdansku o 1 raz w Ołowmiku na Mazurach to tuz przed(i zawsze bylo przed snem, moze dlatego, ze cialo zrelaksowane) potezna energia krazyla gdzies wokok klatki piersiowej i nagle wystartowala w gore d klatki piersiowej i za chwile bylem juz pod sufitem. Moze ta dusza nasza jest podobna do energii.
Pewnie dlatego, że to w takich typowo wypoczynkowych miejscach.
Mi tam, w centrum się takie rzeczy nie zdarzają. :026: Z resztą, jak byłem nad morzem to też nic z tego.
 
Do góry