Mimo że temat wydaje się już nieaktualny, ale poruszono kilka nowych kwestii, więc wtrącę od siebie trzy grosze.
Przede wszystkim temat jest błędnie określony - nie każdy pełnoletni jest dorosły. Kolejny błąd to generalizowanie, że stukanie, zaczepianie, chamskie odzywki, wredność, czyli tzw. końskie zaloty to zachowania typowe dla dzieciaków. Kiedy ja chodziłem do szkoły, to mniejszość chłopaków w taki właśnie sposób się zachowywało w stosunku do dziewczyn.
Odniosę się do przypadku podanego przez buderchina, gdyż według mnie oddaje istotę sprawy. Jeżeli np. kobiety preferują partnerów, którzy przejawiają zachowania charakterystyczne dla końskich zalotów, to w ewolucyjnym interesie tych drugich jest właśnie takie zachowywanie się. To by wyjaśniało dlaczego dzieciaki nie przejawiają takich zachowań równie często jak pełnoletnie osobniki obu płci. Dzieci nie mają jeszcze wypranych mózgów przez media i Internet (przynajmniej za moich czasów tak było). Jeśli w szkole chłopiec zachowywał się chamsko wobec dziewczyny, to jeśli ta miała trochę oleju w głowie, to skarżyła się nauczycielowi czy nawet starszym kolegom i po problemie. Jeśli nie miała, to z czasem miała bonus między nogami.
Nie pasują takie końskie zaloty? Powiedzieć, że się nie podoba i odwrócić się na pięcie. Ja nie wyobrażam sobie, aby jakaś kobieta zachowywała się wobec mnie chamsko, a ja bym nie reagował. Bez znaczenia byłoby to, że byłaby niebywale atrakcyjna (na tylko atrakcyjną nawet bym pewnie nie zwrócił uwagi), czy byłaby moją szefową. Wydaje się, że autorce tematu coś się w zalotniku podobało i bynajmniej nie był to intelekt.
