Dopalacz "Melange", najgorszy weekend życia

gearuka

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2009
Posty
120
Punkty reakcji
1
Miasto
Lublin
Było nas czterech, kupilliśmy w dopalaczach melange i trzech z nas ją zapaliło. Jeden z nas był w tym doświadczony i wypalił dużo (korek?) drugi w ogóle się w tym nie kręcił i wypalił chyba niewiele, ja nie mam raczej doświadczenia w narkotykach i wypaliłem raczej mało. na początku, przez jakąś godzinę było fajnie. Poszliśmy do KFC i usiedliśmy tam. Nagle kolega numer 2 zaczął się fatalnie czuć. Powiedział, że pójdzie zwymiotować do łązienki ale nie zwymiotował. Wyglądał strasznie blado. Kolega numer jeden miał zwykłą fazę, był zmulony i ze wszystkiego się śmiał. Ja czułem się dość śmiesznie, w żadnym pozorze źle. Kiedy wychodziliśmy z KFC kolega numer 2 był już całkiem słaby, na wyjściu wszedł w drzwi i padł na ziemię bezwładny jednak szybko się ogarnął, bo powiedział mi, żebym znalazł jego okulary (pomagałem mu wyjść, z nas trzech byłem na pewno najbardziej ogarnięty). Stanęliśmy na przejściu, kolega zasłabł i bezwładnie padł na ziemię. Miał takie ataki co jakiś czas więc postanowiliśmy odprowadzić go na murek, żeby się oparł. Twarz miał już tak bladą, że nawet jego wargi były dosłownie białe. Cały czas słabł aż w końcu zasłabł zupełnie, przed czym dostał drgawek (p[rzez chwilę). Położyliśmy go na ziemię, uderzył głową o chodnik (raczej nie za mocno, nie rozciął sobie nic) i tak leżał. Klepałem go po twarzy i przez chwilę otwierał jeszcze słąbo oczy aż po chwili zupełnie zasłabł, nie mogłem nic zrobić, żeby go ocucić. Powiedziałem kolegom, żeby dzwonili po karetkę (ja byłem raczej ogarnięty no i był jeszcze kolega, który nie palił w ogóle). W tej chwili kolega numer 2 nagle jak rękął odjął wstał zdziwiony i oszołomiony. Potem źle się tylko czuł. Przez chwilę myślałem, że go tracimy, panikowałem i byłem bardziej przerażony niż kiedykolwiek w życiu. Poszliśmy do parku odpocząc. Nagle wzięlo kolegę numer 1, zrobiło mu się nie dobrze i strasznie sucho w ustach. Kolega niepalący pobiegł po wodę a my zostaliśmy we trzech, ja czułem się raczej dobrze choć naturalnie zmulony lekko tym gównem. Kolega numer 2 trzymał się dobrze, zaczęło mu przechodzić. Kolega numer 1 wymiotował, dość sporo. Kiedy napił się wody trochę mu przeszło ale dalej wyglądał niedobrze i tak się też czuł. Kolega numer 2 cały czas się trzymał, ja przez cały czas do teraz czuję się tak samo. Po chwili (15-20 minut) kolegę numer 1 znowu naszło na rzyganie, zwymiotował w krzaki. Dalej poszliśmy pod kino i zadzwoniliśmy po taksówkę, którą numer 1 wrócił do domu. Zadzwoniliśmy do niego później i powiedział, że leży już w łóżku. Odetchneliśmy z ulgą, że jeden jest już 'bezpieczny'. W chwili, gdy piszę ten post czuję, że powoli mi przechodzi. Dalej poszliśmy do sklepu, kupiliśmy dużą wodę na suchotę w ustach (zostało nas trzech - kolega który nie palił, kolega który omdlał i ja) i posiedzieliśmy chwilę przy murku. Numerowi 2 puszczało i poczuł się strasznie zmęczony, więc zamówiliśmy taksówkę i jemu. Zostaliśmy we dwoje, więc kolega nie palący odprowadził mnie na przystanek (czułem, że spokojnie zajdę do domu i ogólnie czułem się raczej dobrze, nie byłem ani blady ani osłabiony ani nic) i wróciłem do domu. Pooglądałem chwilę Majewskiego, zjadłem dwa jogurty i oto jestem. Tak skończyło się to straszne południe. Powiedzcie dlaczego to się stało i co to w ogóle jest to melange, ogólnie chcę wiedzieć co się włąściwie stało. Na pewno nie tknę już dopalaczy. Czy np. marijuana działą w podobny sposób? Dodam, że kolega, któy zniósł to najgorzej jest dość chudy i niski, mamy po 16 lat a jego można uznać za 13 latka z wyglądu. Jest bardzo niski i wątły.
 

artemis00

I feed on AnimeFilia
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
1 655
Punkty reakcji
26
Wiek
30
Miasto
mwo
Trzeba było dzwonić po pogotowie. Mogło to się skończyć dużo gorzej, tym bardziej że jak kolega mdlał to wy go jeszcze jak debile podnosiliście i dalej szliście zamiast zadzwonić po pomoc.
 

Arhol

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2010
Posty
31
Punkty reakcji
0
Hmm chyba przekonałeś się że dopalacze to syf, którego nie warto się chwytać, dostaliście w pewnym sensie nauczkę, wg, mnie nie warto się tykać ani dopalaczy ani innych używek....
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Na pewno nie tknę już dopalaczy. Czy np. marijuana działą w podobny sposób? Dodam, że kolega, któy zniósł to najgorzej jest dość chudy i niski, mamy po 16 lat a jego można uznać za 13 latka z wyglądu. Jest bardzo niski i wątły.

Paliłem już z wieloma osobami marihuanę i ani mi, ani żadnemu znajomemu coś podobnego się nie przytrafiło. Może faza po dopalaczach jest podobna do tej po mj, ale pod wieloma względami różnią się te mieszanki od mj.
 

gearuka

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2009
Posty
120
Punkty reakcji
1
Miasto
Lublin
Trzeba było dzwonić po pogotowie. Mogło to się skończyć dużo gorzej, tym bardziej że jak kolega mdlał to wy go jeszcze jak debile podnosiliście i dalej szliście zamiast zadzwonić po pomoc.

Nie podnosiliśmy go i szliśmy dalej tylko staliśmy na przejściu więc podnieśliśmy go i odeszliśmy na bok. Najpierw oparliśmy go o taką poręcz ale potem ktoś powiedział, żeby go położyć na ziemi. Tak też zrobiliśmy a dalsza część jest już w głównym poście.
 

pst131

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2010
Posty
94
Punkty reakcji
0
ja myślę że to wszystko przez kurczaki w kfc podobno strasznie je faszerują w czasie hodowli różnymi świństwami.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
ja myślę że to wszystko przez kurczaki w kfc podobno strasznie je faszerują w czasie hodowli różnymi świństwami.

Dobre! :D

Dosyc częsty motyw po dopalaczowych maczankach, w dodatku 16 lat... ech, do książek!

Efekt, który dopadł waszego kolegę, to tzw "rush of jahwe", ciężko go osiągnąc po marihuanie, za to bardzo łatwo po syfnych, syntetycznych kannabinoidach.
 

gearuka

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2009
Posty
120
Punkty reakcji
1
Miasto
Lublin
Mógłbyś wytłumaczyć na czym to polega? Czy ma to jakiś stały skutek na jego zdrowie, czy po prostu stało się, dostaliśmy wszyscy po zawale i po sprawie? Dobrze znać opinię kogo takiego, jak ty.
 

dudu66

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2010
Posty
80
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Z przed monitora
Twój kumpel miał zwiększoną ilość serotoniny w mózgu.

Łap

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_serotoninowy

Dobrze że dostałeś taką nauczkę teraz, bo jak byłbyś już wkręcony, to kaplica.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Nie no, to nie był zespół serotoninowy, rush of jahwe to po prostu efekt przepalenia, czyli głównie obniżony poziom glukozy we krwi, bardziej podpada tutaj to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoglikemia

I owszem, bywa to bardzo niebezpieczne.
 

gearuka

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2009
Posty
120
Punkty reakcji
1
Miasto
Lublin
Sam choruję na cukrzycę, więc wiem o co chodzi. ;) Czyli mój kumple miał po prostu tak jakby ekstremalne niedocukrzenie? Dodam jeszcze, że był strasznie blady i skarżył się na bardzo szybkie bicie serca. Był tak blady, że nawet jego wargi były prawie całkiem białe.
 

dudu66

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2010
Posty
80
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Z przed monitora
Wyguglałem coś takiego

Skład Dopalaczy

http://mozelepiej.blogspot.com/p/co-w-dopach-piszczy.html

EDIT: A Czy nie jest przypadkiem tak, że wypalenie dopalacza, powoduje, znaczący wzrost serotoniny(Hormonu sczęścia) w mózgu, doprowadzając do Zespołu Serotoninowego, widzę że objawy są bardzo podobne, więc stąd pytanie.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Sam wzrost poziomu serotoniny w przestrzeniach międzysynaptycznych nie implikuje jeszcze zespołu serotoninowego, inaczej każde zażycie MDMA kończyłoby się zespołem serotoninowym, a tak nie jest. To jest bardziej złożony mechanizm.
 

gearuka

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2009
Posty
120
Punkty reakcji
1
Miasto
Lublin
Czyli podsumowując po prostu zażył za dużo? Czy zdarzyło ci się kiedyś coś podobnego ze znajomymi czy osobiście, Diviner?
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Zdarzyło mi się raz po wypaleniu bardzo dużej ilości mj w krótkim czasie, mieszanek nie tykam. Jak się takie coś przydarzy, trzeba szybko zjeść (a jeszcze lepiej wypić) coś słodkiego z dużą zawartością cukrów prostych, które możliwie najszybciej przenikną do mózgu i odżywią go. Jednak najlepiej takim sytuacjom po prostu zapobiegać, nie paląc syfów z dopalaczy ;)
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Efekt, który dopadł waszego kolegę, to tzw "rush of jahwe", ciężko go osiągnąc po marihuanie, za to bardzo łatwo po syfnych, syntetycznych kannabinoidach.
Po marihuanie w ogóle nie da się go osiągnąć, bo "rush of jahwe" początkowo nazywane było "rush of JWH" ale z czasem zmieniło formę ;)

Jakoś rok temu w zimie pogrzaliśmy z kumplami mefedron i mieliśmy przy sobie też sporo dopalaczowego palenia. Pech chciał, że spotkaliśmy się z dziewczyną kolegi (młodszą kilka lat) i zapaliła z nami. Przez chwilę stała i się nie odzywała, po czym powiedziała, że wydawało jej się, że umarła. Z krzykiem (bardziej piskiem) opadła na ziemię i chwilę majaczyła, po czym przestała dawać jakichkolwiek znaków życia. Nie wiem ile czasu minęło, niedługo, wstała, przebiegła kawałek i znowu padła. Leżała z otwartymi oczami i byłem pewien, że zeszła. Wstała jednak i strasznie majaczyła, że nas nie zna, że nas nienawidzi. Rzuciła się biegiem w stronę domu i nie daliśmy rady jej zatrzymać, biegła z krzykiem, że chcemy ją zgwałcić, zabić. Rodzice zawieźli ją na pogotowie, a ona całego zajścia nie pamiętała, wszystko dobrze się skończyło. Wniosek taki, że dzieciaki za dopalacze brać się nie powinny, bo może w główkach namieszać.
 

gearuka

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2009
Posty
120
Punkty reakcji
1
Miasto
Lublin
Yeah, jestem młody ale nie musisz zmiękczać słów pisząc do mnie, nie przesadzajmy. I z pewnością nie dotknę już nic z dopalaczy przez długi czas, chyba największym błędem było to, że nie przygotowalismy się na to w żaden sposób, nie znaliśmy działania tego czegoś. Polegaliśmy tylko na słowie kolegi, który chyba nie wiedział o tym wiele więcej od nas. Dzięki za pomoc chłopaki, uspokoiliście mnie a tego głównie mi było trzeba.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
@jacobbs to jest po prostu efekt przepalenia, a nazwę faktycznie wziął od grupy związków JWH, bo jest łatwo osiągalny przy syntetycznych kannabinoidach (inna farmakodynamika, niż przy kannabinoidach pochodzenia naturalnego, zresztą wystarczy spojrzeć na wzory strukturalne tych substancji żeby zauważyć, że jednak "trochę" się różnią).
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
Gearuka - po prostu melanż się nie udał ; p

Nauczkę masz, omijaj wypalacze, weź se kasy odłóż trochę i jedź do Czech czy Holandii trawę zajarać a nie truciznę pakujesz. Żeby nie było - sam się na dopalaczach naciąłem i to dużo gorzej (mogłem przewrócić się, chodź sobie z tego nie zdawałem sprawy, bo myślałem że to tylko wkręt ;p )
 

chorrendalna_

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
503
Punkty reakcji
0
Wiek
15
Miasto
k-ce
wszystkie dopalacze to syf niemożliwy. nie rozumiem jak można się tego tykac. Zapalcie marihuane jeśli potrzebujecie jakichś wrażeń :)
 
Do góry