Donek i Vincent wyłączają TAWS

Benon

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2007
Posty
141
Punkty reakcji
11
Donek i Vincent wyłączają TAWS


Według teorii obowiązującej w szeregach Platformy Obywatelskiej jedną z głównych przyczyn katastrofy smoleńskiej było ignorowanie przez pilotów komunikatów systemu TAWS. System TAWS ostrzega pilota, kiedy sterowany przez niego samolot niebezpiecznie zbliża się do ziemi. Lot poniżej wysokości stanowiącej próg bezpieczeństwa może na przykład doprowadzić do rozbicia się samolotu o rosnące drzewo. To właśnie zdaniem komisji Millera i zespołu Laska – działających pod auspicjami rządu PO – było istotnym powodem tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.

Odpowiednik systemu TAWS w polskich finansach publicznych stanowią progi ostrożnościowe. Są one granicznymi wartościami zadłużenia publicznego w stosunku do produktu krajowego brutto (PKB), po których przekroczeniu rząd zobowiązany jest do wdrożenia określonych środków sanacyjnych. Wspomniane wartości graniczne i wykaz działań naprawczych zapisano w Konstytucji RP i Ustawie o finansach publicznych z dnia 27 sierpnia 2009 r. Wymienione akty prawne wyróżniają pierwszy, drugi i trzeci próg ostrożnościowy. Ich wartości wynoszą odpowiednio: 50, 55 i 60% PKB.

26 lipca bieżącego roku Sejm na wniosek tuskowego rządu uchwalił głosami Platformy Obywatelskiej oraz PSL-owskiej przystawki zawieszenie do końca tego roku sankcji wynikających z przekroczenia pierwszego (50-procentowego) progu ostrożnościowego. Ma to umożliwić Donkowi i jego księgowemu Vincentowi zwiększenie deficytu w rozwalającym się budżecie państwa na rok 2013, oraz przyjęcie wyższego deficytu w ustawie budżetowej na rok 2014. [1]

W tym miejscu warto zauważyć, że według wyliczeń opartych na metodologii Eurostatu polski dług publiczny już w 2009 roku przekroczył 50% wartości PKB. Według danych Eurostatu dług publiczny Polski wynosił pod koniec 2007 roku – czyli na początku rządów Platformy – 45,0% PKB, a pod koniec 2012 roku osiągnął wartość 55,6% PKB. Zatem zadłużenie publiczne w omawianym pięcioletnim okresie, przypadającym na światłe władanie Donka i Vincenta wzrosło o 10,6 punktu procentowego. [2]

Jeżeli Platforma Obywatelska uważa za coś gorszącego i zakazanego ignorowanie przez pilotów wskazówek systemu TAWS, który ostrzega o zbliżaniu się do niebezpiecznego progu wysokości lotu, to nie powinna sobie pozwalać na lekceważenie zagrożeń i obchodzenie procedur naprawczych związanych z przekroczeniem progów bezpieczeństwa finansów publicznych.

Doświadczenia pokazują, że politycy winni katastrof finansowych państwa bez porównania częściej uchodzą cało niż piloci odpowiedzialni za tragedie lotnicze. Bywa, że pilot wiezie skompromitowanego polityka do zagranicznej synekury, na której ma on przetrwać trudny dla siebie okres. Jeśli taka będzie przyszłość Donka lub Vincenta, powinni się oni modlić, aby pilot nauczony ich przykładem nie zignorował ostrzeżeń systemu TAWS. Gdyby, nie daj Bóg, doszło wówczas do jakiegoś nieszczęścia żałowałbym ich, tak jak żałuję odejścia prawie każdego człowieka. Mam jednak nadzieję, iż żaden z mówców funeralnych nie poważyłby się w tym przypadku na frazes, że „polityka polska poniosła bolesną stratę”.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Benon napisał:
Według teorii obowiązującej w szeregach Platformy Obywatelskiej jedną z głównych przyczyn katastrofy smoleńskiej było ignorowanie przez pilotów komunikatów systemu TAWS. System TAWS ostrzega pilota, kiedy sterowany przez niego samolot niebezpiecznie zbliża się do ziemi. Lot poniżej wysokości stanowiącej próg bezpieczeństwa może na przykład doprowadzić do rozbicia się samolotu o rosnące drzewo. To właśnie zdaniem komisji Millera i zespołu Laska – działających pod auspicjami rządu PO – było istotnym powodem tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.
co za pokrętna teoria.
Pilot celowo ignoruje ostrzeżenia TAWS bo wie, że lotnisko w Smoleńsku nie posiada systemu ILS.
To nie było przyczyną katastrofy z 10 kwietnia - rzecz oczywista. Przyczyną było złe ustawienie przyrządów do lądowania typu visual approach gdzie ustawiono wysokościomierz barometryczny sugerując się jego odczytem podchodzili do lądowania nie widząc lotniska.
Kolejna sprawa to fakt, że nie dostali pozwolenia na lądowanie od kontrolerów rosyjskich a jedynie na podejście do 100m i odejście na drugi krąg. To polecenie zostało zignorowane i rosjanie widząc ten głupi manerw na radarach krzyczeli "odejście na drugi krąg 101"..Protasiuk jednak kontynuuje zniżanie wiedząc, że to jest lot wojskowy i ma prawo lądować mimo innego polecenia wieży.
Dziś Polakom wmawia się, że to był lot cywilny, że Rosja to zamachowcy a nasi piloci nie popełnili żadnych błędów.
 

Benon

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2007
Posty
141
Punkty reakcji
11
POrzucone obietnice?

Wciąż nie daje mi spokoju – i pewnie jeszcze długo nie da – sprawa narastania długu publicznego Polski pod rządami Platformy Obywatelskiej i podłączonego do niej urządzonka peryferyjnego zwanego Polskim Stronnictwem Ludowym.

Jak można się było domyśleć, zdominowany przez rządzącą koalicję Senat przyklepał przegłosowaną w Sejmie ustawę o zawieszeniu do końca tego roku sankcji wynikających z przekroczenia 50-procentowej relacji długu publicznego do produktu krajowego brutto (PKB). [1]

Przy pomocy „Google” dość łatwo odnaleźć w internecie program wyborczy Platformy Obywatelskiej z 2011 roku zatytułowany „Następny krok. Razem”. Ale dotarcie do tego dokumentu ze strony głównej PO jest co najmniej kłopotliwe. Może dlatego, że aktualnie kłopotliwe dla PO są zawarte w nim obietnice? [2]

W słowie wstępnym do wspomnianego programu, na stronie 19, Donald Tusk składa, sygnowaną swoim podpisem, następującą deklarację:

„Będziemy dążyć do zrównoważonego budżetu przed końcem kadencji. Obniżymy relacje długu do PKB do 48% w 2015 roku i do 40% w 2018 roku, dzięki czemu będziemy mieli niższe stopy procentowe i szybszy wzrost gospodarczy.”

W związku z rozziewem między obecnymi poczynaniami rządu Platformy Obywatelskiej a obiecankami wyborczymi z 2011 roku nasuwają mi się następujące pytania:

1. Jaka wartość długu publicznego w relacji do PKB jest dla obecnego rządu progiem alarmowym, po którego ewentualnym przekroczeniu podejmie on zdecydowane środki zaradcze?

2. Czy w związku z obecną sytuacją wyborcy mają zapomnieć o deklarowanym przez Platformę obniżeniu relacji długu publicznego do 48% PKB w 2015 roku – czyli na koniec kadencji? A jeżeli tak, to jakie zadłużenie publiczne w stosunku do PKB przewiduje rząd w 2015 roku?

3. Kiedy – według rządu – nastąpi największe obciążenie polskich podatników spłatami już zaciągniętych i nadal zaciąganych długów publicznych?

Przypomnę jeszcze raz, że wyliczenia oparte na metodologii Eurostatu wskazują, iż polski dług publiczny już w 2009 roku przekroczył 50% wartości PKB. Według danych Eurostatu dług publiczny Polski pod koniec 2012 roku kształtował się na poziomie 55,6% PKB. [3]

Zapamiętajmy tę ostatnią liczbę i cofnijmy się w naszych rozważaniach o przeszło trzydzieści lat. Obliczyłem na podstawie źródeł, które podaję, że zadłużenie Polski wynosiło na koniec 1981 roku 55,2% PKB. Ów rok, uwieńczony wprowadzeniem stanu wojennego przez Jaruzela, zapoczątkował wieloletni okres nędzy i beznadziei, kiedy na półkach sklepowych królowały ocet i musztarda. [4], [5], [6]

Mogę pocieszyć czytelników, że gdyby jednak Platforma schrzaniła do reszty nasze finanse publiczne, to teraz będzie odwrotnie. System gospodarczy mamy inny i towarów w sklepach nie zabraknie. Tylko wielu z nas zabraknie pieniędzy, żeby je kupić. I być może, kiedy będziemy ślinili się z głodu stojąc przed drzwiami jakichś delikatesów, potrąci nas wychodzący stamtąd z wyładowaną reklamówką Donald albo inny Vincent. Bo ich portfele, jeżeli nawet schudną, to nie na tyle by musieli sobie odmówić szyneczki parmeńskiej na kolację czy paru lampek czerwonego wina na dobry sen i trawienie.

Nadmieniłem, że tytuł programu wyborczego Platformy Obywatelskiej z 2011 roku brzmi „Następny krok. Razem”. Życzę sobie, Polakom i Tuskowi, aby następny krok, który razem wykonamy nie był krokiem w przepaść.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Ostrzeganie o bliskości ziemi ma też miejsce podczas zniżania się do lądowania na pasie.
PO z pilotem DT i nawigatorem VR wmawia wszystkim, że właśnie za chwilę bezpiecznie wyląduje na pasie.

Być może pilot, nawigator wespół z Bredzisłowem mają możliwość katapultowania się z zerowej wysokości....Jest to jednak nieco ryzykowne, więc - jeśli zdążymy - odsuńmy biedaków od prowadzenia tego aparatu, bo my możliwości katapultowania mamy ograniczone.
 
Do góry