Dodzia chciała zaistnieć i chyba zaistniała… pod nieco innym kątem, ale zawsze. Nie mogłabym przypuszczać, że kiedykolwiek stanę po jej stronie, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. W Polsce niestety nadal ograniczana jest wolność słowa, wolność wypowiedzi oraz wolność poglądów. Wyraziła swoje zdanie i po krzyku, każdy ma do tego pełne prawo, a już tym bardziej osoby publiczne, które bądź, co bądź wypowiadają się w imieniu większych lub mniejszych grup społecznych – Niestety przyznam Dodzie rację i w sumie podziwiam za nieco inny wyraz odwagi niż dotychczas…
A tak na marginesie – Czy ktoś słyszał o przypadku jakoby urażony ateista, człowiek innego wyznania czy ktokolwiek inny wychodzący poza nawias katolicyzmu, wnosił sprawę do Prokuratury tylko, dlatego, iż KK naruszy czy obraził jego poglądy?