katarzyna91
Nowicjusz
- Dołączył
- 5 Kwiecień 2012
- Posty
- 12
- Punkty reakcji
- 0
Dobry wieczór wszystkim
mam problem. Właściwie jak większość "wrzucajacych" posty tutaj. Do rzeczy: babcia mojego chłopaka (wspaniała kobieta), starciła przytomność, obecnie leży na OIOMie, stan krytyczny, w śpiączce farmakologicznej. Była, JEST najważniejszą osobą w życiu mojego chłopaka, ot wspaniała kobieta, mój chłopak w ogień by za nią skoczył (nie dziwie mu się). Przed momentem dzwonila do mnie "teściowa", no i dowiedziałam się, że lekarze nie daja zadnych szans. Mój chłopak BARDZO PODŁAMANY, telefon wylaczył (ot tak chce mieć spokój, rozumiem to). Ja nie potrafię znaleść zobie miejsca, ciągle myślę o jego babci o nim. Nie wiem jak mogę pomóc,oprócz słów otuchy (przez telefon) dziś rano. Proponowałam, ze przyjadę, ale sam powiedział, że potrzebuje teraz samotności. Obecnie nie będę wydzwaniała, dam mu spokój. Po wszystkim (niestyty najgorszym) zupełnie nie wiem jak mam się zachować, jak wesprzeć, jak pomóc. Jeśli nikt nie odpisze to nic, po prostu potzrebowałam się wyżalić
mam problem. Właściwie jak większość "wrzucajacych" posty tutaj. Do rzeczy: babcia mojego chłopaka (wspaniała kobieta), starciła przytomność, obecnie leży na OIOMie, stan krytyczny, w śpiączce farmakologicznej. Była, JEST najważniejszą osobą w życiu mojego chłopaka, ot wspaniała kobieta, mój chłopak w ogień by za nią skoczył (nie dziwie mu się). Przed momentem dzwonila do mnie "teściowa", no i dowiedziałam się, że lekarze nie daja zadnych szans. Mój chłopak BARDZO PODŁAMANY, telefon wylaczył (ot tak chce mieć spokój, rozumiem to). Ja nie potrafię znaleść zobie miejsca, ciągle myślę o jego babci o nim. Nie wiem jak mogę pomóc,oprócz słów otuchy (przez telefon) dziś rano. Proponowałam, ze przyjadę, ale sam powiedział, że potrzebuje teraz samotności. Obecnie nie będę wydzwaniała, dam mu spokój. Po wszystkim (niestyty najgorszym) zupełnie nie wiem jak mam się zachować, jak wesprzeć, jak pomóc. Jeśli nikt nie odpisze to nic, po prostu potzrebowałam się wyżalić