Dobra mina do złej gry

Chrysalis

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2012
Posty
21
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
Życie niesie ze sobą wiele trudności. Kolejne porażki sprawiają,że tracimy wiarę we własne możliwości i nadzieję na lepsze jutro. Jednak są osoby, które zawsze idą z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy. Jakie są Wasze sposoby na pozytywne nastawienie? Co robicie,żeby nie poddać się złej passie. Czy myślicie,że można wypracować w sobie optymistyczny sposób myślenia? A jeśli tak, to jak?
 

Mexter

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2009
Posty
730
Punkty reakcji
23
Wiek
37
Miasto
Kraków
Trzeba do wszystkiego podchodzić z dystansem. Porażki trakować jak wypadek przy pracy. Wyciagać z nich wnoski i nie popełniać dwa razy tych samych błędów.
 
M

majeczka1990

Guest
można , tylko nie jest to proste.. trzeba w zyciu skupic sie na rzeczach ktore nas ciesza i nie przywiozaywac wielkiej wagi do niepowodzen a wyciagac z nich wnioski by nie popelniac kilkakrotnie tego samego bledu. optymizmu tez mozna sie nauczyc trzeba tylko myslec ze mamy jedno zycie i chcemy je dobrze wykorzystaca nie stracic na pograzaniu sie i zalamywaniu ze jest nam zle, trzeba cieszyc sie tym co mamy a nie tylko matwic o to co chcilibysmy a czasem jest to dla nas nieosiagalne
 

m.kosiewicz

Nowicjusz
Dołączył
22 Kwiecień 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Przede wszystkim nie dać się ponieść emocjom. Najgorszę co może być to brak kontroli nad emocjami... To jak wsiąść za stery Boeinga 747 po pijaku, no nie da rady żeby się to nie zakończyło tragedią...
 

cassie6

Nowicjusz
Dołączył
24 Kwiecień 2012
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
30
No właśnie- przede wszystkim być realistą. Wtedy nie ma rozczarowań.
 

Kingo

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
118
Punkty reakcji
3
Miasto
D-Ś
Życie niesie ze sobą wiele trudności. Kolejne porażki sprawiają,że tracimy wiarę we własne możliwości i nadzieję na lepsze jutro. Jednak są osoby, które zawsze idą z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy. Jakie są Wasze sposoby na pozytywne nastawienie? Co robicie,żeby nie poddać się złej passie. Czy myślicie,że można wypracować w sobie optymistyczny sposób myślenia? A jeśli tak, to jak?
Po pierwsze nie dać się emocjom, zacząć, pozytywnie myśleć o wszystkim, cokolwiek by to nie było, Być optymistą , nie realistą jak twierdzi cassie6, tu nie chodzi o rozczarowania, ale o to by po prostu byś szczęśliwym.
A jeśli zaczyna Cię coś trapić, nękać Twoje myśli bezustannie, spróbuj to olać, tak zwyczajnie, wrzuć na luz i będzie Ok! I zająć się czymś co sprawia Ci przyjemność :)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Ja mam cały czas gdzieś tam w sobie nadzieje że będzie dobrze. Czuję to, nie myślę o tym poprostu wiem że będzie dobrze, a te złe chwile które sa nieodłączne poprostu uznaję za chwilową lekcję. Naprawdę można się z tego wiele nauczyć.


Nie bądź optymistą na siłę, poprostu poczuj to że będzie ok i zaakceptuj że czasem są porażki ale one nas uczą i nie bierz ich bardzo do siebie.

Jakie ja mam sposoby na pozytywne nastawienie? ZERO monotonności, siedzenie przed komputerem bezczynnie itp.

Słońce, wolne zaraz siadam na rower do południa, zjem coś i wsiadam na moto i jadę gdzieś. Taka wymiana, tutaj kondycję reperuję a tutaj duszę :)

Staram się robić coś non stop, nawet głupoty jeśli nie mam żadnego planu. Moja rada? nie daj się monotonności i rutynie!!!

W ten sposób załagodziłem w bardzo dużym stopniu stany depresyjne. Naprawdę. Jeszcze jakieś kilka miesięcy temu miałem wszystkiego dość. A jak przychodza złe myśli, smutne itp to uświadom to sobie że to tylko myśli i że to Twój mózg to wymyślił, nie Ty.
 

Lady Vila

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2012
Posty
46
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
Błędna Galaktyka
Optymizmu można się nauczyć tak jak grania w piłkę :)
To jest kwestia podejścia, wiary we własne siły, motywacji i pragnienie zmian w swoim życiu.

W naszym kraju coraz więcej jest szkoleń z zakresu rozwoju osobistego i coraz więcej publikacji na ten temat. Ludzie zaczynają rozumieć, że sposób, w jaki myślą odbija się na ich życiowych doswiadczeniach. Chcemy być optymistami, bo optymizm daje poczcie szczęścia. Jak słusznie twierdzą coache i trenerzy osobiści: Wszystko co w życiu robimy, robimy z dwóch powodów, albo dla zyskania przyjemności, albo dla uniknięcia cierpienia.

Optymizm jest właśnie takim osiąganiem przyjemności, węc dąrzymy do niego ze wszystkich sił. Jak go w spobie wyzwolić? Sposobów jest wiele, tak wiele jak ludzi. Kiedy robisz cos, co kochasz, Twoje podejśce do świata i wszystkiego, co Cię otacza zaczyna się zmieniać. Zaczynasz dostrzegać coraz więcej pozytywnych aspektów życia, trudności, które kiedyś były nie do przezwycieżenia, teraz wydają się być małym piwem.

Ważne, żeby mieć w życiu pasję, robić to, o się kocha - takie kroki zawsze nastrajają optymistycznie, a nawet jeśli po drodze zdarzają się jakieś niepowodzenia - trzeba je traktować nie jak klęski, czy porażki, tylko jako kolejne kroki w doskonaleniu własnej istoty.

Optymizmu warto uczyć się już dziasiaj. Każdy z nas ma wiele powodów do adowolenia (być może dobra prac, dobre zdrowie, kochająca rodzina).

Budda powiedział kiedyś: "Jesteśmy tym, co o sobie myślimy. Wszystko, czym jesteśmy, wynika z naszych myśli. Naszymi myślami tworzymy świat."

Wystarczy codziennie zanjdować jeden powód do zadowolenia, jedną małą rzecz, która będzie nas cieszyć. Ta metoda po jakimś czasie wywoła u nas nawyk myślenia tylko o rzeczach pozytywnych i przyjemnych - nawet nie zauważymy, kiedy staniemy się optymistami z krwi i kości. Wystarczy tylko zacząć od małych powodów do zadowolenia...
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Każdy ma czasem gorsze dni i nie zawsze wszystko się udaje, ale jaki jest sens załamywać się i rozpamiętywać własne potknięcia? Co to da? Jak stoisz w miejscu to tak naprawdę się cofasz. Trzeba próbować dalej, a ze swoich niepowodzeń umieć wyciągać wnioski, żeby nie powielać błędów w przyszłości. Jak nic nie będziesz robić z obawy przed porażką to nic nie osiągniesz. To normalne, że czasem nie wyjdzie, ale trzeba umieć się podnieść i dalej wytrwale dążyć do celu...
 

RenatkaS

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2012
Posty
16
Punkty reakcji
0
Bycie realistką mi de facto pomaga :) Najczęściej jest tak, że im mamy w stosunku do jakiejś sprawy większe oczekiwania, tym większy będzie ból w momencie gdy nasze oczekiwania się nie spełnią. Dlatego najzdrowsze będzie podejście z dystansem, określanie swoich wymagań w sposób możliwie realistyczny. Bardzo istotne jest to o czym wspominali poprzednicy - wyciąganie wniosków, zgodnie z przysłowiem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki :) Takie podejście bardzo pomaga, od razu na starcie wiele problemów znika, albo chociaż stają się mniejsze. Nie można się poddawać, popełniamy błąd, a następnym razem jesteśmy już mądrzejsi o to doświadczenie i wiemy jak postąpić :)
 
Do góry