Do rzeczy, bo ta sprawa mnie straszno śmieszy!

Wincenty Ferra

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2012
Posty
7
Punkty reakcji
0
Paweł Lisicki, były naczelny "Uważam Rze", po konflikcie z wydawcą, został wydalony z pisma. Razem z nim odeszła większość redaktorów. Mądrze, honorowo i ze wszech miar dobrze by było, gdyby cała ta ekipa weszła do "wSieci", które tuż przed ekscesem Hajdarowicza utworzył Michał Karnowski. Ale nie.

Lisicki sprzymierzył się z Platformą Mediową Point Group, wydawcą tygodnika "Wprost". Zgodnie z umową z grudnia 2012 r. czasopismo Lisickiego miało się ukazać na przełomie lutego i marca. Dziś okazuje się, że wyjdzie już w styczniu. Ale im się śpieszy... Ciekawe czemu?

Jednak przez ten pośpiech nie zauważyli, że "Do rzeczy" (tytuł nowego tygodnika Lisickiego) jest plagiatem. Na rynku od kilku lat istnieje pismo o takiej nazwie.

W sumie to bardzo ciekawe. "Wprost" umiera, a nowy tygodnik na rynek! Z ekipą z "Uważam Rze", wzmocnioną o najlepszych z "Wprost"... A do tego machina Point Group, która od razu daje 100 procentowe wsparcie w każdej dziedzinie. Czy to wydawniczej, czy reklamowej. Na dowód można podać, że osoba, która podaje swoje dane na oficjalnej stronie "Do rzeczy", to nie zezwala na ich korzystanie w ramach pisma, ale dla całej działalności wydawnictwa!

Czy to jest możliwe? Jakim sposobem "niezależny", "niepokorny", "prawicowy" dziennikarz wchodzi w sojusz z człowiekiem, który słynie z lewicowych poglądów? Który rozwalił "Wprost"? A w dodatku ma niejasne, nigdy nie wyjaśnione powiązania ze spec służbami ze wschodu?

Ciekawi mnie też, dlaczego "Gazeta Wyborcza", tak do tej pory wrogie Lisickiemu, nagle zaczyna popierać jego pomysły? Zachwalać ideę wytworzenia nowego tygodnika? Dlaczego "Do Rzeczy" ma być dla Wyborczej dobre? Czemu? Wszak tworzyć je będą ci sami ludzie, którzy tworzyli "Uważam Rze", tak znienawidzone przez Wyborczą? Czyżby Lisicki sprzymierzył się z wrogiem? Czy dla odmiany tekstów w gazecie nie trzeba analizy projektu, a jedynie sprzyjającej linii politycznej? Piszcie, co sądzicie o takim "dziennikarstwie"? Ja nie potrafię nawet inaczej tego napisać, niż w cudzysłowie...
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
trwa bratobójcza walka pomiędzy prawicowymi dziennikarzami o byt, o to kto jest najbardziej patriotyczny i niezależny. W tej walce Lisiecki woli się sprzymierzyć z diabłem aby tylko konkurent nie był lepszy. To jest coś podobnego do sejmu niemego z 1717, gdzie zwolennicy obu kandydatów woleli sprowadzić rosyjskie wojska jako rozjemców niż pozwolić na wygraną drugiego kandydata. Albo moje będzie na wierzchu albo niech Polska zginie.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Wicek, wierzę Ci, bo o Lisickim sporo czytałem.
Jednak kupię początkowy numer i przeczytam, by wybrać jeden z tytułów, powstających po rozwaleniu "Uważam, rze".
A może będę kupował i czytał na zmianę? ...

Czasopismo, to nie tylko redaktor naczelny, to również autorzy w gazecie zamieszczani.
 

spocony

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2013
Posty
61
Punkty reakcji
1



Gmyz wygrał z "Rzeczpospolitą"


Dziś w stołecznym Sądzie Okręgowym w Warszawie zakończyła się sprawa cywilna Cezarego Gmyza przeciwko „Rzeczpospolitej”. Sąd wydał wyrok, w którym uwzględnił powództwo redaktora w całości i nakazał dziennikowi Rzeczpospolita opublikowanie sprostowania.

"Nieprawdą jest, że kiedykolwiek zobowiązałem się do dnia 5 listopada 2012 r. do godz. 14:00 przedstawić władzom spółki Presspublica bądź też władzom redakcji „Rzeczpospolitej” dokumenty, nagrania i wszelkie materiały, na podstawie których napisałem artykuł „Trotyl na wraku tupolewa”. Cezary Gmyz"

To treść sprostowania, które musi zamieścić dziennik.

Oświadczenie Rady Nadzorczej spółki Presspublica w ocenie sądu zawierało nieprawdziwe informacje. Chodzi o sugestię, jakoby redaktor Gmyz zobowiązał się do przekazania zarządowi dokumentów dotyczących publikacj „Trotyl w tupolewie”.

„Cezary Gmyz zobowiązał się przedstawić do 5 listopada do godziny 14:00 dokumenty, nagrania i wszelkie materiały, na podstawie których napisał wyżej wymieniony tekst.”

„Redaktor Cezary Gmyz, mimo zapewnień, nie przedstawił żadnych oświadczeń, stwierdzając, że informatorzy odmówili złożenia dokumentów”.

Te informacje w tekście zarządu - ocenił sąd - są nieprawdziwe.

- Red. Gmyz nigdy nie zobowiązał się do wyjawienia swoich źródeł władzom Rzeczpospolitej, co więcej – nie mógł zgodnie z Prawem prasowym tego zrobić bo miał obowiązek chronić swoich informatorów. Rozważamy podjęcie kolejnych kroków prawnych przeciwko właścicielowi dziennika Rzeczpospolita Panu Hajdarowiczowi, tym razem jednakże związanych bezpośrednio z naruszeniem dóbr osobistych mojego Klienta w postaci czci i dobrego imienia w związku z nieprawdziwymi wypowiedziami, które ukazywały się po publikacji artykułu „Trotyl na wraku Tupolewa” - poinformował pełnomocnik Cezarego Gmyza, mec. Maciej Zaborowski.


39012-403281362158208.jpg
http://niezalezna.pl/39012-gmyz-wygral-z-rzeczpospolita
 

Janusz_kopytko2

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2013
Posty
70
Punkty reakcji
2
Miasto
miasto inspiracji
@spocony -ciekawe rzeczy się dzieją, spodziewałem się zupełnie innego wyroku a tu taka niespodzianka. Ciekawi mnie co będzie się działo dalej?
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Władza sądownicza też jest podzielona - na myślacych logicznie i logicznych ideologicznie.
Przeczuwam i wieszczę porażkę Lisickiego. Mimo superextra tekstu Łysiaka Waldemara w ostatnim numerze, przestaję kupować "Do rzeczy"
I am sorry, Państwo dziennikarze "podlisiccy".
Chcecie być czytani przez wielu? No to porzucajcie ten podejrzany periodyk, który już próbuje żądlić Karnowskich.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
Zaczyna się poszukiwanie w obozie patriotycznym osób o odchyleniach lewicowo-kosmopolitycznych. niczym poszukiwanie osób o odchyleniach prawicowych w latach 40 (Gomułka). Mechanizm zawsze ten sam, szukać zdrajcy bo to że nam nie idzie to na pewno sabotaż
 

quisquei

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2012
Posty
194
Punkty reakcji
10
Wincenty Ferra napisał:
Paweł Lisicki, były naczelny "Uważam Rze", po konflikcie z wydawcą, został wydalony z pisma. Razem z nim odeszła większość redaktorów. Mądrze, honorowo i ze wszech miar dobrze by było, gdyby cała ta ekipa weszła do "wSieci", które tuż przed ekscesem Hajdarowicza utworzył Michał Karnowski. Ale nie.

Lisicki sprzymierzył się z Platformą Mediową Point Group, wydawcą tygodnika "Wprost". Zgodnie z umową z grudnia 2012 r. czasopismo Lisickiego miało się ukazać na przełomie lutego i marca. Dziś okazuje się, że wyjdzie już w styczniu. Ale im się śpieszy... Ciekawe czemu?

Jednak przez ten pośpiech nie zauważyli, że "Do rzeczy" (tytuł nowego tygodnika Lisickiego) jest plagiatem. Na rynku od kilku lat istnieje pismo o takiej nazwie.

W sumie to bardzo ciekawe. "Wprost" umiera, a nowy tygodnik na rynek! Z ekipą z "Uważam Rze", wzmocnioną o najlepszych z "Wprost"... A do tego machina Point Group, która od razu daje 100 procentowe wsparcie w każdej dziedzinie. Czy to wydawniczej, czy reklamowej. Na dowód można podać, że osoba, która podaje swoje dane na oficjalnej stronie "Do rzeczy", to nie zezwala na ich korzystanie w ramach pisma, ale dla całej działalności wydawnictwa!

Czy to jest możliwe? Jakim sposobem "niezależny", "niepokorny", "prawicowy" dziennikarz wchodzi w sojusz z człowiekiem, który słynie z lewicowych poglądów? Który rozwalił "Wprost"? A w dodatku ma niejasne, nigdy nie wyjaśnione powiązania ze spec służbami ze wschodu?

Ciekawi mnie też, dlaczego "Gazeta Wyborcza", tak do tej pory wrogie Lisickiemu, nagle zaczyna popierać jego pomysły? Zachwalać ideę wytworzenia nowego tygodnika? Dlaczego "Do Rzeczy" ma być dla Wyborczej dobre? Czemu? Wszak tworzyć je będą ci sami ludzie, którzy tworzyli "Uważam Rze", tak znienawidzone przez Wyborczą? Czyżby Lisicki sprzymierzył się z wrogiem? Czy dla odmiany tekstów w gazecie nie trzeba analizy projektu, a jedynie sprzyjającej linii politycznej? Piszcie, co sądzicie o takim "dziennikarstwie"? Ja nie potrafię nawet inaczej tego napisać, niż w cudzysłowie...
"Do Rzeczy" to gazeta nie odstająca propagandą i rzetelnością od komunistycznej Trybuny Ludu. Pismaki, które tę gazetkę tworzą są ludźmi ukierunkowanymi na tylko i wyłącznie jeden temat: atak na ekipę rządzącą w celu obalenia obecnej władzy i zdobycia jej dla Jarosława Kaczyńskiego, który to pozamyka wszystkie inne konkurencyjne gazety i zostawi to Pisemko wraz z Gazeta Polską jako jedyne źródło wiedzy i mądrości w naszym uciemiężonym, maryjnym Narodzie. Zduszenie wolnej prasy w przypadku przejęcia władzy, przez Jarosława Kaczyńskiego (nie piszę, że przez PiS bo to on sam jest PiSem, wszyscy praktycznie od niego odeszli i go opuścili), jest jasne jak słońce, ale to niewielki problem w porównaniu z wpędzeniem naszego dorobku gospodarczego i mentalnościowego w średniowiecze. Dlatego też cieszę się, że pismaki z pisemka Do Rzeczy tak bardzo się kłocą bo może i ono zaraz się rozpadnie. wtedy może panowie pieniacze zdecydują się na właściwie nazwanie tej gazetki czyli "Od Rzeczy".
 
Do góry