Dieta 1000 kcal! bardzo szybka bez efektu jojo

boczarov

Nowicjusz
Dołączył
6 Marzec 2011
Posty
4
Punkty reakcji
0
Dieta 1000 kcal polega na skrupulatnym przeliczaniu wartości energetycznej przygotowanych posiłków, dzienna dawka nie powinna przekraczać 1000 kalorii. Zanim zaczniemy stosować dietę należy przez 7 dni zapisywać każdy posiłek, aby móc zmniejszyć porcję energii dostarczanych organizmowi.

W jadłospisie nie może zabraknąć niezbędnych składników odżywczych: białka, węglowodanów i tłuszczy, które powinny się pojawiać w posiłkach w ograniczonej ilości. Menu musi składać się z warzyw, owoców, chudego mięsa, produktów zbożowych, kasz gryczanych oraz ryb. Należy zrezygnować ze słodzenia, zmniejszyć ilość tłustego mięsa, wędliny, żółtego sera. Kategorycznie zabronione jest picie alkoholu. Woda przyspiesza trawienie i wypełnia żołądek, dlatego zaleca się wypijać jej dziennie około 3 litrów, najlepiej z dodatkiem natki pietruszki lub cytryny. Ważnym dopełnieniem kuracji jest wysiłek fizyczny i ruch na świeżym powietrzu.

Dieta 1000 kcal pozwala na 5 lekkich posiłków dziennie o stałych wartościach kalorycznych: śniadanie (200 kcal), II śniadanie (150 kcal), obiad (350 kcal), podwieczorek (100 kcal) oraz kolacja (200 kcal). Tygodniowe, rzetelne stosowanie diety pozwoli pozbyć się 0,5 – 1 kg. Kuracja zalecana jest dla osób, które mają problemy z niewielką nadwagą.Po zakończeniu diety, która może trwać nawet miesiąc, należy stopniowo zmieniać tryb odżywiania, np. co kilka dni zwiększać dawkę kalorii.

Jadłospis:

http://odchudzanie-dietablog.blogspot.com/2011/03/dieta-1000-kcal.html
 

majkawazka

Nowicjusz
Dołączył
2 Grudzień 2010
Posty
305
Punkty reakcji
7
najwazniejszy to jest ruch- bo gdy mamy slaba wole i jednak skusimy sie na cos np slodkiego to zawsze mozna to spalic, wazne by wybrac sport ktory sie na prawde lubi zeby to bylo przyjemne a nie zebysmy musialy sie zmuszac.
 

boczarov

Nowicjusz
Dołączył
6 Marzec 2011
Posty
4
Punkty reakcji
0
to prawda:) ruch to jeden z najważniejszych czynników podczas stosowania diety. Bardzo często jest tak że to własnie on jest odpowiedzialnny za odpowiednie spalanie i wiecej nam daje niż sama dieta.
 

Mangolia

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2011
Posty
281
Punkty reakcji
4
Stosowałam tą dietę i to wcale nie prawda, że jest bez efektu jojo :( Nawyki żywieniowe trzeba zmienić raz na zawsze inaczej zawsze pojawi się kolejny kilogram. Podstawa to ruch! Na tej diecie chodzi się głodnym i nie każdy to wytrzyma.
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Ja czasem nawet nie wytrzymuję bez kolacji :(
 

natalia1986

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2011
Posty
222
Punkty reakcji
1
Dziewczyny, jeżeli wam mogę poradzić, to w miarę możliwości - zwróćcie się do dietetyka o pomoc. Lekarz najlepiej bedzie w stanie wam ustalić Wam odpowiednią dietę, idealnie dostosowaną do waszych potrzeb, tempa przemiany materii itd. Najpierw przeprowadza szczegółowy wywiad, a następnie razem ustalacie dalsze leczenie.
 

Chudaaa

Nowicjusz
Dołączył
23 Maj 2011
Posty
33
Punkty reakcji
0
Diety bardzo niskoenergetyczne, czyli na przykład dieta 100o kcal po prostu muszą skończyć się efektem jojo. Jeżeli chudnie się za szybko, i spadek wagi jest zbyt gwałtowny to organzim odbiera to jako rodzaj stresu. Wtedy, po powrocie do standardowej diety, magazynuje wszystko, co się da, żeby się bronić. I to jest właściwie caly problem. Dlatego trzeba chudnąć z głową. To znaczy nie zrzucić 15 kilogramów w tydzień, tylko parę miesięcznie, ale przez dłuższy okres czasu.

Ja stosuję dietę paleo i własnie tak jest. Schudłam 6 kilo w pierwszym miesiącu, potem chudłam wolnie, teraz moja waga cały czas delikatnie idzie w dól. Nie jem wcale mało, a waga nie podskoczyla, ani nawet nie stanęła w miejscu. Moim zdaniem to zdecydowanie najlepsza z diet, które do tej pory stosowałam. Nie musze liczyć ile dokładnie gramow zjadam, nie muszę bawić się w robienie jakis skomplkowanych dań, tylko gotuję sobie mięso i warzywa i chudnę :)
 
D

Dziubek_1

Guest
Nie istnieje dieta redukcyjna, która nie niosłaby ze sobą ryzyka efektu jojo.
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
No tak! Ja wiem, potrzebuję zrzucić jedynie 5-6kg i jakoś nie mogę. Od tamtego roku. Nie jestem na nic chora, nie piję za dużo, nie palę, ale baaaardzo ciężko jest się ograniczać. Nie jem słodyczy albo w umiarkowanych ilościach raz na długi czas. A waga jak stoi tak stoi. wiem, ze zjadam mniej a tu nic się nie zmienia.
 

WrednayaPriwichka

Nowicjusz
Dołączył
24 Sierpień 2011
Posty
44
Punkty reakcji
5
Miasto
Warszawa
Tia, tia, tiaa... Cudowna dieta, wszystko bajecznie, chudniemy... Jest parę problemów, psujących całą sielską wizję:
a) efekt jojo po tej diecie jest, jak po każdej diecie, którą zakończymy i zaczniemy sobie używać. A nie oszukujmy się- większość ludzi tak robi. Dieta, która opiera się na pilnowaniu kalorii i obniżeniu ich dziennego spożywania prowadzi do tego, że gdy wrócimy do normalnego, ZDROWEGO trybu odżywiania istnieje ogromna możliwość, że przybierzemy na wadze. Nie wolno zapominać, że dieta odchudzająca powinna być tak naprawdę na całe życie- polegać po prostu na przestrzeganiu zasad zdrowego odżywiania, odpowiedniego porcjowania żywności itd.
b) organizm dorosłego człowieka wykonującego niski nawet wysiłek fizyczny potrzebuje więcej, niż 1000 kcal. Takie radykalne zmniejszenie liczby spożywanych kalorii jest niezdrowe.
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
No ja staram się trzymać 1500 kcal. 1000 to stanowczo za mało.
 
D

Dziubek_1

Guest
Wydatek energetyczny człowieka pracującego umysłowo, tj. na przykład w biurze to ok. 2000-2200kcal.
Zwykle przy tak rygorystycznej diecie jak dieta 1000kcal należy zastosować przygotowanie do diety, inaczej organizm rzucony na "głęboką wodę" będzie się ratował tworząc zapasy po zaprzestaniu stosowania diety na wypadek, gdyby głowie przyszło na myśl jeszcze raz stosować takie tortury.
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Ja już się przystosowałam. Od kolejnego dnia zaczynam tą dietę, ale będzie ona trwała jedynie 7 dni. Więcej nie dam rady. Później dorzucę 500kcal i będę trzymać 1500kcal,
 

mofayah

Nowicjusz
Dołączył
1 Październik 2011
Posty
98
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Oczywiście, że 1000 kcal to stanowczo za mało. Poprawmy jeszcze jedną rzecz, a reszta będzie w porządku. Śniadanie powinno być bardziej syte niż obiad. Przenieśmy więc 350 kcal z obiadu na porę śniadania. Jest ono bardzo ważne, bo daje nam siłę na cały dzień, a przecież potrzebujemy energii na ćwiczenia.
 
D

Dziubek_1

Guest
1000kcal to nie jest stanowczo za mało. Wiele osób otyłych lub z nadwagą stosuje taką dietę z powodzeniem. Oczywiście ma ona kilka wad: a) wymaga sporo samodyscypliny i samozaparcia, b) duże ryzyko efektu jojo, c)należy ją stosować pod opieką dietetyka lub co najmniej lekarza rodzinnego.
Śniadanie nie daje nam energii na cały dzień, jeśli by tak było to kolejne posiłki nie miały by sensu.
Dostarczenie zbyt dużej ilości energii dziennie odbije się na zachwianiu równowagi metabolicznej, zmniejszenia łaknienia w okresie II śniadania i uczucia głodu przed obiadem. Dodatkowo rano organizm posiada zapasy z nocy, kiedy to organizm odpoczywa a metabolizm choć zwolniony nadal w organizmie zachodzi.
A obiad powinien być najobfitszy bo ma zapewnić energię na kolejne godziny i uzupełnić możliwe niedobory energetyczne powstałe po śniadaniach.
Dodam tylko że każdy posiłek daje energię na ok 3-4 godzin, bo tak długo następuje trawienie i spalanie węglowodanów (chyba że posiłek ciężkostrawny, który może zalegać w żołądku 6-8godz. np. jajecznica na smalcu)
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Teraz jestem na 100kcal. Głównymi posiłkami są śniadanie i obiad. Reszta to temat poboczny i naprawdę uważam, by czegoś nie pominąć, bo wiem, że to się może źle skończyć. I chyba nie każdy posiłek może być tak długo trawiony - 2 wafle ryżowe jako przedostatni posiłek chyba nie są trawione aż 3 godziny.
 
D

Dziubek_1

Guest
I chyba nie każdy posiłek może być tak długo trawiony - 2 wafle ryżowe jako przedostatni posiłek chyba nie są trawione aż 3 godziny.
Napisałem że trawione i spalone, czyli że wystarczający poziom glukozy (wystarczający by nie odezwał się w naszym mózgu ośrodek głodu) utrzymuje się mniej więcej przez te 3 godziny. Oczywiście piszę o średnim posiłku, bo jest różnica między schabowym z kapustką a 2 waflami ryżowymi, prawda?

A tak na marginesie, ciekawy jestem czy ktoś prócz nas piszących w tym dziale forum czyta te nasze przemyślenia i dywagacje. Czasami mam wrażenie że koresponduję z kilkoma osobami via forum niemalże jak przez maila...
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Wybacz, ale talerz rosołu jako obiad też chyba nie jest trawiony 3 godziny... A na 100kcal z głodem trzeba się zaprzyjaźnić po prostu.
 
D

Dziubek_1

Guest
Jeśli ktoś stosuje dietę 1000kcal, która oprócz ilości kalorii nie jest w żaden sposób zbilansowana to może już kombinować, jak zmniejszyć nieubłaganie nadciągający, silny efekt jojo. Ciekawy jestem, kto skomponował Pani dietę w której na obiad jest rosół (modlę się, by było w nim choć odrobinę makaronu)
Jeśli ktoś wodę i kilka gram tłuszczu nazywa obiadem, to nie wiem co napisać. Natomiast jeśli chodzi o makaronik, to jak najbardziej około 3 godzin rozkładają się wielocukry, a jeśli do tego jajeczny to białko dodaje też swoje do czasu wchłaniania.
Nieprawda że na diecie 1000 (słownie: tysiąc) kcal trzeba przymierać głodem. Można stosować dietę 900kcal+ wypełniacz, np. ok 0,5kg marchwi na dzień między posiłkami. W lecie można stosować np. arbuza lub rabarbar jak ktoś lubi i wie co to jest (tylko 7kcal na 100g), albo błonnik (taki pudełkowany).
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Ze względów czasowych sama wyznaczyłam sobie "tak, od tego poniedziałku przechodzę na 1000kcal", po wcześniejszych ograniczeniach słodyczy i nieco ilościowo jedzenia, więc to nie jest ot, tak bez żadnego przygotowania.

Chodzę do szkolnej stołówki i jem obiady ze względu, że płacę za nie i szkoda byłoby nie zjeść np. mięsa. Po prostu zostawiam ziemniaki i nie jem zupy.
Raz na jakiś czas (sporadycznie) robię sobie "płynny dzień", tzn. mały jogurt naturalny, 0,5l soku pomidorowego do szkoły, zupa, 200ml ciepłego mleka, 2 kubki Inki bez niczego.

Naprawdę się pilnuje żeby żadnych składników mi nie brakowało, starannie czytam etykiety, robię jadłospis dzień wcześniej...
 
Do góry