depresja?

psyt2

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2010
Posty
33
Punkty reakcji
0
Od jakiegos czasu ..nawet monza powiedziec ze dluzszego czuje sie przygnebiona, brak mi zapalu,siedzialabym tylo w domu lub spala,niemam ochoty do zycia,placze bez powodu..niewiem czy powinnam zglosic sie do psychologa?potrzebuje czasami sie wygadac a niemam do kogo ;(
 

szalejowa

Nowicjusz
Dołączył
1 Wrzesień 2010
Posty
158
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Męczyłam się ze sobą parę miesięcy, chyba nawet rok, poszłam do psychologa i parę wizyt u niego, a także antydepresanty od psychiatry sprawiły, że naprawdę czuję się tak, jak "wcześniej":) Może wpływ na to miały zupełnie inne czynniki, ale jeśli potrzebujesz rozmowy, no i pomocy, to spróbuj ;) Do psychologa można zapisać się normalnie, na kasę chorych, nie musisz za to płacić.
 

Peronymous

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2010
Posty
129
Punkty reakcji
4
Wiek
36
Miasto
Warszawa
Szczególnie jeśli jesteś w szkole. Jest psycholog w Twojej placówce.
Może ciężko będzie Ci się początkowo przełamać, bo to jest przyznanie się do problemu, ale naprawdę warto.
Nie masz komu się wygadać? To poszukaj kogoś takiego.
 

almirante

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
164
Punkty reakcji
17
Miasto
Hades
Byłem kiedyś w podobnej sytuacji, chodziłem, męczyłem się aż uświadomiłem sobie że to są tylko moje wyolbrzymienia. Potrzeba wygadania się, współczucia i wsparcia znikła, stwierdziłem że nie potrzebuje przyjaciół za pieniądze, rad od psychologów. Oczywiście jest to kwestia psychiki, niektórzy potrzebują rozmowy i zrozumienia, jeśli jest Ci z tym ciężko i nie potrafisz uporać się jak najbardziej udaj się do jakiegoś psychologa, lepiej wyżalić się i słuchać rad osoby doświadczonej życiem niż rówieśników którzy tylko mówią że rozumieją problem.
 

shikabane hime

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2010
Posty
478
Punkty reakcji
6
Wiek
31
Miasto
Toruń
czy na pewno depresja ? może chandra ?

mimo to przede wszystkim przestań myśleć tyle . rozejrzyj się może znajdzie się ktoś kto cię wysłucha . jakby co napisz ;)
 

Peronymous

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2010
Posty
129
Punkty reakcji
4
Wiek
36
Miasto
Warszawa
Dobrym pomysłem jest znalezienie sobie przyjemnego hobby.
Zmuś się raz czy dwa do czegoś, co kiedyś sprawiało Ci przyjemność.
 

szalejowa

Nowicjusz
Dołączył
1 Wrzesień 2010
Posty
158
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Może i chandra, bo nie każda chwila złego nastroju musi oznaczać depresję, ale denerwują mnie słowa niektórych, brzmiące "psycholog to przyjaciel za pieniądze". Rozumiem, almirante, że każda osoba, której opowiadasz o problemach, o tym, z czym nie potrafisz sobie poradzić, czy nawet o najbardziej banalnych rzeczach - które czasem wcale nie są tak banalne, dlatego o tym wspominam - jest Twoim przyjacielem...? :] Psycholog się zna - krótko mówiąc. Jest specjalistą, potrafi wnioskować niektóre rzeczy, "czytając" z człowieka inaczej, niż ktoś, kto o tej dziedzinie wiedzy nie ma pojęcia. A czasem tzw. przyjaciel będzie mówił tylko "będzie dobrze" i pocieszał, podczas gdy może właśnie nie o to chodzi.

A jeśli okazałoby się, że to naprawdę depresja, nie wiem, czy wiecie, ale to choroba... Jednak na razie dołączam się do rad dwóch ostatnich poprzedników :)
 

almirante

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
164
Punkty reakcji
17
Miasto
Hades
Rozumiem, almirante, że każda osoba, której opowiadasz o problemach, o tym, z czym nie potrafisz sobie poradzić, czy nawet o najbardziej banalnych rzeczach - które czasem wcale nie są tak banalne, dlatego o tym wspominam - jest Twoim przyjacielem...? :] Psycholog się zna - krótko mówiąc. Jest specjalistą, potrafi wnioskować niektóre rzeczy, "czytając" z człowieka inaczej, niż ktoś, kto o tej dziedzinie wiedzy nie ma pojęcia. A czasem tzw. przyjaciel będzie mówił tylko "będzie dobrze" i pocieszał, podczas gdy może właśnie nie o to chodzi.

Jest to tylko potoczne określenie, bardzo szanuję psychologów, jako lekarzy, ludzi, podziwiam i zazdroszczę wiedzy jaką posiadają o psychice ludzkiej. Potrafią zobaczyć w człowieku coś czego przeciętna osoba nie jest w stanie dostrzec, spojrzeć trzeźwo na sytuację i udzielić pomocy.

Przyjacielem nie jest osoba która poklepuje po plecach, udaje współczucie, zrozumienie i ciepłym słowem powie "wszystko będzie dobrze", zwykły znajomy który na dodatek jest egoistą, nie myśli o potrzebującym tylko boi się aby swą szczerością nie urazić.
Prawdziwym przyjacielem jest ktoś kto wrazi potrzeby będzie Cię wspierał, szczerze współczuł lecz jego opinie będą obiektywne i szczere, przyjaciel który widząc że źle postępujesz powie Ci o tym nie obawiając się że szczerość może urazić drugą osobę.

Być może jest to chandra która z czasem przeminie, bardzo dobrym rozwiązaniem jest zajęcie czasu, znalezienie hobby, tylko to są literki na monitorze a żadna z osób prosząca o poradę nie traktuje tego poważnie. Pasja jest rozwiązaniem, tylko dla ludzi w stanie depresji wydaje się głupia. Od dwóch lat jestem zarejestrowany na różnych forach i moje przypuszczenia nie są bezpodstawne.
Chandra jest początkiem depresji, lekceważona pogłębia się, jeśli nie minie jak najbardziej polecam psychologa, ludziom wydaje się że są na tyle silni by poradzić sobie sami z tą chorobą, tylko wydaje się, takich ludzi jest naprawdę mało.
 

szalejowa

Nowicjusz
Dołączył
1 Wrzesień 2010
Posty
158
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Mniej więcej jak radzić sobie z cukrzycą bez zastrzyków (czy innych rzeczy, szczerze - nie znam się ;) )
 

rumsztyk

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
182
Punkty reakcji
0
Może warto skontaktować się z jakimś psychoterapeutą ? Jeśli faktycznie jest to depresja, to nie powinno się tego bagatelizować. Poza tym po co się męczyć ? W dużych miastach, jak na przykład Kraków, psychoterapia jest bardzo dostępna, Można nawet wybrać sobie metodę. Ostatnio czytałem na temat psychoterapii Gestalt w krakowie również widziałem gabinety stosujące tą metodę. Myślę, że warto spróbować...
 

szalejowa

Nowicjusz
Dołączył
1 Wrzesień 2010
Posty
158
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Może warto skontaktować się z jakimś psychoterapeutą ?

Psycholog to oceni. Mój stwierdził mniej więcej coś takiego, że w mym wieku (20 lat) człowiek zazwyczaj jest w stanie urządzić sobie samemu taką wewnętrzną terapię. Później zaproponował mi jednak coś w rodzaju miniterapii, ale jakoś pozostawiłam to sobie do przemyślenia i nie byłam u niego ze trzy miesiące. Asertin też mi się skończył, nie biorę od tygodnia (zabrakło mi czasu na wizytę u psychiatry) i o dziwo czuję się świetnie, mimo że bałam się tego skutków dość poważnie. Mam nadzieję, że do tej terapii nie dojdzie.

Zatem psyt2, radzę najpierw pójść za radą P. i s.h., a potem ewentualnie wygadać się psychologowi i wysłuchać jego zaleceń :) Powodzenia.
 

Meredith

Nowicjusz
Dołączył
22 Czerwiec 2010
Posty
249
Punkty reakcji
26
Miasto
Gdzieś między jutrem, a wspomnieniem ...
Od jakiegos czasu ..nawet monza powiedziec ze dluzszego czuje sie przygnebiona, brak mi zapalu,siedzialabym tylo w domu lub spala,niemam ochoty do zycia,placze bez powodu..niewiem czy powinnam zglosic sie do psychologa?potrzebuje czasami sie wygadac a niemam do kogo ;(

Opisywane przez Ciebie objawy mogą świadczyć o początkach depresji, jednak równie dobrze może to być jedynie chwilowe obniżenie nastroju spowodowane na przykład pewnymi czynnikami zewnętrznymi. Wydaje mi się, iż w Twoim przypadku najwłaściwsza byłaby wizyta u psychologa, który mógłby ocenić, czy Twoje złe samopoczucie minie samo, czy też wymaga leczenia.

Dobrze byłoby również, gdybyś porozmawiała o swoim aktualnym stanie z kimś zaufanym. Czy na pewno nie masz nikogo takiego obok siebie? W takich sytuacjach bowiem ważne jest, by móc liczyć na czyjeś wsparcie ...
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
A ja już wiem,że mam coś takiego jak depresja sezonowa i wątpię,żeby mi pomógł jakiś psycholog po prostu przy takiej jesiennej pogodzie to co się ze mną dzieje to jest jakaś masakra,nie chce mi się żyć,boli mnie głowa,chce mi się ryczeć i nie mam ochoty nikogo oglądać. Jesień i zima to najgorsze co może być i chyba jedynym sposobem na pozbycie się tej depresji jest wyjazd do ciepłych krajów no chyba,że zacznę systematycznie chodzić do solarium :D
 
Do góry