Rozumiem, almirante, że każda osoba, której opowiadasz o problemach, o tym, z czym nie potrafisz sobie poradzić, czy nawet o najbardziej banalnych rzeczach - które czasem wcale nie są tak banalne, dlatego o tym wspominam - jest Twoim przyjacielem...? :] Psycholog się zna - krótko mówiąc. Jest specjalistą, potrafi wnioskować niektóre rzeczy, "czytając" z człowieka inaczej, niż ktoś, kto o tej dziedzinie wiedzy nie ma pojęcia. A czasem tzw. przyjaciel będzie mówił tylko "będzie dobrze" i pocieszał, podczas gdy może właśnie nie o to chodzi.
Jest to tylko potoczne określenie, bardzo szanuję psychologów, jako lekarzy, ludzi, podziwiam i zazdroszczę wiedzy jaką posiadają o psychice ludzkiej. Potrafią zobaczyć w człowieku coś czego przeciętna osoba nie jest w stanie dostrzec, spojrzeć trzeźwo na sytuację i udzielić pomocy.
Przyjacielem nie jest osoba która poklepuje po plecach, udaje współczucie, zrozumienie i ciepłym słowem powie "wszystko będzie dobrze", zwykły znajomy który na dodatek jest egoistą, nie myśli o potrzebującym tylko boi się aby swą szczerością nie urazić.
Prawdziwym przyjacielem jest ktoś kto wrazi potrzeby będzie Cię wspierał, szczerze współczuł lecz jego opinie będą obiektywne i szczere, przyjaciel który widząc że źle postępujesz powie Ci o tym nie obawiając się że szczerość może urazić drugą osobę.
Być może jest to chandra która z czasem przeminie, bardzo dobrym rozwiązaniem jest zajęcie czasu, znalezienie hobby, tylko to są literki na monitorze a żadna z osób prosząca o poradę nie traktuje tego poważnie. Pasja jest rozwiązaniem, tylko dla ludzi w stanie depresji wydaje się głupia. Od dwóch lat jestem zarejestrowany na różnych forach i moje przypuszczenia nie są bezpodstawne.
Chandra jest początkiem depresji, lekceważona pogłębia się, jeśli nie minie jak najbardziej polecam psychologa, ludziom wydaje się że są na tyle silni by poradzić sobie sami z tą chorobą, tylko wydaje się, takich ludzi jest naprawdę mało.