sprawa jest taka, jestem z dziewczyną już dobre 7 miesięcy, pisujemy do siebie że jedno drugiego pragnie, pragnie by do tego doszło, jakis tam fascynacje, fantazje erotyczne, nie ma oporów by napisać że jej mokro tam na dole itd ale od słów pisanych do czynów u nas chyba daleka droga, mam ochotę doszło do tego pierwszego stosunku między nami ale nie wiem jakoś ja akurat nawet gdy już jest napięta sytuacja nic tylko przechodzić do czynów czyli zacząć ją rozbierać mam moralny opór, bo nie chce się chyba sparzyć czy coś w tym rodzaju, wielokrotnie dotykałem jej krocza przez spodnie, raz nawet doszło do tzw palcówki, ale to tylko dlatego że usłyszałem jej mysli, dosłownie po prostu na głos powiedziała cicho "zrób to" i ściągnęłam spodnie, pokierowała moją rękę tam i tyle,
i tu jakiś tam ogólnie pytanie, czy kurde czekać na jej konkretny ruch, znak, no właśnie jak juz to jaki mniej więcej znak że przejść do konkretów...
chce po prostu z nią to zrobić a się boję,
dodam że dla obojga z nas byłby to pierwszy raz,
ja mam 20lat ona prawie 18
i tu jakiś tam ogólnie pytanie, czy kurde czekać na jej konkretny ruch, znak, no właśnie jak juz to jaki mniej więcej znak że przejść do konkretów...
chce po prostu z nią to zrobić a się boję,
dodam że dla obojga z nas byłby to pierwszy raz,
ja mam 20lat ona prawie 18