NatashaM
aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Nataszo jedyne co ci mogę powiedzieć to to że jesteś na razie na tym samym poziomie co zwierzęta lub nawet niżej. Nie masz ani wiedzy materialnej ani duchowej. Nie przestrzegasz zasad i do tego piszesz mi tu jakieś bzdety wymyślone przez ciebie, niczym nie autoryzowane, piszesz mi coś nawet nie czytając moich postów w których już większość jest przekazana przeczytaj może zrozumiesz od początku moja wiedza jest doskonała gdyż pochodzi od doskonałego źródła.
Natasza nienawidzisz Boga dlatego ten atak na mnie.
Nie przestrzegasz zakazu nielegalnego seksu czyli seksu przed małżeńskiego dlatego się tak wzburzyłaś gdyż w moim poście jest napisane że to wielki grzech i to jest prawda. Nie przestrzegasz zasad dlatego się tak zachowujesz.
Przez tai chi na pewno nie rozwijasz się duchowo....... jedyne co ci to może dać to troszkę lepsze zdrowie, ci lepsi potrafią skumulować energię w dantien czy jak chcesz czakrach....
Jeżeli nadal chcesz dyskutować na poziomie ulicznym to nie ze mną.
Udowodnij to co napisałeś. Bóg jest sprawiedliwy i najbardziej miłosierny i nie pragnie krzywdzenie żadnej żywej istoty, dał nam pożywienie ziarna owoce warzywa mleko.... i to jest nasze pożywienie, ja nie jem mięsa i mam się dobrze wielu też nie je i ma się dobrze. Jeżeli Bóg stworzył by zwierzęta po ty bo ludzie je zabijali i jedli to nie był by miłosierny. Zwierzęta też mają dusze jak już wcześniej było to również pisane przeczytaj poprzednie posty...
Swoimi postami udowadniasz jedynie, iż potrafimy podróżować w czasie - Mentalnie jesteś cofnięta w czasie do czasów przed Darwinem.
Nie wiem dlaczego czujesz się urażona postulatem, jakoby jesteśmy zwierzętami - Jesteśmy jednym parudziesięciu milionów gatunków zamieszkujących maleńką Ziemię. Przykro mi, ale jesteśmy taką samą częścią świata jak komar, szczur, pancernik, kangur czy małpa.
Nasz gatunek powstawał na przestrzeni 3,5 miliarda lat - jest to czas wystarczający, aby z maleńkiej bakterii powstał wpierw organizm prosty, następnie bardziej złożony, a w konsekwencji bardzo skomplikowany. Nie wiem czy potrafisz wyobrazić sobie taką liczbę, ale trudno, zaryzykuję niewiedzą.
Wszystko, co jest zawarte w moich wypowiedziach znajduje odzwierciedlenie w nauce. Ja rozumiem, że do szkoły się nie chce chodzić, ale bez przesady - zapewne parę lekcji biologii, chemii czy fizyki udało się zaliczyć. Co jest dla Ciebie niejasne?
Co dotyczy Twoich postów to rozumiem je od pierwszej do ostatniej litery - o to się nie martw. Próbuję jednak wzbudzić w Tobie analityczny zmysł, co zaprowadzi Cię do niezależności od boskich doktryn.
Owszem, nie przestrzegam zakazu współżycia przed małżeństwem, aczkolwiek wyznaję zasadę "Kota w worku się nie kupuje" - Ponadto kocham swojego mężczyznę i uwielbiam celebrować z nim (i tylko z nim) naszą miłość. Czy to degraduje mnie do bezmózgiego pantofelka?
Rozwijam się duchowo: Odwiedzam teatr, filharmonię, podziwiam piękno przyrody. Dla własnej satysfakcji udzielam się w wolontariacie i w miarę możliwości szukam domu dla odnalezionych kociąt. Czy biorę tym samym udział w boskim dziele? Nie jestem ani dobra ani zła - jestem człowiekiem ze swoimi wadami i zaletami. Popełniam błędy, uczę się oraz je naprawiam. Nikt (nawet Ty) nie jest idealny, a co do wiedzy z idealnego źródła - oprzyj się raczej na tym, co jest wiadomo 'na pewno'.
Ja nie, nienawidzę Boga. Wręcz przeciwnie - Podziwiam Go za to, jak to przez ponad 2000 lat robi Was wszystkich zabozna (po śląsku: w przysłowiowego 'konia'). Naprawdę, aby tak mała istota jak człowiek myślała o sobie w kategoriach niemalże anielskich, należy mieć ogromną moc.
Poziom uliczny - ciekawie to ujęłaś. Co to tak naprawdę znaczy - Ty nie posiadasz wiedzy merytorycznej z zakresu biologii oraz historii czy ja... Naprawdę ciekawe...
Wielka tragedia się stała - ludzie naprawdę niewierzący jedzą mięso zwierząt stworzonych przez Boga. Cóż... A naprawdę wierzący jedzą roślinki, które podczas obróbki gastronomicznej wykazują impulsy elektryczne podobne do tych, które wydzielasz ty podczas małego skaleczenia. Czy rośliny zatem nie cierpią, kiedy je jemy, kroimy czy gotujemy? Jeżeli krzywda nie miałaby się dziać żadnemu gatunkowi tego świata nie istniałby żaden ekosystem, a ludzie i inne gatunki odżywiałyby się za pomocą fotosyntezy, gdyż w tym przypadku nie ucierpiałoby żadne inne stworzenie. Gdzie jest Jego miłosierdzie?
Jednakże cały problem polega na tym, iż w Twoich postach nie zawiera się nic bardziej konkretnego. Powiedzenie 'Bo tak Bóg chciał' jest, za przeproszeniem, z *********** palca wyssane...
Świat jest prosty jak dupczenie, trzeba jedynie załapać mechanizm.