Czy żucie gumy może być nałogiem?

kick

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2011
Posty
15
Punkty reakcji
3
To nie jest prowokacja ani głupi żart.
Miesięcznie wydaje około 13 złotych na gumy- a że nie zarabiam i nie mam kieszonkowego to zdobywam tą małą sumkę różnymi sposobami- nie oddaje reszty, chcę na soczek, wybieram drobniaki z kieszeni przed praniem, odsuwam szafy i komody w nadziei, że znajdę jakąś monetę...
Nie próbowałam jeszcze okradać rodziców, wolę "być na głodzie" ale wtedy jestem niespokojna i wciąż dotykam ust, albo gryzę wargi/paznokcie. Żeby temu zapobiegać obcinam paznokcie tuż przy tym różowym, ale to boli i nie przeszkadza przy gryzieniu przez co prawie pozbyłam się jednego paznokcia. Wargi mam całe w strzępach- wysuszone, popękane, postrzępione i bolące.
Ale gdy żuję cały dzień boli mnie brzuch i mam jakieś dziwne kolki/bulgotania w okolicy przepony i żołądka.
Ograniczyłam do dwóch-trzech dziennie (czasami łamię pastylkę na pół) i to trochę pomaga, ale ostanio omal nie wydrapałam koledze oczu kiedy grzebiąc mi w torbie znalazł moje gumy i się nimi poczęstował.
Mam 15 lat.
Co ja mam robić?
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
No to poważna sprawa, polecam wizytę u psychologa. Zapłacisz mu po 80 zł za wizytę i po do kilkuletniej terapii może dojdziesz do siebie :sexy: Może być już za późno....

To nie jest prowokacja ani głupi żart.

Nie sądzę

Ale gdy żuję cały dzień boli mnie brzuch i mam jakieś dziwne kolki/bulgotania w okolicy przepony i żołądka.

organizm interpretuje gumę w ustach jak jedzenie i przygotowuje kwasy trawienne w żołądku. Zgagę pewnie masz jeżeli nie robisz sobie jaj :mruga:
 

kick

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2011
Posty
15
Punkty reakcji
3
No to poważna sprawa, polecam wizytę u psychologa. Zapłacisz mu po 80 zł za wizytę i po do kilkuletniej terapii może dojdziesz do siebie :sexy: Może być już za późno.

organizm interpretuje gumę w ustach jak jedzenie i przygotowuje kwasy trawienne w żołądku. Zgagę pewnie masz jeżeli nie robisz sobie jaj :mruga:

Pewnie masz rację, bo gdy coś zjem to mi w mękach przechodzi.
Nie chcę do psychologa- boję się, że to będzie w moich papierach, a wtedy to wątpię żeby mnie przyjęli do jakiejś dobrej szkoły.
Poza tym wstyd się przynać rodzicom... Bo ja głównie żuję w szkole- w domu tylko wtedy jak już nie mogę wytrzymać, bo obawiam się, że mama będzie się zastaniawiać skąd mam gumy.
Tak wiem, to głupota.
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
Hmmmm :] żartowałem z tym psychologiem, spokojnie. Przejrzałem Twoje posty i wydaje się, że nie przyszłaś tu robić sobie jaja...

Masz tak, że odczuwasz przyjemność z tego powodu (uzależnienie), musisz tak robić (nerwica natręctw) czy jesteś po prostu nerwowa ? Wiesz, no przypadek dziwny ale w sumie każdy może uzależnić się od czegoś psychicznie. A, że nie kontrolujesz tego, nie możesz przestać, zachowujesz się agresywnie bez narkotyku i wydajesz wszystkie pieniądze na niego (lul) to jakby nie patrzeć typowe uzależnienie :sexy: Palacze chcą rzucić zaczynają rzuć gumę, więc może Ty zacznij palić ? (żart, oczywiście nie zaczynaj).
Psycholog Tobie raczej nic nie da poza ogólną radą w stylu ograniczaj. Oczywiście obowiązuje go coś w stylu tajemnicy paranaukowomedycznej. Jeżeli nie obserwujesz jakiś innych niepokojących zachowań (np wciąganie żelków nosem) to polecam powoli odstawiać gumy, co tydzień zmniejszać o 10-20 procent dawkę (!?) i powinno być ok. Tak poza tym, jaką gumę polecasz ? :D
 

szatan666

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2011
Posty
24
Punkty reakcji
3
No to masz nałóg. Ciesz się. W czym problem? Fajny nałóg. :lol: Lepsze to niż narkotyki. :]

W gumach znajduje się substancja pokrewna z amfetaminą. Może właśnie w tym rzecz... :bag:

Jaką gumę polecasz? :D
 

kick

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2011
Posty
15
Punkty reakcji
3
Zwykle żuję zieloną Orbitkę :)
Miałam już kilka zabawanych/dziwnych sytuacji związanych z moim nałogiem- np. na lekcji polskiego nauczycielka kazała mi wypluć gumę, a ja na to wyjęłam ją tylko z ust i położyłam na zeszycie z tekstem "to moja ostatnia".
Nawet nie pomyślałam co robię.
Ale tak z drugiej strony, to chyba faktycznie lepiej być uzależnionym od gumy niż od paperosów, czy od alkoholu.
Poza tym, to o wiele tańszy nałóg niż inne ;)
 

proxy92

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2008
Posty
790
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Każdy ma własny nałóg, ten jest normalny, nie ma się czym przejmować:)
 

Cyr4x

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2010
Posty
638
Punkty reakcji
20
Oczywiście, że może być. To uzależnienie od jakiejś czynności. Tak jak większość palaczy uzależnia się od samego palenia, a nie od nikotyny.
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
Taaa, a większość alkoholików nie uzależnia się od alkoholu tylko od picia....
 

badylllek1993

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2011
Posty
86
Punkty reakcji
2
mario1000 nie potrzebna ta ironia bo Kasia R. ma racje. Sam jestem palaczem i jakby nie to ze muszę zajmować czymś ręce to bym przestał dawno palić gdyż nie jestem uzależniony od nikotyny ale od trzymania fajki...
 

mario1000

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2010
Posty
231
Punkty reakcji
8
No tak ale palisz jednak papierosy a nie stokrotki zebrane z łąki. Więc nie jesteś uzależniony od palenia tylko od nikotyny a chęć trzymania fajki to tylko bodziec towarzyszący. Poza tym są też inne produkty tytoniowe jak tabaka czy snus których się nie pali a mają podobny potencjał uzależniający.
 
Do góry