Pech? a co to tak własciwie jest?
Trafiamy na ludzi, którzy początkowo są dla nas wspaniali i wyjątkowi, ale gdy spada zasłona pierwszego zauroczenia, wszystko staje się nagle brzydkie i bez sensu...
I nagle mówimy, że mamy pecha...
Powiedzcie, czy jak rozpoczynacie jakis związek to jesteście na 100% pewni, że chcecie być z tą osobą całe zycie?
Ludzie są razem po to by się poznawać, a potem w przyszłości wiedzieć jak ma wyglądać nasz przyszły mąż/żona... (słowa mojego byłego chłopaka... wrażliwy to on nie był... po pół roku wszystko się rozsypało... i co, ja też mam pecha? Chyba nie, po prostu zasługuję na kogoś lepszego
)