W swoich snach trzeba się doszukać tego co może się spełnić.
Kiedyś miałam sen który się spełnił:
Stałam przed swoim blokiem i trzymałam psa, na przeciwko była ulica i wiedziałam, że kiedy go puszczę przejedzie go auto. Trzymała go tak i trzymałam aż w końcu puściłam bo wiedziałam, że wiecznie tak trzymać go nie będę. Kiedy szedł w stronę ulicy ja stałam i patrzałam a z góry słyszałam męski głos, który mówił mi:
- widzisz? to jest przestoga.
Kiedy się obudziłam całej rodzince opowiadałam o tym śnie i mówiłam, żeby uważali na psa jak z nim wychodzą.
Minęło 5 dni od tego snu, wracałam ze szkoły i podeszła do mnie kumpela i mówi:
- Karina, wiesz co się stało?
Okazało się, że auto potrąciło mojego psa. Cała rodzinka pojechała z nim do weterynarza a na czekałam aż przyjadą. Na szczęście był tylko mocno potłuczony, nie umiał chodzić na tylnie łapy ale nie miał złamań ani pęknięć. Po miesiącu wrócił do siebie.
Wiem za to jedno- sen się sprawdził w zupełności, bo potrąciło go auto nawet na tej samej ulicy.
Nie ważne czy będziecie wierzyć czy nie, moja rodzina wierzy jak i znajomi.