Czy wierność jest nudna?

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Wartością i cnotą, Jak prawdziwa przyjaźń na całe życie, która nigdy nie powinna ranić.
Coś co jest tylko na wyłączność, cieszy się najwyższym zaufaniem dzięki temu jest najbardziej cenne i wartościowe.
Bezcenne, nie do kupienia i sprzedania. Jedyny, niepowtarzalny kamień szlachetny - niepodobny do innego.
 
K

kate2

Guest
Kaznodzieya napisał:
przyjaźń na całe życie, która nigdy nie powinna ranić.
Czasem rani, gdy się chce stworzyć warunki by uszła ropa. Najgorsza jest obojętność jednego wobec drugiego.
To tak na marginesie :)
 

Krystian_89

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2016
Posty
16
Punkty reakcji
2
Nudna ? - no sorry. Wierność w związku to konieczność przynajmniej dla mnie. Zdrady bym nigdy nie wybaczył. Sam też jestem oczywiście wierny.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
kate2 napisał:
Czasem rani, gdy się chce stworzyć warunki by uszła ropa. Najgorsza jest obojętność jednego wobec drugiego. To tak na marginesie :)
Chodzi o to aby ropa nie naszła :) Nie trzeba będzie nacinać.
Ropienie nstomiast jest efektem ogniska zapalnego które nastało wcześniej.
 
K

kate2

Guest
Zgadza się. Chciałam tylko zaakcentować fakt, ze miłość czasem rani bo gdy się kogoś kocha to reaguje się adekwatnie do sytuacji nie unikając prawdy.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Wierność jest nudna? Do takiego wniosku może dojść jedynie osoba, która jest w niewłaściwym związku, albo gdy nie potrafi się odpowiednio zaangażować.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Aby nie dostrzegać w samej wierności jakieś wartości, to trzeba wpierw tej wartości nie dostrzegać w swoim partnerze, tudzież być wobec niego obojętnym. To naczynia połączone :)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
kate2 napisał:
Zgadza się. Chciałam tylko zaakcentować fakt, ze miłość czasem rani bo gdy się kogoś kocha to reaguje się adekwatnie do sytuacji nie unikając prawdy.
No tak. Sorry

Mój wywód poszedł w innym kierunku.
 

polewany67

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2016
Posty
4
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Warszawa
Dla mnie wierność jest dużą wartością. Jeśli jest się z drugą osobą naprawdę szczęśliwym to na pewno wierność nie będzie dla ciebie nudą. Wierność jest nawet sexy.
 
K

kate2

Guest
Z biegiem lat i życia ze sobą na pewno trudno o zmysłowe fajerwerki jesli podejść do tematu od strony czysto cielesnej. Nic już nas nie zaskoczy w tej kwestii, nieprzewidywalność stała się przewidywalnością, znamy się z każdej strony i obnażeni jesteśmy przed sobą totalnie co nie znaczy, że nie potrafimy już na siebie reagować czy czerpać obopólnej radości z bliskiego spotkania. Powierzchowność ustępuje miejsce głębi poznania i doświadczania siebie nawzajem. I tak ma być choć niektórzy wypłoszeni i zakłopotani gasnącymi podrygami ciała próbują je jeszcze wskrzesić szukając różnego typu dopalaczy pod postacią medykamentów, pornograficznych scen lub romansów poza związkiem. Zmysłowość jest tak silna w człowieku , że szuka jej smaku gdy go mu brakuje. Marzą mu się niejednokrotnie sceny i reakcje które przezywał na samym początku i gdyby iść tą drogą tylko to pływamy ciągle po powierzchni doświadczania.

Natura człowieka z czasem gasi w nim to, czym się zachłysnął na początku i co miało być tylko afrodyzjakiem, przynętą i zachętą do popłynięcia dalej i głębiej. Człowiek jest interesujący i wart kochania cały a nie tylko w jego cielesnym i atrakcyjnym aspekcie. Wspólna przygoda pozwalająca się wzajemnie poznać i sobą cieszyć na starcie znajomości powinna przejść wszystkie etapy by można było poczuć i doświadczyć jej sensu i wartości. Ujrzenie u siebie nawzajem pierwszych zmarszczek i bieli we włosach również ma swoją wartość. Patrzenie na dorastające dzieci i ich talenty i osobowość do której się wspólnie przyczyniliśmy również ma ogromną wartość. To, co tworzymy i czym to się okaże na końcu warte jest wspólnych wysiłków i wierności sobie wzajemnie oraz wierności obranej drodze.
 

diva ziomek

Niepoprawny Humanista
Dołączył
17 Listopad 2006
Posty
1 607
Punkty reakcji
10
Miasto
Oświęcim/Kraków
Jak sobie pomyślę że miałbym się teraz związać z kobietą i być z nią do końca życia i do końca nie spojrzeć już w ten sam sposób na inną kobietę (o innych niecnych uczynkach nie wspominając)...... To bym umarł. Autentycznie.

Podziwiam ludzi, którzy są wierni i im to odpowiada całym sercem (tzn. może nie tyle odpowiada bo większość z nas ma ochotę na skok w bok, ale potrafi to powstrzymać). Mi wystarczy kilka komplementów od pięknej istoty i bach! Zasłona opada i pomimo dłuższego związku oddaję się z jej sidła :)

Co ciekawe: zauważyłem w ciągu ostatnich lat że więcej zdradzających jest stanowczo kobiet niż mężczyzn (kto by pomyślał, co?).
Całe szczęście kobiety są dziś wyzwolone i nie robią większych problemów z tego powodu i nie mają tak radykalno-katolickich zapędów jakie Wy tutaj.


Pozdrawiam z bram piekieł.
Diva Ziomek
 
K

kate2

Guest
Diva ziomek napisał:
nie mają tak radykalno-katolickich zapędów jakie Wy tutaj.
Wierność i uczciwość to zapędy katolickie? Są mężczyźni i kobiety (choćby na tym forum) dla których te dwie wartości są bardzo ważne i doceniane i nie mają nic wspólnego z wiarą katolicką. A i w katolickich kręgach znajdziesz ,,wyzwolone'' kobiety które tak ubóstwiasz . Tak więc wyznawane wartości nie są kwestią przynależności do jakiejś religii, choć mogą się w nią wpisywać i z nią współgrać.
No widzisz.....a jak ja sobie pomyślę, że miałabym w kółko kręcić się wokół flirtu, romansów i powierzchownych doznań to też bym umarła. :) Jeśli ktoś utożsamia radość z przyjemnością tylko i to często krótkotrwałą i ulotną to faktycznie musi zrobić wiele, by ten stan podtrzymywać.



Diva ziomek napisał:
Jak sobie pomyślę że miałbym się teraz związać z kobietą i być z nią do końca życia i do końca nie spojrzeć już w ten sam sposób na inną kobietę (o innych niecnych uczynkach nie wspominając)...... To bym umarł. Autentycznie.
Diva ziomek napisał:
Podziwiam ludzi, którzy są wierni i im to odpowiada całym sercem
Nie podziwiasz bo reakcja ta czy też stan niesie ze sobą pozytywną konotację czyli uznanie i zachwyt. Raczej jesteś zdziwiony, zszokowany, zniesmaczony, itp.
Na to wskazuje końcowa treść twojej wypowiedzi.
 

Delilaah

Bywalec
Dołączył
5 Maj 2016
Posty
367
Punkty reakcji
51
Wiek
32
Miasto
Gorzów Wielkopolski
Wierność jest piękna. Nie wyobrażam sobie związku bez tej wartości. Związek budowany na kombinowaniu, to nie jest związek. Dom, mąż, rodzina= szczęście. Do tego dążę ze wszystkich sił.



Diva ziomek napisał:
Jak sobie pomyślę że miałbym się teraz związać z kobietą i być z nią do końca życia i do końca nie spojrzeć już w ten sam sposób na inną kobietę (o innych niecnych uczynkach nie wspominając)...... To bym umarł. Autentycznie.
Nie boisz się, że któregoś razu obudzisz się z ręką w nocniku i będzie za późno?? Kto Cię w tedy ku kresu życia otoczy troską i opieką? Partnerka nr 1, 2, 3? Młodość jest piękna, ale czy warto tak szaleć? Przecież z jedną kobietą czy mężczyzną można czynić cuda. Jak już nawiązujesz do seksu- myślisz, że z własną żoną może być Ci niedobrze? Od czego są rozmowy? Czasami jakaś niewiedza powoduje takie myślenie. Czasem po prostu za dużo hormonów.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Diva ziomek napisał:
nie mają tak radykalno-katolickich zapędów jakie Wy tutaj.
łoł, łoł, łoł, take it easy ziomuś, gdzie Ty się tak zapędzasz? ^_^

Od kiedy takie wartości jak: przyzwoitość, szczerość, wierność, etc. należy utożsamiać z konkretną religią? Religijność nie ma tutaj absolutnie nic do rzeczy. Gdyby miała, to musiałbym zdradzać na potęgę <_<

Religia na bok. Nie ulega najmniejszym wątpliwościom to, iż poziom wierności mierzony jest siłą uczucia. To jest podstawa. Im słabsze uczucie, tym większa skłonność do zdrady. Ponadto należy w tym wszystkim uwzględnić jeszcze poczucie odpowiedzialności, dojrzałości, świadomości czynu, jego konsekwencji, dalej przewidywalności, przywiązania i masę innych czynników, które składają się na konkretny, prawdziwy, dojrzały związek. Mając na uwadze ryzyko utraty tego, co jest dla mnie najcenniejsze, musiałbym być kompletnym debilem (sorry, jeżeli kogoś uraziłem, ale piszę to ze swojej perspektywy, każdy może widzieć to po swojemu) wskakując do łóżka z inną kobietą mając, jak w moim przypadku, żonę. Te czasy minęły dla mnie bezpowrotnie. Nie tęsknię za nimi, choć jak pisze wyżej Diva - powinienem. Nic z tych rzeczy, mało tego, mam nadzieję, że nigdy nie powrócą, gdyż to by oznaczało, iż ją utraciłem, a to z kolei byłby dla mnie o wiele większy cios niż jakaś tam radocha z "odzyskania wolności". Cóż by to była za wolność bez niej? Diva, jak masz tę właściwą kobietę, to uwierz mi, wszystkie inne będą jedynie powietrzem, będziesz je porównywał tylko do niej, a w twoich oczach żadna jej nie dorówna. Przejdą ci wszystkie "niecne uczynki" jak to ująłeś, wobec innych kobiet. Bo będziesz chciał je przeżywać tylko z tą jedną. Najlepiej do końca swoich dni. Co ja będę pisał, tego nie da się opisać, to trzeba po prostu przeżyć, poczuć.

Również o dziwo, nie mam ochoty na "skok w bok", gdyż absolutnie nie odczuwam takiej potrzeby. Obrączka nie zawsze załatwia sprawę, z doświadczenia wiem, że różnie z tym bywa. Ogólnie rzecz biorąc spełnia swoją rolę, niemniej zdarza się również tak, iż zamiast odstraszać i dawać jasny sygnał innej kobiecie, jest w stanie przyciągnąć potencjalny "skok w bok" albo inne nieszczęście. Więc trzeba wiedzieć, kiedy robi się niebezpiecznie i stosownie reagować. Jest cała lista powodów, dla których nie wyobrażam sobie zdrady. Gdybym uległ, co by to oznaczało? Siłą rzeczy postawiłbym pod wielkim znakiem zapytania wszystko co mnie łączy z moją żoną, głębię moich uczuć, piękno wspólnie spędzonych chwil, wszystkie przeżycia, doświadczenia, wydarzenia, wszystkie trudne momenty w naszym życiu, przez które szliśmy razem, ryzykowałbym to, że ją zranię, a tego bym w istocie nie przeżył. Czy jestem pewien z kolei jej miłości? Tak. Wielokrotnie, zwłaszcza w momentach próby była w stanie mi ją udowodnić, do dziś widzę ten sam błysk w jej oczach co kiedyś, widziałem go gdy wielokrotnie miała do mnie pretensje (z różnych powodów), widziałem go w naszych burzliwych początkach (to był okres dość intensywny, ale mimo wszystko niezwykle konstruktywny), widziałem go przy pierwszym pocałunku, widziałem go gdy mówiła "tak", widziałem go gdy po praz pierwszy trzymała naszego syna... Widzę go dziś. Ciągle ten sam niezmienny. Musiałbym być niezwykle podłą świnią, gdybym chciał ją zdradzić. Mdli mnie na samą myśl o tym. Znam ją na tyle dobrze, znam jej osobowość, charakter, słowność, siłę przebicia, co daje mi również solidne podstawy ku temu, by spać spokojnie :)
 
K

kate2

Guest
Greggxx....czekałam aż to napiszesz :) Intuicja mnie jak zwykle nie zawiodła :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Nie wyobrażam sobie związku bez wierności. Mogę wybaczyć wiele, ale zdrady nigdy. Potrafię być wierna i tego samego oczekuję od partnera.


Diva ziomek napisał:
Całe szczęście kobiety są dziś wyzwolone

Jak to rozumiesz? W jakim sensie wyzwolone?


Delilaah napisał:
Młodość jest piękna, ale czy warto tak szaleć?

Wszystko ma swój czas. Ważne aby znać umiar. Ale jak ktoś chce szaleć, niech szaleje! Czemu nie? Życie i tak nas dogoni.

@greggxx
Piękne :) I w punkt.
 
Do góry