Cześć mój problem jest napewno spotykany. Ja mam bardzo dobrego kumpla a raczej przyjaciela. Rozumiemy się w półsłowach. Możemy tylko na siebie patrzeć a wiemy co chcemy sobie powiedzieć.
Jest dla mnie jak brat...trzymamy się za ręce..przytulamy, całujemy w policzek na pożegnanie i przywitanie.
Ale od pewnego czasu zauważyłam że je nie jestem dla niego siostrą ale ...dziewczyną..??
On coś chyba do mnie czuje...ja do niego tylko ..przyjaźń czuje sie jakby był moim bratem...boję się że jak spyt mnie o chodzenie a ja odmówie to nasza znajomość się urwie..i będzie zle..a jak się zgodzę..to przecież i tak to kiedys minie a nasza przyjazn nie bedzie taka trwala jak teraz...
Poradzcie co mam zrobić...porozmawiać z nim czy czekać na jego ruch??
MAM DYLEMAT...POMOCY!!
Jest dla mnie jak brat...trzymamy się za ręce..przytulamy, całujemy w policzek na pożegnanie i przywitanie.
Ale od pewnego czasu zauważyłam że je nie jestem dla niego siostrą ale ...dziewczyną..??
On coś chyba do mnie czuje...ja do niego tylko ..przyjaźń czuje sie jakby był moim bratem...boję się że jak spyt mnie o chodzenie a ja odmówie to nasza znajomość się urwie..i będzie zle..a jak się zgodzę..to przecież i tak to kiedys minie a nasza przyjazn nie bedzie taka trwala jak teraz...
Poradzcie co mam zrobić...porozmawiać z nim czy czekać na jego ruch??
MAM DYLEMAT...POMOCY!!