czy to ma sens....

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Uważam, że nie powinnaś zaczynać "kręcić z jego bratem", skoro czujesz coś do tego pierwszego. Na Twoim miejscu dałabym wam trochę czasu, zobaczyła jak się sytuacja rozwinie, jak on do tego wszystkiego podejdzie. Związki na odległość są trudne, ale niektórym się udaje. Jednak bezsensownym mi się wydaje ostawienie go dla jego brata tylko dlatego, że jest bardziej dyspozycyjny... ale sama zdecyduj :]

I również miałabym wątpliwości w szczerość jego słów na tym etapie waszej znajomości - tym bardziej, że po jego zachowaniu tego póki co nie widać... Ale może to się zmieni. Powodzenia :)
 

paula23107

Nowicjusz
Dołączył
1 Sierpień 2009
Posty
135
Punkty reakcji
3
Miasto
Domek ;P
Nie wiem od czego mam zacząć... Poznała kiedyś fajnego chłopaka (to było 2 lata temu)...Poznaliśmy się na imprezie,tańczyliśmy całą noc, rozmawialiśmy itp. Oczywiście wymieniliśmy się numerami telefonu. Po tej imprezie pisaliśmy ze sobą , dzwoniliśmy itp. spodobał mi się i to bardzo, lecz nie miała odwagi mu o tym powiedzieć... Potem kontakt nam się urwał,sama nie wiem kiedy i dlaczego... Ostatnio spotkaliśmy się przypadkiem na imprezie (to znaczy w święta)...Jak go zobaczyłam to nie wierzyłam własnym oczom, po prostu nie wiedziałam co zrobić...On mnie też rozpoznał dał buziaka w policzek i poszliśmy szaleć... Jak mi było z nim cudownie... Zmienił numer co prawda,ale pod względem charakteru się nic nie zmienił...I znów zaczęło się pisanie,dzwonienie...Za 2 tyg. znów się spotkaliśmy... Poszliśmy się przejść,porozmawiać...On mnie przytulił i powiedział :"Kocham Cię wiesz,zawsze kochałem", ja nie wiedziałam co powiedzieć... pocałowałam go czule i wróciliśmy na sale...Ja stwierdziłam,że go też kocham...Czuje się przy nim taka bezpieczne,lecz nie możemy się często spotykać z powodu odległości jaka nas dzieli...Nie wiem już co mam robić
Kocham go i chcę z nim być,ale nie chce tak tylko przez telefon i widywać go raz w miesiącu Nie wiem czy walczyć w jakiś sposób o to czy sobie odpuścić... Doradźcie mi proszę... ja już naprawdę nie wiem co mam robić...

No więc tak, po pierwsze sądzę,że związki na odległość nie sprawdzają się, oczywiście od każdej reguły są wyjątki. A po drugie zgadzam się z resztą i uważam,że gdyby mu na Tobie zależało i rzeczywiście Cię kochał, to kontaktowałby się z Tobą.Tak więc myślę,iż powinnaś z nim szczerze porozmawiać i wyjaśnić wszystko. Pozdrawiam.! ;>
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Nie wiem od czego mam zacząć... Poznała kiedyś fajnego chłopaka (to było 2 lata temu)...Poznaliśmy się na imprezie,tańczyliśmy całą noc, rozmawialiśmy itp. Oczywiście wymieniliśmy się numerami telefonu. Po tej imprezie pisaliśmy ze sobą , dzwoniliśmy itp. spodobał mi się i to bardzo, lecz nie miała odwagi mu o tym powiedzieć... Potem kontakt nam się urwał,sama nie wiem kiedy i dlaczego... Ostatnio spotkaliśmy się przypadkiem na imprezie (to znaczy w święta)...Jak go zobaczyłam to nie wierzyłam własnym oczom, po prostu nie wiedziałam co zrobić...On mnie też rozpoznał dał buziaka w policzek i poszliśmy szaleć... Jak mi było z nim cudownie... Zmienił numer co prawda,ale pod względem charakteru się nic nie zmienił...I znów zaczęło się pisanie,dzwonienie...Za 2 tyg. znów się spotkaliśmy... Poszliśmy się przejść,porozmawiać...On mnie przytulił i powiedział :"Kocham Cię wiesz,zawsze kochałem", ja nie wiedziałam co powiedzieć... pocałowałam go czule i wróciliśmy na sale...Ja stwierdziłam,że go też kocham...Czuje się przy nim taka bezpieczne,lecz nie możemy się często spotykać z powodu odległości jaka nas dzieli...Nie wiem już co mam robić :(
Kocham go i chcę z nim być,ale nie chce tak tylko przez telefon i widywać go raz w miesiącu :( Nie wiem czy walczyć w jakiś sposób o to czy sobie odpuścić... Doradźcie mi proszę... ja już naprawdę nie wiem co mam robić...:(
Odległość nie musi być problemem, skoro się kochacie. Moja koleżanka - jesteśmy ze Śląska- jest z chłopakiem z Warszawy a spotykają się na dworcu w Katowicach. Powiem tylko, że moja kumpela ma kawałek do Katowic , ale to nie stoi na przeszkodzie , żeby się spotykali więcej, niż raz w miesiącu.
 

asiuleczka_93

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2010
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Dawno tutaj nie pisałam bo wszystko było ok.Spotkaliśmy się itp. Było cudownie jak zwykle...Ale już nie jest...Wczoraj się pokłóciliśmy, (jak zawsze z mojej winy) dziś się nie odzywał wcale..Napisałam jednego esa,drugiego, trzeciego nic... Nie wytrzymałam !!! napisałam to :"Dobrze,jeżeli nie chcesz się do mnie odzywać to trudno,ja już na to nic nie poradzę...dobrze wiesz,że mam trudno charakter w końcu znamy się nie od dziś...wiesz co do ciebie czuje,wdawało mi się,że ty do mnie czujesz coś podobnego,ale niestety chyba tylko mi się wdawało...mógłbyś mi chociaż napisać,że nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego...chce na koniec,żebyś wiedział,że byłeś,jesteś i już chyba zawsze będziesz bardzo bliską i ważną dla mnie osobą i,że trudno mi będzie zapomnieć o tobie i o tych chwilach które z tobą spędziłam chodź nie było ich za wiele...ale cóż nic na siłę,skoro ty nie chcesz ,to ja ie mam nic do gadania... widocznie nie mogę nawet liczyć na przyjaźń z tobą..." wysłałam mu to 2 h temu,a on nic... Nienawidzę go i kocham!!!Nie mam już nawet siły płakać!!!
 
A

Aulelia

Guest
Asiuleczka_93, napisałaś do niego bardzo piękne słowa, które nie pisze się zwykłej osobie . Musisz wiedzieć, że jeśli mężczyzna jest zły lub ma z czymś problem, zamyka się w swoim własnym świecie, ucieka do tzw. "jaskini". Domyślam się, że nie czytałaś książki "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" Johna Graya. Nie naciskaj na niego. Jeśli zostawisz go w spokoju na jakiś czas, możliwe, że niedługo się odezwie. Mogłabyś powiedzieć o co się pokłóciliście i dlaczego sądzisz, że to z Twojej winy?
 

asiuleczka_93

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2010
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Tak...Bo ja napisałam to znaczy zapytałam się czy czy on się mną nie bawi,a on przecież się nie bawię.a ja to co robisz??a on : dobra wiedziałem,że tak będzie.Już cie nie pocałuje nie dotknę i nie będę jeździł na durne zabawy tylko po to,żeby się z tobą spotkać ... Powiedz mi co ja mam (cenzura) zrobić??/ iść 15 km w jedną stronę żeby cię zobaczyć jeśli uważasz że się tobą bawię to od dziś się wszystko zmieniło to był twój wybór, sama tego chciałaś powiedziałaś mi już wstarczająco.
 
A

Aulelia

Guest
Nie powiedziałaś nic aż tak strasznego, po prostu zadałaś mu pytanie. Ale rozumiem, jego męskie ego ucierpiało. Z tym nie ma żartów, facet się obraził na śmierć, jak małe dziecko, doprawdy. Oczywiście z tym "na śmierć" to była ironia. Jesteście ze sobą krótko i masz prawo do wątpliwości. A on powinien to zrozumieć.
 

asiuleczka_93

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2010
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
30
No właśnie...Powinien zrozumieć mój strach,mój wewnętrzny niepokój... Po porostu zadałam mu to pytanie bo nie chciałam po raz kolejny cierpieć... A odpisał mi teraz,że musi pomyśleć i potrzebuje czasu...
 
A

Aulelia

Guest
On widocznie nie wie czego chce. Możliwe, że miałaś po części rację z tym jego bawieniem się Tobą, skoro tak go to zabolało. No nic, musisz jedynie teraz czekać. Jeśli do siebie pasujecie, to wytrwacie to, a jeżeli nie jesteście dla siebie, to żadna siła Wad ku sobie nie przyciągnie. Związek to nie tylko dobre chwile. Powiem Ci, że ja również się ostatnio z chłopakiem pokłóciłam, ale czego to myśmy nie przeszli. Bywało ostro i to bardzo, ale po prostu, kiedy ludzie chcą być ze sobą i się kochają, to tak jest.
 

asiuleczka_93

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2010
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
30
no i zostawił mnie...Nie wiem co mam robić... nie umie się pozbierać...
 

zaba91

Nowicjusz
Dołączył
25 Styczeń 2010
Posty
48
Punkty reakcji
2
Z tych słów, które mu napisałaś wynika, że to ty go zostawiłaś. Teraz musisz zagryźć zęby i wziąć na przetrzymanie. Może się uda, może nie. Długo będziesz myśleć o nim, o was, o wspólnych chwilach, ale z czasem będzie coraz lżej. Wiem to po sobie. po 3 miesiącach potrafię już śmiać się na głos, tańczyć i czerpać mnóstwo przyjemności z życia.

Natomiast nie odezwałbym się na Twoim miejscu już do Niego, chyba że stanie się jakaś katastrofa lub będzie bardzo poważna sytuacja życiowa.
 

sebek211

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2010
Posty
343
Punkty reakcji
13
Miasto
Lubelskie
Ja jestem że swoja dziewczyną już pół roku. Jesteśmy od siebie daleko i nie widzimy sie czesto ale uważany że ten związek ma sens. Mówimy sobie wszystko i jesteśmy że soba szczezy. Ja chce jej mówić wszystko. Strasznie się boję że ja strace i boję sie tego że moze mnie zdradzić. Ale jej ufam. Mam do niej pełne zaufanie. Jest ze mna szczera. Kocham Ja strasznie mocno i zrobiłbym dla niej wszystko. Ona zreszta dla mnie tez. Ostatnio Ja mocno zraniłem ale mi wybaczyła. To znaczy ze mnie kocham. Mam plany na przyszłość w których jest bycie z nią. Bo chce byc z nią juz zawsze. Przeżyłem z nią najwspanialsze chwile w swoim życiu. Jest moja pierwszą dziewczyna ale jeszcze nie byłem tak szczesliwy. Kocham Ja bardzo i wieze ze to prawdziwa MILOSC. Nie chce jej ranic i jej nigdy nie zdradze bo mi na niej zalezy. Mam nadzieje ze mi wierzy. Kocham cie natalia i przepraszam za wszystko i za to co ostatnio zrobiłem. Jest to zwiazek na odległość ale wszystko Narazie dobrze sie układa i mam nadzieje ze wszystko zawsze bedzie dobrze. Szukajcie Milosci bo naprawde warto.
 

smutna1890

Nowicjusz
Dołączył
2 Marzec 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
nie napisałaś ile masz lat ale jeśli go kochasz i on ciebie tez to zamieszkajcie razem...:) prawdziwa miłość przetrwa wszystko nie rezygnuj z niej!!!
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
Wydaje mi się że nie musisz się tym przejmować że on z Tobą zerwał. Mam wrażenie że oboje pomyliliście się w uczuciach (chociaż nie mogę być tego pewny, bo nie znam was). To chyba tylko zauroczenie... Ty gdybyś go naprawdę kochała nigdy nie pomyślałabyś o jego bratu, a on nie zerwałby Tobą pod byle jakim pretekstem.
3MAJ się ;)
 
Do góry