Piotr Iwanicki
Nowicjusz
- Dołączył
- 23 Styczeń 2013
- Posty
- 5
- Punkty reakcji
- 0
Witam
Piszę do was bo mam mętlik w głowie i nie wiem co mam zrobić.
Mam kryzys ze swoją przyjaciółką.
Zaczęło się od tego że chciała zmienić pracę, bo w starej kończyła się jej umowa.
Zaproponowałem jej że polecę ją u siebie i zaniosę CV. Oczywiście zrobiłem scenkę jaka ona jest biedna, jak potrzebuje pracy żeby tylko ją zaprosili na rozmowę.
Ok, 1 raz zadzownili nie odebrała bo ,, dostała'' nową ofertę po paru dniach poszła do tej swojej nowej pracy po 1 dniu dzwoni do mnie z płaczem że jak tam było strasznie źle.
I czy ta moja oferta jest aktualna. Jako że nie odebrała porwali jej CV. Musiałem zanieść po raz 2 i znów zrobić scenki. OK, zadzownili po raz 2. Umówili się z nią na rozmowę. Dzwoni do mnie szczęśliwa że ma rozmowę . Wypytuje o co mogą pytać itd.
Nadchodzi dzień rozmowy . Napisałem do niej 3 razy jak rozmowa itd. Olewała mnie, po czym koło. 22 napisała NIE POSZŁAM. ....
Ja dostałem ochrzan że polecam nie kompetentne osoby. Mogła chociaż zadzownić do nich i odwołać rozmowę...
Napisałem jej że sama nie wie czego chce i że ta cała sytuacja jest bezsensu. Po czym słuch o niej zaginał. Myślałem że się obraziła a ona myślała że ja.
Dziś zagadalem do niej pod pretekstem spotkania w celu oddania sobie pożyczonych książek.
Oczywiście ona się zbulwersowała i uważa że nic się złego nie stało że tam nie poszła.
Teraz nie wiem czy ja za bardzo dramatyzuje to że ,, nie pomyślała o tym że ja mogę mieć problemy'' i czy ona na serio zachowała się nie fair.
Co wy o tym sądzicie?
Piszę do was bo mam mętlik w głowie i nie wiem co mam zrobić.
Mam kryzys ze swoją przyjaciółką.
Zaczęło się od tego że chciała zmienić pracę, bo w starej kończyła się jej umowa.
Zaproponowałem jej że polecę ją u siebie i zaniosę CV. Oczywiście zrobiłem scenkę jaka ona jest biedna, jak potrzebuje pracy żeby tylko ją zaprosili na rozmowę.
Ok, 1 raz zadzownili nie odebrała bo ,, dostała'' nową ofertę po paru dniach poszła do tej swojej nowej pracy po 1 dniu dzwoni do mnie z płaczem że jak tam było strasznie źle.
I czy ta moja oferta jest aktualna. Jako że nie odebrała porwali jej CV. Musiałem zanieść po raz 2 i znów zrobić scenki. OK, zadzownili po raz 2. Umówili się z nią na rozmowę. Dzwoni do mnie szczęśliwa że ma rozmowę . Wypytuje o co mogą pytać itd.
Nadchodzi dzień rozmowy . Napisałem do niej 3 razy jak rozmowa itd. Olewała mnie, po czym koło. 22 napisała NIE POSZŁAM. ....
Ja dostałem ochrzan że polecam nie kompetentne osoby. Mogła chociaż zadzownić do nich i odwołać rozmowę...
Napisałem jej że sama nie wie czego chce i że ta cała sytuacja jest bezsensu. Po czym słuch o niej zaginał. Myślałem że się obraziła a ona myślała że ja.
Dziś zagadalem do niej pod pretekstem spotkania w celu oddania sobie pożyczonych książek.
Oczywiście ona się zbulwersowała i uważa że nic się złego nie stało że tam nie poszła.
Teraz nie wiem czy ja za bardzo dramatyzuje to że ,, nie pomyślała o tym że ja mogę mieć problemy'' i czy ona na serio zachowała się nie fair.
Co wy o tym sądzicie?